Zaledwie kilkanaście godzin wystarczyło, by kierowca fiata usłyszał zarzut spowodowania wypadku. Miał doprowadzić do zderzenia z samochodem, w którym jechała premier Beata Szydło. – Kierowca został przesłuchany bez adwokata. Nie może być tak, że obywatele traktowani są gorzej niż rząd – mówił Borys Budka na specjalnie zwołanej konferencji w miejscu wypadku. Wcześniej spotkał z 21-latkiem oskarżonym o spowodowanie wypadku i jego rodziną. Zapowiedział też pomoc dla oskarżonego.
– Niebywałe, jak potraktowano kierowcę fiata. Deklarujemy pomoc. Każdy obywatel w zetknięciu z państwem PiS będzie miał równe szanse – powiedział Borys Budka. – 21-latek został zostawiony sam sobie i musiał czekać na przesłuchanie 40 minut – mówił Budka.
Sąd kapturowy
Zarzuty postawiono na podstawie zeznań BOR-owców i pozostałych światków. Dodajmy, że funkcjonariusze BOR byli uczestnikami zdarzenia. Prokuratura zabezpieczyła również monitoring z miejsca wypadku.
– Po kilku godzinach minister Błaszczak przesądził o winie młodego człowieka. Gdzie standardy badania zdarzenia, gdzie opinie biegłych? – pytał Borys Budka. – Kierowca fiata nie otrzymał kopii protokołu ze swoimi zeznaniami. Każdy powinien być traktowany zgodnie z prawem. Gwarantujemy pomoc – mówił Budka.
W konferencji wziął również udział były marszałek województwa małopolskiego, obecnie poseł Nowoczesnej Marek Sowa. – Nie może być tak, że nad młodym chłopakiem odbywa się sąd kapturowy, nie może być tak, że w zderzeniu państwo-obywatel, ten drugi ma być bezbronny – mówił.
Niepotrzebny adwokat
Z informacji, które przekazali na konferencji Budka i Sowa, wyłania się obraz niczym z orwellowskiego “Roku 1984” lub wręcz “Procesu” Kafki. Podobno 21-latkowi odradzano adwokata, tłumacząc, że na tym etapie nie jest mu potrzebny. Posłom opozycji oskarżony powiedział, że nie jest prawdą, aby słuchał głośno muzyki, a rządowe samochody wcale nie jechały na sygnale. To samo potwierdzają świadkowie – oczywiście nie ci z BOR-u. Oskarżony nie otrzymał też kopii protokołu z przesłuchania. W rozmowie z posłami oskarżony stwierdził, że wcale nie przyznał się do winy.
Kierowca fiata usłyszał zarzut uszkodzenia ciała w związku ze spowodowaniem wypadku drogowego. Grozi mu za to kara do 3 lat więzienia.
Zdjęcie główne: Borys Budka, Marek Sowa, autor: PAP/Jacek Bednarczyk