– Państwo bez wolnych sądów to tak naprawdę jest koniec demokracji – ostrzegali z sejmowej mównicy posłowie opozycji. W czwartek rano odbyło się pierwsze czytanie projektu PiS w sprawie m.in. zmian w procedurze wyboru I Prezesa Sądu Najwyższego. Projekt trafił do prac w komisji, w piątek planowane jest głosowanie. Według opozycji PiS się spieszy, bo “chce uciec przed wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości UE”. Debata odbyła się przy prawie pustych ławach rządowych, a Sejm to znowu oblężona twierdza. Zakaz wjazdu na teren parlamentu dostało troje posłów.

PiS: To zmiany techniczne

Najważniejsza zmiana dotyczy wyboru I Prezesa SN. Zakłada m.in., że Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN będzie wybierało i przedstawiało prezydentowi kandydatów na prezesa niezwłocznie po obsadzeniu 2/3 liczby stanowisk sędziów SN, a nie – tak jak obecnie – dopiero, gdy obsadzone są niemal wszystkie stanowiska.

Politycy PiS-u zresztą nie ukrywają, że chodzi o jak najszybszą zmianę na tym stanowisku. – Uzupełnienie pełnego składu SN będzie procesem wielomiesięcznym, to mogłoby paraliżować prace SN. Dlatego propozycja aby zejść do 2/3 składu przy wyborze prezesa – mówił podczas debaty poseł PiS Waldemar Buda.

– Jeżeli wyzbędziemy się argumentów natury politycznej, to tę ustawę należy ocenić jako techniczną, która porządkuje wiele materii z zakresu wymiaru sprawiedliwości – to opinia posła Budy o proponowanych zmianach, nie tylko w ustawie o SN, ale także KRS i prokuraturze.

Reklama

PiS chce przerwać kadencję I Prezes SN, chociaż zgodnie z konstytucją jej kadencja kończy się w kwietniu 2020 roku.

PO: Chcecie bronić dyktatury ciemniaków

– Państwo bez wolnych sądów to tak naprawdę jest koniec demokracji. To wyprowadzenie nas na kompletny margines cywilizacji europejskiej. Ale co ważniejsze, państwo bez wolnych sądów to państwo, które sprzyja cwaniakom, to państwo chronienia układu, waszego układu – mówił z sejmowej mównicy poseł PO Rafał Trzaskowski.

Według niego “zamach na polskie sądownictwo długo trwa”, bo PiS nie spodziewał się takiego oporu na ulicach i ze strony samych sędziów.

– Ludzie na ulicach i my w Sejmie pytamy: po co to robicie? Odpowiedź brzmi: żeby bronić swoich interesów, nowej nomenklatury, którą chcecie stworzyć i dyktatury ciemniaków. Jak przejmiecie sądy, wydacie sobie glejt o nietykalności – ostrzegał Trzaskowski.

Politycy opozycji tłumaczą, że nie chodzi o żadną reformę wymiaru sprawiedliwości. – To kolejny bubel prawny, ale to dowód na to, że nigdy nie było żadnej reformy. Od samego początku chodziło wam o kadry. Zrobiliście to z premedytacją. Jesteście największymi hipokrytami w dziejach III RP. Przysłaliście teraz do Sejmu ustawę, która niczego nie naprawi. Co więcej, nawet nie kryjecie, że chodzi tylko o to, by szybką ścieżką, poprzez partyjną KRS, do SN wpuścić Misiewiczów wymiaru sprawiedliwości. Klasyczne BMW: biernych, miernych, ale wiernych – komentował Borys Budka.

Były minister sprawiedliwości zapewnił, że Trybunał Stanu polityków PiS-u nie ominie. SN ma być na pasku Nowogrodzkiej. To nadaje się wyłącznie do kosza, a na śmietniku historii powinno wylądować wasze ugrupowanie, które po prostu nie dorosło do demokracji – zakończył Budka.

PO złożyła wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Takie wnioski złożyły także pozostałe ugrupowania opozycyjne.

Nowoczesna: Kręcicie bat na własną skórę

– Najzwyczajniej w świecie się boicie, bo już niedługo ustawie o czystkach w SN będzie mógł przyjrzeć się Trybunał Sprawiedliwości. Stąd ta panika, to ekspresowe tempo prac nad ustawą o politycznych dożynkach nad polskim wymiarem sprawiedliwości – mówiła w Sejmie Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej. Jej diagnoza jest taka: – Dzisiaj chcecie po prostu uciec przed wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości. Boicie się orzeczenia TS, więc się spieszycie. Chcecie działać metodą faktów dokonanych.

Posłanka Nowoczesnej ostrzegała też polityków PiS-u. – Zbigniew Ziobro już teraz w myślach przymierza prezesowskie buty. Każda władza, jaką jemu powierzacie, to jest także władza nad każdym z was. I chyba nie jesteście naiwni, żeby uwierzyć, że będzie to wykorzystywał do ścigania przestępców. Stare powiedzenie mówi, że wrogów ma się we własnej partii, a w innych ma się rywali. Kręcicie bat na własną skórę – mówiła Gasiuk-Pihowicz.

PSL: To czyste szaleństwo

– Większość Polaków przejrzało was, że chodzi o skok na sądy. Niestety, sięgacie do rozwiązań z lat 40. Wtedy też władza chciała mieć władzę nad sądami. Czy nie wstyd wam, żeby dzisiaj w Europie i USA mówiło się o Polsce jako kraju, który się pogubił i nie rozumie podstawowych prawideł ustroju nowoczesnego państwa? Szkoda zawiedzionych oczekiwań Polaków i opinii Polski na świecie – ocenił podczas debaty poseł Krzysztof Paszyk.

Według polityka motorem napędowym PiS jest nie tylko chęć podporządkowania sądów, ale także strach i panika, że przejęcie sądownictwa może się nie udać. – To czyste szaleństwo i to głośno trzeba powiedzieć – kwitował poseł PSL.

Przypomnijmy, że to już piąta nowelizacja ustawy o SN.

Joanna Scheuring-Wielgus: Wsadzimy was za to do więzienia

– Wasze ustawy nie spełniają standardów międzynarodowych. To są atrapy. Nie zasługują na miano ustaw i żeby nazywać to jakąkolwiek reformą. Są pisane na polityczne zlecenie ministra Ziobry. Ale państwo nie jest piaskownicą, a sądy łopatkami – mówiła posłanka Joanna Scheuring-Wielgus.

Jedno zdanie w jej wystąpieniu przykuło uwagę: – Mam nadzieję, że dożyję momentu, kiedy was wszystkich za to wsadzimy do więzienia!

Właśnie dzisiaj posłowie Joanna Scheuring-Wielgus, Joanna Schmidt i Ryszard Petru dostali zakaz wjazdu na teren parlamentu do końca posiedzenia.

“W środę uczestniczyli w zorganizowaniu transportu na teren Sejmu osobom postronnym” – poinformował dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka. Decyzją komendanta Straży Marszałkowskiej wszystkie samochody są sprawdzane przez straż przy wjeździe na teren parlamentu.

Podczas posiedzenia komisji Stanisław Piotrowicz ograniczył czas wystąpienia posłów do 30 sekund. Przed Sejmem trwa protest w obronie trójpodziału władzy.


Zdjęcie główne: Jarosław Kaczyński i Stanisław Piotrowicz, Fot. Wikimedia/Silar, licencja Creative Commons

Reklama