Posłowie PO żądają dymisji marszałka Kuchcińskiego. Nowoczesna zawiadomiła prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Prokuratura bada policyjne materiały, a wicemarszałek Terlecki twierdzi, że opozycja się ośmiesza.

Wnioski do prokuratury

Platforma Obywatelska w związku z przeniesieniem piątkowych głosowań budżetowych do Sali Kolumnowej zarzuca marszałkowi Sejmu Markowi Kuchcińskiemu przekroczenie uprawnień. Złożyła w tej sprawie wniosek do prokuratury.

– Marszałek przekroczył swoje uprawnienia, używając Straży Marszałkowskiej przeciwko posłom. Straż Marszałkowska na rozkaz marszałka Sejmu stanęła na drodze na salę posiedzeń, dlatego to posiedzenie, choćby z tego powodu, jest nieważne. Marszałek też nie dopełnił obowiązków, dlatego że nie zapewnił funkcjonowania Sejmu w godny sposób, zgodny z regulaminem Sejmu i konstytucją – argumentował Cezary Tomczyk.

Według niego, Kuchciński naruszył art. 231 kodeksu karnego.

Reklama

Posłowie Platformy Cezary Tomczyk, Sławomir Nitras i Agnieszka Pomaska zażądali dymisji marszałka Kuchcińskiego oraz zrzeczenia się przez niego immunitetu poselskiego. Przypomnieli także swój wcześniejszy postulat zwołania posiedzenia Sejmu na wtorek i powtórzenia piątkowych głosowań.

– Jesteśmy bardzo negatywnie nastawieni do pracy marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, natomiast o tym, czy będziemy go odwoływać, czy też nie, będziemy dyskutować dopiero na nowym posiedzeniu Sejmu – mówi natomiast lider Nowoczesnej Ryszard Petru. – Na tym etapie skład prezydium Sejmu jest taki, jaki jest. W związku z tym, czy mi się marszałek Kuchciński podoba, czy też nie, nie ma innego wyjścia, musimy z nim rozmawiać – dodał Petru.

Nowoczesna jednak także złożyła w sprawie piątkowych głosowań zawiadomienie do prokuratury.

We wniosku do prokuratury wskazano na możliwość popełnienia przestępstwa przez marszałka określonego w art. 231 par. 1 kodeksu karnego polegającego na niedopełnieniu obowiązków wynikających z ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora oraz Regulaminu Sejmu. “W szczególności na zorganizowaniu i prowadzeniu 33 posiedzenia Sejmu w sposób uniemożliwiający posłom wykonywanie swoich praw i obowiązków w postaci dopuszczenia do czynnego udziału w posiedzeniu Sejmu, zadawania pytań, udziału w głosowaniu oraz składania wniosków formalnych, do czego zobowiązany jest Marszałek Sejmu” – podkreślono.

W zawiadomieniu wskazano też na możliwość popełnienia przestępstwa przez ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę oraz wiceszefa MSWiA Jarosława Zielińskiego oraz “nieustaloną liczebnie grupę posłów” określonego w art. 270 par. 1 kodeksu karnego, “polegającego na wprowadzeniu do dokumentu (listy   obecności) niezgodnych z rzeczywistością elementów podpisu”.

Prokuratura bada sprawę

– Prokuratura Okręgowa w Warszawie bada na razie materiały, które ws. piątkowych wydarzeń przed Sejmem otrzymała od policji. Zawiadomienia PO i N w sprawie domniemanego złamania prawa przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, także już do niej wpłynęły – poinformował w poniedziałek rzecznik prokuratury Michał Dziekański.

– Na razie nie znamy treści zawiadomień, będziemy je analizować – powiedział prokurator.

Potwierdził także, że policja przekazała prokuraturze okręgowej materiały, w dużej części o charakterze audiowizualnym z monitoringu, z piątkowych wydarzeń przed Sejmem. – Są one analizowane pod kątem tego, o jakich przestępstwach może być mowa. Po to, by podjąć decyzję, czy i w jakiej formie będzie prowadzone postępowanie – dodał prokurator.

PiS: Nic się nie stało

Prawo i Sprawiedliwość niezmiennie nie widzi w swoim zachowaniu niczego niestosownego. – Wnioski Platformy i Nowoczesnej w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego ośmieszają ich autorów – powiedział w poniedziałek PAP szef klubu PiS Ryszard Terlecki. I dodał, że marszałek Kuchciński działał zgodnie z prawem. – Marszałek konsultował swoje decyzje z fachowcami, specjalistami od prawa i sejmowymi prawnikami. Wszystko jest całkowicie zgodne z przepisami.


pap-maly Zdjęcie główne: PAP/Tomasz Gzell

Zapisz

Zapisz

Reklama