Sejm przyjął ustawę o biokomponentach i biopaliwach ciekłych, która wprowadza m.in. opłatę emisyjną od paliw. Opozycja ostrzega, że za tą nazwą kryje się po prostu nowy podatek. – Jest drogo, a będzie jeszcze drożej. Mówienie o tym, że paliwo nie zdrożeje, to kłamstwo – komentuje w rozmowie z wiadomo.co posłanka PO Izabela Leszczyna. PiS przekonuje, że pieniądze z opłaty pójdą na walkę ze smogiem. A tego samego dnia składa wniosek o odrzucenie “ustawy o czystym powietrzu”.

“PiS znowu kłamie”

– PiS ma taką właściwość, że różne nowe podatki nazywa opłatami czy daninami i myśli, że tak oszuka ludzi. Ale to zawsze jest ubytek w kieszeni obywatela, bez względu na nazwę. Poza tym podwyżka na benzynie się nie kończy. Paliwo jest potrzebne, żeby dowieźć towar do sklepu. W cenie towaru jest przecież także cena transportu. Jak będzie droższy transport, to wszystkie towary też będą droższe – ostrzega w rozmowie z wiadomo.co Izabela Leszczyna.

Była wiceminister finansów w rządzie PO-PSL nie ma wątpliwości: “mówienie o tym, że paliwo nie zdrożeje, jest kłamstwem”. – Tak naprawdę paliwo już zdrożało. Na stacjach benzynowych obserwujemy efekt wyprzedzający. Przypominam, że PiS chciał wcześniej wprowadzić opłatę paliwową, ale wycofał się pod wpływem opozycji i opinii publicznej. Ale jak nie pałą go, to kijem, więc wprowadza opłatę emisyjną – tłumaczy Leszczyna.

Według posłanki PO kłamstwem jest też tłumaczenie, że nowe koszty poniosą spółki Skarbu Państwa: – W Polsce stacje benzynowe są nie tylko własnością spółek Skarbu Państwa. Ciekawe, czy jak na przykład PKN Orlen będzie sprzedawał paliwo do stacji BP, to sam będzie ponosił koszt opłaty emisyjnej, czyli zarząd będzie działał na szkodę spółki? To zgodnie z kodeksem spółek handlowych jest zagrożone karą więzienia.

Reklama

Kolejne kłamstwo? – Pieniądze mają podobno zasilić program antysmogowy – odpowiada Izabela Leszczyna. – PiS zlikwidował program “Kawka”, który dofinansowywał wymianę pieców w celu ograniczenia emisji. Zanieczyszczają powietrze palącymi się w całej Polsce wysypiskami, bo wpuścili do nas śmieci nawet z Nigerii. A teraz nagle chcą ściągać pieniądze z Polaków na oczyszczanie powietrza – tłumaczy.

Poza tym posłowie PiS złożyli wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu ustawy “o czystym powietrzu” zgłoszonej przez klub PO. – To jest ustawa, która kompleksowo rozwiązuje problem smogu w Polsce. Jedynie klub PiS-u nie chce na ten temat rozmawiać, proponując odrzucenie już w pierwszym czytaniu. (…) Są granice oszustwa politycznego i hipokryzji, dlatego że PiS i wielu kandydatów na prezydentów mówią, że chcą walczyć ze smogiem – mówił na konferencji prasowej poseł PO i kandydat na prezydenta Warszawy Rafał Trzaskowski.

I kluczowe pytanie: dlaczego to robią? – Nie mają pieniędzy na realizację złożonych w kampanii obietnic. Pomimo świetnej koniunktury gospodarczej, najniższego w historii bezrobocia, czyli maksymalnych dochodów podatkowych, mamy cały czas  deficyt – mówi wiadomo.co posłanka PO. I nie wyklucza, że to dopiero początek i w przyszłości PiS będzie chciał podnieść opłatę na przykład do 50 gr.

Polityczna hipokryzja

Wystarczy cofnąć się kilka lat wstecz. Wtedy PiS z rosnących cen benzyny robił jeden z ważniejszych elementów walki politycznej. Obwiniał za wszystko ówczesny rząd PO-PSL i namawiał do obniżenia akcyzy.

Sam Jarosław Kaczyński obiecywał, że obniży akcyzę i doprowadzi do tego, że ceny paliwa spadną, bo “jest odważny”. Zamiast tego wprowadza nowy podatek. Komentarz zbędny.

– Kiedyś Jarosław Kaczyński straszył, że paliwo będzie kosztowało 5 zł, chociaż nie kosztowało. Dzisiaj już kosztuje więcej, chociaż inflacja nie jest na tak wysokim poziomie i baryłka ropy jest tańsza niż za naszych czasów – komentuje Izabela Leszczyna.


Zdjęcie główne: Pixabay

Reklama