Donald Tusk nie gryzie się w język, komentując sprawę zatrucia Odry. – Pani minister Moskwa kłamie. Pani marszałek Polak mówi prawdę – napisał lider PO na Twitterze.
Jesteśmy świadkami katastrofy ekologicznej na ogromną skalę, na którą rząd zareagował z wyraźnym opóźnieniem. Obóz władzy tradycyjnie woli jednak odwrócić uwagę od swoich błędów i skupia się na atakach na opozycję. Najnowszy przykład takiego ataku to „afera rtęciowa” i nagonka na marszałek województwa lubuskiego Elżbietę Polak.
Pani marszałek 12 sierpnia poinformowała, że Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska Brandenburgii, powiedział jej w bezpośredniej rozmowie o wysokim stężeniu rtęci w Odrze. Podczas niedzielnej konferencji prasowej Vogel został zapytany o sprawę, ale zaprzeczył, że udzielił takiej wypowiedzi. Wtedy obóz władzy rozpoczął jazdę bez trzymanki i zarzucił pani marszałek kłamstwo. Nie zaprzestał nagonki nawet wtedy, gdy wyszło na jaw, iż zawalił tłumacz. Nie przetłumaczył pytania polskiego dziennikarza dosłownie. W tłumaczeniu nie padło słowo „rtęć”. Sprawę prostował sam Vogel. W poniedziałek powiedział wprost, że rozmawiał z marszałek Polak o rtęci.
– Chcę wierzyć, że doszło do pomyłki ze strony tłumacza, ale zaskakujące jest to, że wszystkie media prorządowe i osoby odpowiedzialne za stan Odry natychmiast to podchwyciły – powiedziała w rozmowie z WP marszałek.
Do „afery rtęciowej” odniósł się Donald Tusk. Nie szczędził władzy gorzkich słów.