Żądamy dzisiaj od ministra Zbigniewa Ziobry, prokuratora generalnego, i jego zastępcy prokuratora Marka Pasionka ujawnienia pełnej dokumentacji z ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej. Oczekujemy, że prokuratura ujawni wszystkie te materiały i wtedy będziemy rozmawiać. Wezwanie Ewy Kopacz na przesłuchanie to polityczna robota prokuratury – mówi w rozmowie z wiadomo.co przewodniczący klubu parlamentarnego PO poseł Sławomir Neumann. Pytamy też o to, czy ciała ofiar katastrofy smoleńskiej powinny spoczywać we wspólnej mogile.

Kamila Terpiał: Czy PO zamierza przepraszać za cokolwiek w sprawie katastrofy smoleńskiej?
Sławomir Neumann: Żądamy dzisiaj od ministra Zbigniewa Ziobry, prokuratora generalnego, i jego zastępcy prokuratora Marka Pasionka ujawnienia pełnej dokumentacji z ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej. Żądamy zaprzestania gry na smoleńskich grobach. Chcielibyśmy, żeby Polacy mogli zapoznać się z całą dokumentacją związaną z ekshumacjami i żeby dopiero potem były wyciągane wnioski.

Co ma zmienić ujawnienie pełnej dokumentacji?
Chcemy, żeby Polacy dowiedzieli się, jak wyglądają ekshumowane szczątki, jakie były procedury przyjmowane przez prokuratorów w 2010 roku (m.in. przez prokuratora Pasionka, który nadzorował śledztwo w Moskwie) i jakie decyzje podejmowała prokuratura w sprawie ewentualnych sekcji zwłok czy ekshumacji ofiar katastrofy. To są ci sami prokuratorzy, to jest prokurator Pasionek. Oczekujemy, że prokuratura ujawni wszystkie te materiały, i wtedy będziemy rozmawiać.

PiS już wie, że odpowiedzialni za “haniebne zaniedbania” są politycy PO z byłym premierem Donaldem Tuskiem i byłą minister zdrowia Ewą Kopacz na czele.
To PiS jest odpowiedzialny za budowanie wszystkich smoleńskich niedorzecznych teorii, które rozpoczęły się już w 2010 roku. Kolejne PiS-owskie kłamstwa związane ze Smoleńskiem tylko zatruwają życie polityczne w Polsce. Dlatego chcemy, żeby prokuratura, która była za to wszystko odpowiedzialna od pierwszego dnia, pokazała wszystkie dokumenty i dowody na to, kto podejmował jakie decyzje. Myślę, że wtedy opinia publiczna będzie miała zdecydowanie szerszą wiedzę na ten temat.

Reklama

Prokuratura już teraz wzywa Ewę Kopacz na przesłuchanie – to dopiero początek?
To jest czysto polityczne wezwanie i czysto polityczna robota prokuratury. Pierwszym przesłuchiwanym w tej sprawie powinien być prokurator Marek Pasionek i były prokurator generalny Andrzej Seremet. To oni odpowiadają za to, czy były ekshumacje i czy miały być sekcje zwłok w Polsce. Jeżeli nie są wzywani, to wszystkie inne wezwania mają tylko i wyłącznie polityczny kontekst. Poza tym przypomnę, że wizytę w Smoleńsku organizowała Kancelaria Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, to był samolot prezydencki z zaproszonymi przez prezydenta gośćmi, który rozbił się w katastrofie w Rosji, pod Smoleńskiem. Później to polska prokuratura nadzorowała śledztwo w Moskwie i prowadziła własne. Na miejscu byli polscy prokuratorzy, którzy zdecydowali, że sekcje zwłok, które wykonali Rosjanie, były wystarczające. To ich należy pytać, dlaczego podjęli takie decyzje.

Politycy PiS-u pytają, co na miejscu robiła Ewa Kopacz.
Ewa Kopacz pojechała tam jako minister zdrowia, nie po to, żeby nadzorować prokuraturę, ale po to, aby pomagać opiekować się rodzinami ofiar, które przyjechały rozpoznać swoich bliskich i się z nimi pożegnać. To była jej rola, zresztą bardzo trudna.

Konsekwencją przesłuchania Ewy Kopacz w prokuraturze będzie postawienie jej zarzutów?
Trudno powiedzieć. PiS, niestety, brnie w smoleńskie kłamstwo od samego początku. Marzeniem prezesa Jarosława Kaczyńskiego jest widzieć Donalda Tuska, Ewę Kopacz i pewnie jeszcze kilku innych polityków PO z zarzutami. To jest chore, nienawistne marzenie PiS-u i Jarosława Kaczyńskiego. Z tego zbudowali cały smoleński przemysł i smoleńską “religię”. Teraz kiedy wszystkie teorie o zamachach się nie sprawdzają, bo są demolowane przez fakty, muszą dać temu nowe paliwo. Dlatego mamy taki pokaz.

Ciała ofiar katastrofy powinny spoczywać we wspólnej mogile?
Pamiętam kwiecień 2010 roku, pamiętam, jak rodzinom bardzo zależało na tym, aby ciała jak najszybciej wróciły do kraju i aby można było je pochować. Mówię o tym, co wiemy dzisiaj po 7 latach – my, politycy. Wyobrażam sobie, że gdyby wszystkie 96 osób, tak jak razem leciały, miały obok mogiły i jeden duży pomnik, to nie udałoby się PiS-owi podzielić Polaków. Wtedy spotykalibyśmy się wszyscy razem przy grobach, w jednym miejscu. Ale na to nie było i nie ma zgody rodzin, mam tego świadomość. Dlatego mówię o wymiarze politycznym, a nie o wymiarze etycznym czy humanitarnym, bo rodziny miały prawo zorganizować to tak, jak chciały. Ale z perspektywy tych 7 lat wykorzystywania tragedii smoleńskiej widać, że dla całego społeczeństwa takie rozwiązanie byłoby lepsze. Nie doszłoby do aż takich podziałów.

Jakie emocje teraz budzą informacje o tym, jakie szczątki znajdują się w poszczególnych grobach?
Naprawdę chciałbym, żeby jawne były wszystkie materiały, nawet te najbardziej wstrząsające. Żeby wszyscy wiedzieli, czy to są szczątki, czy części ciał, i żeby Polacy mieli świadomość, o czym mówimy…

To będzie straszne.
Straszne jest to granie, straszne jest to, że prokuratura działa na zasadzie przecieków do prasy, a nie uczciwego i pełnego komunikatu. Jeżeli się na to decydują, to muszą mieć też odwagę pokazać wszystko. Straszne i haniebne jest to, co dzisiaj się dzieje.

To przypadek? Pytam o przecieki do mediów dotyczące wyników ekshumacji i w tym samym czasie decyzję o wezwaniu na przesłuchanie Ewy Kopacz.
Nie ma przypadków. To jest przykrycie sprawy Igora Stachowiaka, problemów ministrów Mariusza Błaszczaka i Jarosława Zielińskiego.

PiS może mieć kolejny problem. Sąd Najwyższy uznał, że prezydent złamał prawo ułaskawiając byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i jego współpracowników jeszcze przed prawomocnym wyrokiem sądu. Jakie powinny być dalsze kroki w tej sprawie?
To zadanie dla sądów. Sprawa Mariusza Kamińskiego nie została zakończona, mamy wyrok pierwszej instancji, moim zdaniem sąd powinien dalej prowadzić sprawę. Ale Mariusz Kamiński i jego koledzy powinni zastanowić się, czy nie złożyć funkcji. Wystąpiłem już o analizy prawne, wtedy będziemy mogli o tym bardziej szczegółowo rozmawiać.

Ale jest też jasny przekaz Sądu Najwyższego: Andrzej Duda złamał prawo.
To jest oczywiste, to, niestety, nie pierwszy przypadek, kiedy łamie prawo i konstytucję. Za to prezydent odpowie w całości. Także za to stanie przed Trybunałem Stanu.

Reakcją PiS-u może być atak na Sąd Najwyższy?
Ten wyrok to decyzja niezawisłego sądu. Z tej perspektywy widać, dlaczego PiS chce sądy podporządkować ministrowi sprawiedliwości i wpływać na wyroki. Ale taki wyrok jeszcze niezawisłego sądu, to jest wartość i tej wartości będziemy bronić.


Zdjęcie główne: Sławomir Neumann; Fot. Flickr/PO

Reklama

Comments are closed.