Obawiam się, że ta histeryczna reakcja Morawieckiego oznacza, że prawdziwa sytuacja jest jeszcze gorsza, niż wynika z tych liczb. Polacy nie mają pełnej informacji o tym, jak źle naprawdę jest – mówi nam Marcin Kierwiński, sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej. – Dziś umierają nasi przyjaciele, dziadkowie, rodzina. Za to odpowiedzialność ponosi premier i jego rząd – podkreśla

JUSTYNA KOĆ: Czy nowe obostrzenia nie są za lekkie i nie za późno? W czwartek Polska była 4 pod względem liczby zarażeń na świecie.

MARCIN KIERWIŃSKI: To, co się dziś dzieje, jest efektem błędnej polityki rządu od wielu tygodni. Mamy III falę pandemii, a rząd znów jest zaskoczony, znowu Polska jest nieprzygotowana, znowu jest bezbronna w walce z chorobą. Jak popatrzymy na to, ile miało być dodatkowych łóżek, chociażby na Stadionie Narodowym, gdzie mówiono o 1200, a mamy 400, to widać jak na dłoni skalę nieprzygotowania.

Ten lockdown jest wynikiem braku kompetencji i złych decyzji rządu PiS-u. Dziś Polacy płacą zdrowiem i życiem za zaniechanie PiS-u, a w przyszłości będzie za to płacić gospodarka.

Przynajmniej nie przeszkadzajcie, jak nie umiecie współpracować. Jak nie chcecie pomagać, to nie krytykujcie, nie kpijcie ze szpitali tymczasowych. To tylko niektóre zwroty premiera z konferencji w stronę opozycji. Jak pan to skomentuje?
Bezczelność i hipokryzja. Chociażby ze względu na ilość zgonów i nowych przypadków Morawiecki powinien mieć tyle przyzwoitości, żeby nie atakować, a przepraszać za własne zaniechania. To, że premier po raz kolejny ma czelność, aby zrzucać odpowiedzialność za swoją nieudolność na kogoś innego, pokazuje tylko, jaki to człowiek. To dowód, że traktuje wszystkich przedmiotowo, nie potrafi wziąć odpowiedzialności za swoje decyzje. Dziś, w dobie pandemii, potrzebujemy polityków odpowiedzialnych i poważnych.

Reklama

Morawiecki jest nieodpowiedzialnym politykiem, dla którego sprawowanie władzy to tylko i wyłącznie kwestia własnych aspiracji i własnych ambicji, a nie rozwiązywanie problemów czy wyzwań.

Dlaczego premier tyle miejsca poświęcił zwalaniu winy na innych i atakowaniu opozycji?
To typowe dla rządu PiS-u, jak wszystko wypada im z rąk, to szukają wroga. To próba projekcji, przeniesienia swoich win na innych. Obawiam się, że ta histeryczna reakcja Morawieckiego oznacza, że prawdziwa sytuacja jest jeszcze gorsza, niż wynika z tych liczb. Polacy nie mają pełnej informacji o tym, jak źle naprawdę jest. Premier pewnie to wie. Morawiecki już kilkukrotnie sam ogłaszał koniec pandemii. Mówił, że nie należy się bać już koronawirusa. Dziś umierają nasi przyjaciele, dziadkowie, rodzina. Za to odpowiedzialność ponosi premier i jego rząd.

Premier krytykował też prywatną opiekę zdrowotną, mówił, że nie jest zaangażowana w walkę z COVID, podczas gdy to nieprawda. Premier kłamał czy został źle poinformowany?
To nie ma większego znaczenia, bo oba przypadki pokazują

niedojrzałość polityczną premiera Morawieckiego i to, że nigdy nie powinien pełnić swojej funkcji.

Prywatna służba zdrowia pomaga jak może. Ten rząd przez rok pandemii nie potrafił we właściwy sposób skierować strumienia pieniędzy, środków tak, aby walczyć z covidem, ale i z innymi chorobami. Planowane zabiegi i operacje są odkładane ad calendas graecas. Ludzie umierają nie tylko z powodu COVID, ale także całkowitego zablokowania służby zdrowia.

Mamy 34 tys. zarażeń i prawie 500 zgonów. Czy to nie czas na wprowadzenie stanu klęski żywiołowej? Dlaczego rząd broni się przed tym, skoro nie ma żadnych wyborów w najbliższej przyszłości?
Pamiętamy wszyscy słowa M. Morawieckiego, że można iść do wyborów i nie ma się czego bać. Cała struktura zarządzania kryzysowego była wykorzystywana wtedy do tego, aby przekazywać wyborcze informacje pana premiera. Dziś ta infrastruktura nie pomaga walczyć z pandemią. Dzisiejsze liczby pokazują, jak bardzo jest źle. Co trzeci test jest pozytywny. Z całą pewnością prawdziwa liczba zarażeń jest znacznie większa. Dziś byliśmy liderem, jeżeli chodzi o liczbę nowo wykrytych zakażeń. Polska najgorzej w całej UE poradziła sobie z walką z koronawirusem. To jest fakt, a z faktami się nie dyskutuje. Morawiecki powinien zmierzyć się z tymi faktami i z rzeczywistością, a nie uciekać od problemów w propagandę. Dzisiejsza histeryczna reakcja premiera pokazuje, że Morawiecki sam czuje się zagrożony.

W jego otoczeniu też muszą padać pytania, dlaczego nie zrobiono więcej, dlaczego kiedy trzeba było przygotowywać się do III fali pandemii, rząd kłócił się o stołki.

Dlaczego do 9 kwietnia wprowadzono obostrzenia?
Myślę, że na to pytanie nikt nie potrafi odpowiedzieć, bo w przypadku pana premiera Morawieckiego wszystkie jego decyzje są nielogiczne, kompletnie przypadkowe. Także dziś premier nie potrafił wyjaśnić swojej decyzji. My mówiliśmy już rok temu, że potrzebujemy jasnej strategii walki z wirusem, niestety do dziś jej nie ma.

A czy rocznica katastrofy smoleńskiej 10 kwietnia może mieć tu znaczenie?
W sposobie myślenia PiS-u o Polsce to może być ważny argument, bo oni nie myślą o zdrowiu Polaków, tylko o komforcie pana prezesa Kaczyńskiego.

Czy parlamentarny zespół ds. pana Obajtka już działa?
Tak, pod kierownictwem pana Marka Sowy, zespół jest bardzo aktywny i prawie każdego dnia dostarcza nowych informacji. Myślę, że jeszcze wiele newsów przed nami.

Sprawa pana Obajtka jest rozwojowa, używając terminów, które często słyszymy z prokuratury. Szkoda tylko, że teraz takiego komunikatu w tej sprawie od prokuratury nie słychać.

Dlaczego mimo tak oczywistych dowodów i wielu nieprawidłowości politycy PiS ciągle bronią Daniela Obajtka, a ten ciągle jest prezesem Orlenu?
Pan Obajtek jest typowym produktem systemu stworzonego przez PiS, jest produktem Jarosława Kaczyńskiego i jako takie polityczne dziecko PiS-u będzie broniony do momentu, kiedy PiS nie uzna, że straty są zbyt duże. Widać, że dziś jeszcze zyski wynikające z zatrudnienia wielu członków rodzin polityków z PiS przeważają nad kosztami politycznymi.

A może Jarosław Kaczyński już nie panuje ani nad współkoalicjantami, ani nad swoją formacją?
Proszę pamiętać, że Jarosław Kaczyński w sprawie Daniela Obajtka ma w jakiś sposób związane ręce. Pan Obajtek jako wójt Pcimia z dużym prawdopodobieństwem prowadził interesy firmy prywatnej, a pan Kaczyński będąc posłem prowadził interesy spółki Srebrna. Posłowie PiS-u wtedy bronili swojego szefa, więc dziś chyba sam Kaczyński nie ma w tej sprawie ruchu.

Winy Obajtka są bardzo podobne do przewinienia Kaczyńskiego. Obaj prowadzili interesy spółek prywatnych, a to niezgodne z prawem.

Opozycja prowadzi wspólne konsultacje ws. funduszu odbudowy. To kolejna inicjatywa zjednoczeniowa partii opozycyjnych. Idziecie w kierunku „zjednoczonej opozycji”?
Mówiliśmy jasno, że w każdej zasadniczej sprawie będziemy potrafili ze sobą współpracować. Organizujemy konsultacje, wysłuchanie w sprawie mediów, jest wspólny kandydat w Rzeszowie… To wszystko pokazuje, że w kluczowych kwestiach opozycja potrafi się porozumiewać. Wiemy, o jaką stawkę dziś gramy. Tylko razem szukając porozumienia możemy odsunąć PiS od władzy.

Dlaczego koło Szymona Hołowni nie wzięło udziału w konsultacjach?
Proszę ich o to pytać. Ja

mam wrażenie, że Szymon Hołownia jeszcze nie potrafi we właściwy sposób ustawić sobie azymutu na to, co naprawdę ważne, a co nie.

Sprawa funduszu dla Polski i tego, jak zachowa się opozycja w tej sprawie, czy będzie umiała postawić warunki PiS-owi, aby uchronić te pieniądze, aby trafiły do Polaków, a nie do obajtków, jest sprawą najważniejszą.


Zdjęcie główne: Marcin Kierwiński, Fot. Flickr/PO

Reklama