– Mamy do czynienia z zamachem na demokrację. Bijemy na alarm – mówi Tomasz Siemoniak, wiceprzewodniczący PO. Chodzi o nowelizację ordynacji samorządowej, która pozbawia przedstawicieli Koalicji Obywatelskiej miejsc w obwodowych komisjach wyborczych. – Uczciwość wyborów w Polsce jest zagrożona. Nasze podejrzenia dotyczące możliwości fałszowania wyborów rosną – ostrzega poseł Platformy Mariusz Witczak. Opozycja od początku sprzeciwiała się zmianom w ordynacji. Wybory samorządowe odbędą się 21 października.

PO: Uczciwość wyborów pod znakiem zapytania

– Obóz rządzący kilka miesięcy temu forsował zmiany w ordynacji samorządowej. Alarmowaliśmy, że uczciwość i przejrzystość procesu wyborczego w Polsce może być zagrożona. Dziś możemy powiedzieć, że ten czarny sen zaczyna się sprawdzać – mówi poseł Tomasz Siemoniak.

O jakie zapisy nowej ordynacji chodzi? – Na skutek regulacji przyjętych przez PiS będziemy mieć sytuację, w której największa partia opozycyjna, idąca do wyborów w Koalicji Obywatelskiej, będzie pozbawiona miejsc w obwodowych komisjach wyborczych. To sytuacja niedopuszczalna, żeby w taki sposób potraktować największe ugrupowania, wykorzystując zmiany w ordynacji. Jeżeli nie będzie mogło być przedstawicieli KO w komisjach wyborczych, pojawia się ogromny znak zapytania nad tym, czy wybory nie będą fałszowane, czy będą uczciwe i przejrzyste – tłumaczył na konferencji prasowej w Sejmie wiceprzewodniczący PO.

Politycy PO apelują do wszystkich o udział w wyborach. – Mamy do czynienia z zamachem na demokrację. Bijemy na alarm i wzywamy obywateli do tego, żeby we wszelkich formach, choćby ruchu Wolontariusze Wolnych Wyborów, walczyli o to, żeby wybory były uczciwe, żeby w komisjach wyborczych nie dochodziło do nadużyć. Musimy jako obywatele mieć pewność, że nikt nie będzie majstrował przy urnach wyborczych – mówi Siemoniak.

Reklama

Do tego dochodzą jeszcze zmiany w Sądzie Najwyższym, który orzeka o ważności wyborów. PiS właśnie dokonuje zamachu na SN. – Pisowski walec bez względu na wszystko przesuwa nominatów partyjnych na najważniejsze stanowiska w SN – dodaje.

“PiS ma być formacją uprzywilejowaną”

Opozycja od początku głośno sprzeciwiała się proponowanym przez PiS zmianom w ordynacji samorządowej. – Ostro biliśmy na alarm, kiedy zmieniana była ordynacja. Przestrzegaliśmy wszystkich, że PiS tworzy gaj przepisów, który jest mętną wodą. Odczytywaliśmy intencje, które prowadziły do tego, że PiS ma być formacją uprzywilejowaną – ostrzega także poseł PO Mariusz Witczak.

Dlaczego te zmiany są tak niebezpieczne? – PiS tak skonstruował przepisy, że praktyka daje z automatu miejsca we wszystkich komisjach obwodowych. Zapewne będą na nie rekrutowani działacze PiS-u. I to oni, razem z Krajowym Biurem Wyborczym, które jest już pod rządami PiS-u, będą pilnowali poprawności przebiegu wyborów – mówi Witczak. Przypomina też, że do tego dochodzi jeszcze “dwuznaczność przepisów dotyczących kart do głosowania, bo będą respektowane dopiski i krzyżyki tzw. wieloliniowe”.

– Można wyobrazić sobie sytuację, że głos zostanie zamazany i zostanie postawiony krzyżyk przy innym kandydacie, a głos zostanie przez komisję uznany. Jak w tej komisji będą siedzieć działacze PiS-u, to można sobie wyobrazić, jakie mogą być potencjalne zagrożenia dla poprawności wyborów w Polsce. Wszystkie przepisy są stworzone dla PiS-u, a nie dla obywateli – tłumaczy poseł PO.


Zdjęcie główne: Tablica informacyjna w siedzibie Obwodowej Komisji Wyborczej nr 632 w Szkole Podstawowej nr 323 im. Polskich Olimpijczyków przy ul. Ludwika Hirszelda 11 w Warszawie (2015), Fot. Adrian Grycuk, licencja Creative Commons

Reklama