Ten kryzys pokazał wyraźnie, że PiS to władza autorytarna, która nie szanuje prawa, która jest niezdolna do kompromisu i nawet eksponuje to, że to jest jej droga działania. Nie akceptuje i nie słucha innych, teraz mamy na to dowód. Bardzo słaba jest władza, która nie ma innej argumentacji niż straszenie. W ten sposób Jarosław Kaczyński dyskwalifikuje także siebie. On prowadzi Polskę na wschód metodami, które znane są ze wschodu, a nie mają nic wspólnego z Europą i z porządkiem demokratycznym – mówi w rozmowie z wiadomo.co poseł PO, członek zarządu partii Andrzej Halicki

Zawieszenie protestu to była najlepsza decyzja, jaką teraz można było podjąć?
Z punktu widzenia PO wydaje się, że to decyzja optymalna. Po pierwsze, domagaliśmy się od początku, aby parlament był dostępny dla mediów w pełnym tego słowa znaczeniu, chodzi zarówno o budynek, jak i o liczbę dziennikarzy. Po drugie, PiS ma nauczkę, musiało się wycofać z forsowania posiedzeń na siłę, czyli tak jak w Sali Kolumnowej. Ten kryzys pokazał wyraźnie, że PiS to władza autorytarna, która nie szanuje prawa, która jest niezdolna do kompromisu i nawet eksponuje to, że to jest jej droga działania. Nie akceptuje i nie słucha innych, teraz mamy na to dowód.

Mamy chyba też dowód na to, że Marek Kuchciński nie jest osobą samodzielną. Jest tylko wykonawcą.
Marszałek Kuchciński do wczoraj właściwie nie pojawił się w gmachu parlamentu, to jest dyskwalifikujące, myślę, że ta świadomość jest też w samym PiS. My chcemy go odwołać, przygotujemy taki wniosek.

Prezes PiS już przesądził – marszałek zachowa swoje stanowisko.
Jarosław Kaczyński może tak mówić, bo ma ponad 231 niesamodzielnych posłów. Zarządza dyscyplinę i bez względu na to, czy to jest złe, czy dobre, decyduje prezes. Na zasadzie, nie damy sobie wmówić, że czarne jest czarne, a białe jest białe. A to najgorszy marszałek z możliwych, nikt w takim kryzysie nie wyjeżdża, nie ucieka, tylko jest na miejscu i próbuje rozwiązać konflikt. A marszałek Kuchciński nawet jeżeli jest, to chowa się za Strażą Marszałkowską, a nawet BOR-em.

Reklama

Bo może nie ma nic do powiedzenia. Raz na konferencji prasowej tylko odczytał swoje oświadczenie z kartki.
On ucieka. Ale ucieka też Jarosław Kaczyński. Ucieczką było przeforsowanie nielegalnego budżetu przez Senat. Powtórzenie głosowań w Sejmie, co chcieliśmy PiS-owi umożliwić, byłoby dla Kaczyńskiego dyshonorem. Dlatego uciekł nie tylko do Sali Kolumnowej, ale także w dalsze nielegalne działania. Kolejna porażka to argumenty siły, powtarzanie retoryki z przeszłości. A bardzo słaba jest władza, która nie ma innej argumentacji niż straszenie. W ten sposób dyskwalifikuje także siebie. Ten kierunek, który obrał, jest nie tylko niedemokratyczny, ale także sprzeczny z całą filozofią, która przyświecała wszystkim ekipom rządowym po 89 roku. On prowadzi Polskę na wschód metodami, które znane są ze wschodu, a nie mają nic wspólnego z Europą i z porządkiem demokratycznym.

Pan się boi?
Czego?

Prezes PiS mówi wprost: będą podjęte odpowiednie kroki, protestujący posłowie działali na szkodę państwa.
Wręcz przeciwnie, stoimy na straży prawa, legalizmu i demokracji. Trudno z tego czynić zarzut…

Prokuratura Zbigniewa Ziobry nie może?
Prokuratura jest dzisiaj polityczna i rzeczywiście może zrobić wszystko i udowadniać rzeczy niemożliwe. Tak jak nie wierzę za bardzo w dzisiejszy TK, który przecież nie ma prawa uznać budżetu za legalnie przyjęty. Nie powinien się znaleźć żaden prawnik, który to potwierdzi, ale, niestety, pewnie znajdą się tacy, jak bywało w PRL, którzy będą udowadniać rzeczy niemożliwe, bo tak kazał nieformalnie rządzący Polską Jarosław Kaczyński. To jest największe zagrożenie, cokolwiek PiS robi i gdziekolwiek będzie. Dlatego PO będzie przeciwko temu protestować.

Właśnie dlatego realne może być to, że politycy PO zasiądą na ławie oskarżonych.
Czekam na to. Naprawdę byłoby to bardzo ciekawe, gdyby oskarżać parlamentarzystów o coś, co jest przecież ostrzeżeniem przed łamaniem konstytucji i porządku prawnego. To byłoby bardzo ciekawe…

Karą mogą być zmiany w Prezydium Sejmu. PiS zdecyduje się odwołać wicemarszałek Sejmu Małgorzatę Kidawę-Błońską?
Jeżeli PiS myśli kategoriami straszenia i kar, to znaczy, że utraciło mandat do sprawowania władzy. Dlatego, że demokratycznie objęty mandat to jest dokładna odwrotność tego, co robi PiS. Obowiązkiem władzy jest słuchanie tych, którzy mają inne zdanie, dbanie o mniejszości, respektowanie praw obywatelskich i prawa, a nie wynoszenie siebie ponad stanowione i obowiązujące prawo. Strażnikiem konstytucji powinien być Andrzej Duda, ale abdykował. Strażnikiem regulaminu Sejmu powinien być Marek Kuchciński, ale uciekł. Legalnie przyjęty budżet powinien być fundamentem dla rządu, ale postanowili działać nielegalnie. Konsekwencje będą bardzo poważne i dla rządu, i dla obywateli.

Oni o tym nie wiedzą, czy to bagatelizują?
Bagatelizują, bo przecież muszą to widzieć. Konsekwencje mogą być najpoważniejszym ostrzeżeniem, że ten rząd nie nadaje się do rządzenia, PiS nie ma nic wspólnego z tym, co ma zapisane w nazwie. Przede wszystkim polityka oparta na straszeniu, oszustwie i łamaniu prawa, musi się dla nich skończyć boleśnie.

Były wątpliwości w PO, czy zawiesić protest? Dyskusja trwała długo.
Musieliśmy podjąć taką decyzję. Marszałek Sejmu ogłosił ostatecznie prawie dwutygodniową przerwę w obradach. Ale można powiedzieć, że powrót 25 stycznia jest obarczony dużym znakiem zapytania. Pytanie, w jaki sposób Marek Kuchciński będzie chciał prowadzić obrady.

Czego mają się teraz bać, jak nie będzie protestu na sali i blokowania mównicy?
Przejście z miejsca na mównicę to jest 5 sekund.

Czyli zawieszacie protest do 25 lutego?
Będziemy jeszcze mieli posiedzenia klubu i zobaczymy, co dalej…

Za dwa tygodnie możecie znowu zacząć blokować mównicę?
Zobaczymy w jakiej formule marszałek będzie chciał prowadzić obrady, jaki będzie porządek tych obrad, bo na razie to jest cały czas wielka niewiadoma. Ja na dzisiaj niczego nie mogę wykluczyć.

A jakie mogą być “inne formy protestu”?
Mamy przede wszystkim kilka grup pracowniczych, które bardzo mocno akcentują swoje niezadowolenie: nauczyciele, górnicy, samorządowcy i wiele innych grup, które widzą łamanie prawa i brak poszanowania dla partnerskich zasad. Przypomnę, że my przystąpiliśmy do komitetu referendalnego i będziemy zbierać podpisy pod wnioskiem o referendum w sprawie reformy edukacji. Będziemy też prowadzić dialog z ludźmi w terenie, będziemy rozmawiać o tym roku niszczenia demokracji i roli PO. Platforma powstała właśnie po to, aby o demokratyczne i obywatelskie państwo się upominać. Takie są nasze korzenie. Naszą rolą jest przenoszenie świadomości, jak władza, która się nazywa prawą i sprawiedliwą, działa sprzecznie z prawem i poczuciem sprawiedliwości.


pap-malyZdjęcie główne: posłowie PO i dekalog wolności, PAP/Bartłomiej Zborowski

Reklama