– Ukraina jest gotowa do zwycięstwa, jeśli wszystko pójdzie dobrze, wojna może zakończyć się już zimą tego roku lub wiosną 2023 roku – powiedział w czwartek w wywiadzie dla niemieckiego dziennika “Bild” Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Czy ma rację?

Wojna zakończy się w 2023 r.?

Podolak dodał, że walki mogą zakończyć się już zimą, “ale tylko wtedy, gdy sprzyjać będą okoliczności”.

– Jesteśmy świadomi, że nie może to nastąpić z dnia na dzień. Nawet jeśli dziś zdecydujemy, że potrzebujemy określonej ilości broni, nie oznacza to, że jutro będzie ona w magazynie, a pojutrze na polu bitwy – mówił. – To także kwestia tego, czy Ukraina jest gotowa do zwycięstwa, a jest – zapewnił doradca prezydenta.

Czy ma rację?

Czy jednak ma rację? Pamiętajmy, że na Ukrainie rozgrywa się teraz nowy etap rywalizacji mocarstw. Wojna na Ukrainie to tak naprawdę pierwsza poważniejsza odsłona konfliktu obozu prozachodniego z prowschodnim od czasów zakończenia zimnej wojny.

W interesie USA jest to, by Ukraina walczyła jak najdłużej. Dlaczego? Powód jest oczywisty: w ten sposób Kijów wiąże siły Rosji z je osłabia. Jeżeli dojdzie (lub właściwie: kiedy dojdzie) do wojny USA- Chiny, te drugie nie będą mogły liczyć na pomoc Rosjan.

Reklama

To ostatniej jest też w interesie Polski, bowiem w czasie mocno potencjalnego konfliktu USA-Chiny Rosjanie mogliby chcieć zaatakować państwa bałtyckie, a potem także nasz kraj, wiedząc, że siły Amerykańskie są wiązane na Pacyfiku i w Azji.

Wojna za naszą wschodnią granicą może potrwać jeszcze latami, z różnym natężeniem.

Źródło: Bild

Reklama