Kolejne protesty kobiet. “Czarny wtorek” odbył się w rocznicę “czarnego protestu” i miał pokazać, że kobiety nie składają parasolek. Nadal chcą walczyć o swoje prawa. – Wychodzimy na ulice, bo walka trwa – piszą organizatorki. A powodów do walki nie brakuje. Protesty miały miejsce w kilkudziesięciu miastach Polski.

W blisko stu marszach tysiące kobiet z całej Polski przeszło we wtorek w “czarnych marszach”. Największy marsz odbył się w Warszawie, gdzie ulicami przeszło ponad 2 tys. osób.

Reklama

 

Rocznica “czarnego protestu”

Dokładnie rok temu odbył się “czarny protest” w obronie praw kobiet. Okazał się sukcesem, bo PiS ostatecznie wycofał się z projektu zakazującego aborcji. Ale niewykluczone, że projekt do Sejmu powróci. Zapowiada to organizacja Ordo Iuris, która kieruje akcją zbierania pod nim podpisów.

We wtorek, podobnie jak rok temu, parasolki też były niezbędne, chociaż protesty kobiet nie były tak masowe jak wcześniej.

22251104_1691266184226496_798681165_o

 

Nie odpuścimy

“Wychodzimy nie tylko po to, żeby wspominać. Nie tylko po to, żeby pokazać siłę, która wtedy się w nas obudziła. W tym roku wychodzimy, bo nie składamy parasolek. Wychodzimy, bo nie odpuszczamy. Wychodzimy, bo walka nadal trwa” – piszą organizatorki.

Tym razem akcja ma hasło: “Czarny Wtorek – Wielka zbiórka”. Podczas protestów zbierano także podpisy pod projektem ustawy liberalizującej przepisy antyaborcyjne.

22219250_1691265977559850_14353861_o

PiS kontra kobiety

Przez ten rok PiS wprowadził m.in. tabletkę EllaOne tylko na receptę, zmianę standardów okołoporodowych, w Sejmie procedowana jest także ustawa, która ma karać samorządy za finansowanie metody in vitro. Od września Fundacja Życie i Rodzina zbiera podpisy pod projektem przewidującym zakaz aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.


Zdjęcia: wiadomo.co

Reklama