– Doszło do fałszerstwa. Mamy ekspertyzy mówiące o tym, że Tusk został wybrany w sposób, który można zakwestionować na poziomie prawa europejskiego – mówił w programie “Jeden na Jeden” w TVN24 szef MSZ Witold Waszczykowski. Te słowa nie mogły przejść bez echa. O co chodzi szefowi dyplomacji? Tego nie wie nawet wiceminister. Pytanie, czy wie sam minister. “Gra w durnia” – mówi wiadomo.co poseł PO Rafał Grupiński.
Mało dyplomatyczna “szarża” ministra
– Doszło do fałszerstwa. Mamy ekspertyzy mówiące o tym, że Tusk został wybrany w sposób, który można zakwestionować na poziomie prawa europejskiego. I będę przedstawiał te ekspertyzy pani premier, zależy to od rządu, że warta jest skórka wyprawki – to słowa Witolda Waszczykowskiego. Zasadnicze pytanie – na czym fałszerstwa miały polegać? Otóż na tym, że “nie dopuszczono kandydata polskiego, nie zastosowano procedury głosowania”.
Od tej wypowiedzi ministra od razu odciął się wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański. – Nie wiem, co mógł mieć na myśli minister Waszczykowski. (…) W moim przekonaniu prawnie nie ma podstaw, żeby podważać wybór Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej – komentował w Radiu Zet Szymański. Dodał, że wybór został dokonany efektywnie, natomiast “z całą pewnością z poważną wadą polityczną”.
Zresztą sformułowanie “wada polityczna” jeszcze się pojawi.
Sam minister też w końcu na konferencji prasowej musiał łagodzić ton swojej wcześniejszej wypowiedzi. Tyle że robiąc to, jeszcze bardziej się skompromitował. Przyznał, że mówiąc o fałszerstwach nawiązywał do wypowiedzi prof. Jacka Czaputowicza w tygodniku “Do Rzeczy”. – Są więc takie ekspertyzy. Oczywiście nie ma żadnych politycznych decyzji, aby z tych ekspertyz skorzystać. Natomiast one funkcjonują. Naukowcy przekonują nas, że ten wybór był niewłaściwy – tyle minister. O jakich jeszcze ekspertów chodziło, nie zdradził…
Witold Waszczykowski osamotniony. Sprawa zamknięta
– Nie ma żadnej politycznej decyzji, aby podejmować jakiekolwiek działania ws. wyboru Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej i rząd w ogóle się tym nie zajmuje. (…) Sprawę wyboru Donalda Tuska uważamy za zamkniętą – oświadczył rzecznik rządu Rafał Bochenek. Przyznając jednak, że wybór przewodniczącego RE jest niewątpliwie obarczony “wadą polityczną”: – I to mówiliśmy od samego początku: jest dokonany wbrew woli państwa członkowskiego, z którego Donald Tusk pochodzi.
– W sensie formalno-prawnym uznajemy sprawę wyboru Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej za zamkniętą. (…) Sugerujemy, żeby do tej sprawy w sensie politycznym już nie wracać – to słowa prezydenckiego ministra Krzysztofa Szczerskiego.
Minister Waszczykowski został publicznie “upomniany” nawet przez swój obóz polityczny. Nawet jeżeli jakieś ekspertyzy ma, chociaż nic na to nie wskazuje, to i tak nie będzie w stanie ich użyć. Po raz kolejny sam wystawił się na strzał i dostarczył poważnych argumentów do dymisji. O czym nieoficjalnie mówi się już od dłuższego czasu.
Grupiński: Waszczykowski do dymisji
– Nie ma na to wytłumaczenia ani usprawiedliwienia. Tego rodzaju głupie wypowiedzi, to jest dla nas ogromna strata. Myślę, że jedyną konsekwencją powinna być dymisja ministra Waszczykowskiego – mówi w rozmowie z wiadomo.co poseł PO Rafał Grupiński
Kamila Terpiał: W co gra minister Witold Waszczykowski?
Rafał Grupiński: Na pytanie, w co gra minister Waszczykowski, wypowiadając się w taki sposób o wyborze Donalda Tuska, można odpowiedzieć tylko w jeden sposób – gra w durnia. Jest taka gra, tylko nie powinna być stosowana w dyplomacji. Myślę, że w tej chwili próby przysłużenia się Jarosławowi Kaczyńskiemu i twardemu elektoratowi, przez coraz głupsze pomysły, jakie wydobywają z siebie politycy, przekraczają granicę nie tylko zdrowego rozsądku, ale po prostu zwykłego ludzkiego rozumu. Nie ma na to wytłumaczenia, ani usprawiedliwienia.
Grać w jednej drużynie z ministrem nie chce nawet wiceminister Konrad Szymański.
Trzeba po prostu znać reguły, jakimi posługują się politycy europejscy, jakie funkcjonują w poszczególnych unijnych ciałach, takich jak Rada Europejska. Jak się tego nie zna, albo nie rozumie, to nie powinno się zajmować takiego stanowiska i przynosić wstydu Polsce. Tego rodzaju głupie wypowiedzi, to jest dla nas ogromna strata.
To może mieć realne i poważne konsekwencje, czy będzie traktowane właśnie jak gra?
Myślę, że jedyną konsekwencją powinna być dymisja ministra Waszczykowskiego. Pewne granice zostały przekroczone w sposób brutalny i głupi. Jeżeli premier Beata Szydło nie zareaguje, to będzie oznaczało, że nasze teorie o tym, że nie ma wpływu na ministrów i każde głupstwo musi przełknąć, są prawdą. To świadczy o tym, że ten rząd to tylko zbiór nieudanych polityków, którzy jeżdżą na Nowogrodzką i tam wszystko ustalają.
Może w taki sposób minister chciał się przypodobać Jarosławowi Kaczyńskiemu i uratować swój stołek?
Być może minister Waszczykowski miał nadzieję, że obłaskawi Kaczyńskiego za klęskę brukselską. Ale wydaje mi się, że po tym, co zrobił Antoni Macierewicz w sprawie doniesienia do prokuratury (chodzi o wniosek w sprawie zdrady dyplomatycznej Donalda Tuska – red.), należy poczekać, aż minister Szyszko złoży wniosek do prokuratury wniosek, że winnym całej wycinki drzew w Polsce jest Donald Tusk. I wtedy będziemy w domu, w domu wariatów oczywiście.
Dlaczego nie biorą pod uwagę sondaży, które jasno wskazują na to, że “klęska brukselska” bardzo PiS-owi zaszkodziła?
Minister Waszczykowski należy do tego rodzaju polityków, których podstawowe komórki w mózgu po prostu nie mają połączań. To jest zasadniczy problem. Inaczej trudno zrozumieć tego rodzaju wystąpienie.
Zdjęcie główne: Witold Waszczykowski; PAP/Paweł Supernak
Comments are closed.