– Z opinii biegłych wynika, że zobowiązanie do współpracy z SB, pokwitowania odbioru pieniędzy i doniesienia podpisał Lech Wałęsa – informuje szef pionu śledczego IPN. Dzisiaj przedstawiona została opinia biegłych z zakresu badania pisma ręcznego w sprawie teczki TW “Bolek”. Według pełnomocnika Lecha Wałęsy, ta opinia niczego nie wyjaśnia. – To element wojny z Lechem Wałęsą i z polską historią, prowadzonej przez PiS i Jarosława Kaczyńskiego od lat – komentuje lider PO Grzegorz Schetyna. Zapowiada, że ci, którzy w ten sposób piszą polską historię, za to zapłacą.

Opinia Instytutu Ekspertyz Sądowych

Według biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna, nie ma wątpliwości, że teczka TW “Bolka” znaleziona w tzw. szafie Kiszczaka świadczy o współpracy Lecha Wałęsy z peerelowską bezpieką. – W aktach “Bolka” brak śladów przerabiania i kopiowania, pismo było naturalne – mówi dyrektor Instytutu Sehna dr hab. Maria Kała.
Jak przyznał szef pionu śledczego IPN Andrzej Pozorski: – Ze sporządzonej opinii wynika, że odręczne zobowiązania o podjęciu współpracy z SB z 21 grudnia 1970 roku zostało w całości nakreślone przez Lecha Wałęsę. 17 odręcznych pokwitowań odbioru pieniędzy za przekazanie funkcjonariuszom SB informacji zostało w całości nakreślone przez Lecha Wałęsę.

Według szefa IPN Jarosława Szarka, sprawa jest bezdyskusyjna: – Co do stwierdzenia, czy Lech Wałęsa podjął współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa, wobec tego, co już ówcześnie mówiłem, wobec publikacji tej książki (“SB a Lech Wałęsa” Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka) i dzisiaj przekazanej państwu ekspertyzy (Instytutu Sehna), ta sprawa wydaje się bezdyskusyjna.

Ekspertyza niczego nie wyjaśnia i nie kończy

Tak sprawę komentuje pełnomocnik Lecha Wałęsy prof. Jan Widacki i tłumaczy, że porównywanie obecnego pisma Wałęsy z tym z lat 70. jest bez wartości dla oceny rękopisów: – Ten materiał z lat 2000 jest zupełnie bez wartości dla oceny rękopisów z lat 70. W latach 70. Lech Wałęsa był prostym robotnikiem, który niewiele posługiwał się pismem ręcznym. Jego pismo z tego okresu jest pismem bardzo niewyrobionym, typowym dla robotnika fizycznego – przyznaje prof. Widacki w rozmowie z Polsat News.

Reklama

Poza tym to nie kończy sprawy, bo to jest opinia złożona w procesie. Prof. Widacki zapowiedział, że będzie wnosił o przesłuchanie biegłych, którzy są autorami tej ekspertyzy: – Traktowanie tego, że wszystko zostało wyjaśnione, jest po prostu nieuzasadnione, ani w świetle reguł procesu karnego, ani w świetle nauki kryminalistyki.

Przypomnijmy, białostocki pion śledczy IPN prowadzi prowadzi śledztwo w sprawie podejrzenia poświadczenia nieprawdy przez funkcjonariuszy SB w dokumentach “Bolka” w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej.

IPN realizuje politykę PiS

– To element wojny z Lechem Wałęsą i z polską historią, prowadzonej przez PiS i Jarosława Kaczyńskiego od lat – nie ma wątpliwości szef PO Grzegorz Schetyna. Przypomina, że wojna zaczęła się wtedy kiedy polityczne drogi braci Kaczyńskich i Lecha Wałęsy się rozeszły. Chociaż wcześniej blisko z przyszłym prezydentem współpracowali.

– Dzisiaj IPN realizuje politykę PiS, politykę partyjną, politykę niszczenia autorytetów. Ci wszyscy którzy to robią i realizują polityczne zlecenie, odpowiedzą za to i prawnie i politycznie – zapowiada Grzegorz Schetyna.

Lider PO komentując sprawę używa mocnych słów: – Dzisiaj ci, którzy są beneficjentami polskiej wolności, niszczą polską historię. To jest rzecz haniebna.


pap-malyZdjęcie główne: Andrzej Pozorski, Jarosław Szarek, PAP/Jacek Turczyk

Reklama