Niektórzy sędziowie będą ignorować wyroki Trybunału Konstytucyjnego. Ma to związek z przejęciem wbrew konstytucji TK przez rząd. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro grozi sędziom konsekwencjami. To zaburzenie trójpodziału władzy. Dotychczas dyscyplinowanie sędziów znane było z dyktatur lub literatury Orwella czy Kafki.
– Odpowiedzialność dyscyplinarna i konsekwencje związane z nieprzestrzeganiem przepisów prawa, które jasno mówią, że sądy i sędziowie są zobowiązani stosować się do obowiązującego w Polsce prawa – tak minister Ziobro komentował zapowiedź sędziów, że będą w swojej pracy ignorować te wyroki TK, które zostaną wydane w składzie sprzecznym z ustawą zasadniczą oraz dotychczasowym orzecznictwem sądu konstytucyjnego.
Chodzi im o dopuszczenie do orzekania w TK trzech spornych sędziów: Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego i Mariusza Muszyńskiego. – Mam nadzieję, że to jest wypowiedź nieprzemyślana sędziego, chociaż oczywiście nie powinna mieć miejsca – przywołuje do porządku sędziów minister Ziobro.
To niedopuszczalne – mówi opozycja
– Zachowanie prokuratora generalnego jest absolutnie niedopuszczalne – to jest kolejny atak PiS na wszystkie organy i instytucje, które zachowują niezależność – skomentował zachowanie Ziobry Mariusz Witczak (PO) na czwartkowej konferencji prasowej.
Politycy opozycji sa wyraźnie oburzeni dyscyplinowaniem sędziów przez min. Ziobrę. Zdaniem posłów, słowa ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego to groźba pod adresem niezależnych sędziów. – PiS zamachnął się na demokrację parlamentarną i teraz oczywiście swoje ostrze ataku wymierza w niezawisłe sądy i niezawisłych sędziów – mówił Witczak. Dodał, że sytuacja ta jest “niezwykle groźna dla naszego państwa i naszych obywateli”. Michał Laskowski, rzecznik Sądu Najwyższego, przyznał, że “to próba dyscyplinowania sędziów”, czego minister nie powinien robić.
Zdjęcie główne: Zbigniew Ziobro, autor Piotr Drabik, flickr