Jak walczyć z teoriami Antoniego Macierewicza i członków podkomisji ponownie badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej? PO ma nowy pomysł. Dziś oficjalnie powołała zespół, który będzie zajmował się, jak tłumaczą politycy Platformy, prostowaniem smoleńskich kłamstw.
Zespół powołany przy klubie parlamentarnym ma liczyć ok. 20 osób, a jego szefem został poseł Marcin Kierwiński. To on był najbardziej aktywny podczas ostatniego posiedzenia sejmowej komisji obrony narodowej, na której przedstawiono efekty prac podkomisji powołanej przez Antoniego Macierewicza. W skład zespołu weszli ponadto: b. wiceszef MON Czesław Mroczek, Krzysztof Brejza, Cezary Grabarczyk, Cezary Tomczyk, Paweł Suski, Bożena Kamińska i Elżbieta Radziszewska.
Oficjalna nazwa tego zespołu to “Parlamentarny zespół PO do zbadania przypadków manipulowania przyczynami katastrofy smoleńskiej z dnia 10 kwietnia 2010 roku w celu osiągnięcia korzyści politycznych”. – Budujemy zespół, żeby dać świadectwo prawdzie i oddać pamięć i cześć zmarłym, którzy zginęli w tej katastrofie – tłumaczył dziś podczas konferencji w sejmie przewodniczący PO Grzegorz Schetyna. – Zespół ma odkłamywać fałszywą narrację, która jest prowadzona w Polsce od lat przez zespół Antoniego Macierewicza i kontynuowana dzisiaj w nieudolny sposób – dodał lider Platformy.
Zespół będzie miał swoich ekspertów, m.in. Macieja Laska, byłego przewodniczącego Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych i członka komisji Jerzego Millera. To on ma koordynować eksperckie prace zespołu Platformy. Posłowie mają się spotykać cyklicznie. Jeżeli będą pojawiały się nowe informacje, ma być też natychmiastowa reakcja.
Politycy PO nie mają wątpliwości, że pracy będzie dużo, do tej pory doliczyli się ponad dwudziestu wzajemnie wykluczających się teorii.
Oficjalne przyczyny katastrofy są cały czas te same
Przypomnijmy, komisja Millera swoje prace zakończyła w lipcu 2011 roku. We wnioskach końcowych raportu liczącego ponad 300 stron eksperci wskazali, że przyczyną wypadku było “zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, przy nadmiernej prędkości opadania, w warunkach atmosferycznych uniemożliwiających wzrokowy kontakt z ziemią i spóźnione rozpoczęcie procedury odejścia na drugi krąg. Doprowadziło to do zderzenia z przeszkodą terenową, oderwania fragmentu lewego skrzydła wraz z lotką, a w konsekwencji do utraty sterowności i zderzenia z ziemią”.
Maciej Lasek w wywiadzie udzielonym wiadomo.co mówi wprost: “Nie ma żadnych merytorycznych czy prawnych przesłanek uzasadniających polityczną decyzję o wznowieniu badania. Wiem, że materiał dowodowy nie zawiera żadnych dowodów na to, że przebieg wypadku był inny niż ustalony przez komisję Millera”.
“Prawda smoleńska” Antoniego Macierewicza
Obecny minister obrony narodowej od początku podważał wnioski oficjalnego raportu. Powołał własny parlamentarny zespół ds. badania przyczyn katastrofy Tu-154M. W 5. rocznicę katastrofy we własnym raporcie jako prawdopodobną przyczynę katastrofy podano serię wybuchów. Wg autorów tego dokumentu, eksplozje miały miejsce na lewym skrzydle, w kadłubie czy prezydenckiej salonce. A skoro wybuch, to przecież też zamach.
Do tej pory z tych twierdzeń się nie wycofał. A wręcz przeciwnie, w wywiadzie udzielonym dziennikowi “Rzeczpospolita” we wrześniu mówi tak: “To, że działania nawigatorów rosyjskich i moskiewskich decydentów miały na celu doprowadzenie do katastrofy polskiego samolotu z prezydentem Lechem Kaczyńskim i całą delegacją na pokładzie, nie pozostawia żadnych wątpliwości. To jest już oczywiste”.
Esperci współpracujący wcześniej z zespołem Macierewicza teraz weszli w skład nowej podkomisji, która ponownie bada przyczyny katastrofy.
PiS nie odpuszcza też w parlamencie
W piątek powołał nowy parlamentarny zespół. Tym razem na jego czele stanął poseł PiS Jacek Świat. – Zespół położy nacisk na inne sprawy niż zespół Macierewicza, który z oczywistych powodów był skoncentrowany na wyjaśnieniu źródeł, przyczyn i przebiegu samej tragedii. W tej chwili tymi sprawami zajmują się organy państwa i wierzę, że zrobią to rzetelnie i profesjonalnie. Nasz zespół będzie się koncentrował na takich sprawach, jak upamiętnienie ofiar tragedii, bronienie dobrego imienia ofiar, przeciwdziałaniu różnego rodzaju przekłamaniom, które były, są i zapewne będą się pojawiały w przestrzeni publicznej – tłumaczył poseł Świat.
Chętnych do zasiadania w nowym zespole jest ponad 100 osób.