Objazd Jarosława Kaczyńskiego po Polsce mija pod znakiem żenujących wypowiedzi i wpadek. Do jednej z nich odniósł się Donald Tusk, który wbił prezesowi ostrą szpilę.
Patrząc na liczbę wpadek i kompromitujących wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, trudno powiedzieć, czy jego objazd po Polsce ma cele polityczne czy kabaretowe. Nasz żartowniś a to popisze się żenującymi dowcipami o osobach transpłciowych, a to rozbawi wszystkich swoimi wypowiedziami o wartości euro. Prezesowi zdarzyło się też pomylić nazwę miasta, w którym się znajdował i Łukasza Mejzę z Krzysztofem Brejzą.
Z wpadek Kaczyńskiego zakpił Donald Tusk.
– I cóż, że ze Szwecji. Takie sztokholmskie językowe zadanie na smartfonie znalazłem. Wystarczy poćwiczyć – skomentował ironicznie lider PO. Nawiązał tym samym do dwóch wystąpień prezesa, które były szeroko komentowane w sieci.
I cóż, że ze Szwecji. Takie sztokholmskie językowe zadanie na smartfonie znalazłem. Wystarczy poćwiczyć.
— Donald Tusk (@donaldtusk) July 25, 2022
W Koninie Kaczyński odpowiadał na pytanie dotyczące reparacji wojennych. Prezes stwierdził, że Niemcy są Polsce „bardzo dużo winni”. Dodał też, że ci, którzy nie chcą domagać się wypłat, cierpią na „kompleks sztokholmski”. A precyzując – prezes nie potrafił wymówić słowa „sztokholmski”.
A powiedz sztokholmski. No dobra, to chociaż Sztokholm. pic.twitter.com/udKStgyAb8
— Michael Wolf 🐺 (@MikeWolf9999) July 24, 2022