Mateusz Morawiecki straszy swój elektorat. Stwierdził, że jeżeli PiS przegra najbliższe wybory, Polska straci suwerenność.
Mateusz Morawiecki gościł w Spalę na zjeździe klubów „Gazety Polskiej”. Premier wygłosił przemówienie, którego jednym z tematów było zagrożenie suwerenności Polski. Szef rządu przedstawił trzy scenariusze, które mogą doprowadzić do utraty niezależności przez nasz kraj.
Pierwszy z nich to inwazja Rosji na Polskę.
– Dzisiaj suwerenność możemy utracić na trzy sposoby. Pierwszy, to ten najbardziej brutalny, gdy Putin zmiażdży Ukrainę, przyjdzie po kolejne państwa. Za rok, za dwa, za trzy, za pół roku — nie wiemy. Przyjdzie po nas, po kraje bałtyckie – ostrzegał Morawiecki, podkreślając, jak ważna jest „spójność państw NATO i UE”.
Drugi scenariusz to kryzys gospodarczy, który może doprowadzić do „nieznanych perturbacji gospodarczych”.
– To grozi nie tylko Polsce, ale nam również, bo wyzwania, z którymi przychodzi się nam dziś mierzyć, są wyzwaniami, bez precedensu w ostatnich trzydziestu kilku latach – tłumaczył premier.
Na tym premier mógłby zakończyć i nie trzeba byłoby nawet komentować jego słów, ale postanowił postraszyć swój elektorat jeszcze trzecim scenariuszem. Najmroczniejszym.
Chodzi o przegraną PiS w najbliższych wyborach parlamentarnych.
– Trzeci sposób, to jak przegramy wybory w przyszłym roku w październiku, gdyby do tego doszło, to wtedy zobaczycie państwo, co oznacza prawdziwa utrata suwerenności przez naszych oponentów politycznych – ostrzegł swoich wyborców Morawiecki i przekonywał, że PiS prowadzi „politykę obrony godności”. Stwierdził, że wierzy w przekonanie Polaków, że działania PiS doprowadziły do „zmniejszenia nierówności”. Tak, panie premierze – w obliczu drożyzny i rządowych afer wszyscy jesteśmy równi.
Wygląda na to, że partia rządząca zaczyna kampanię wyborczą pod hasłem “głosujcie na PiS, bo Polska straci niepodległość”. Jak wielu Polaków w to uwierzy?
Źródło: naTemat.pl