Platforma Obywatelska w przyszłym tygodniu złoży w Sejmie projekt ustawy o konkursowym powoływaniu członków rad nadzorczych. Chce zastopować partyjne nominacje w spółkach Skarbu Państwa.
– W największym skrócie ta ustawa ma odpolitycznić spółki Skarbu Państwa. Najlepszym sposobem do tego jest wybranie profesjonalnych rad nadzorczych, które siłą rzeczy wybierają zarządy spółek. Jeżeli rozpoczniemy od fundamentu, to mamy gwarancję, że spółki będą pracowały bardziej efektywnie i będą się opierały na zawodowcach, a nie będą republiką kolesi czy synekurami politycznymi – mówi poseł PO Mariusz Witczak.
Jak ten mechanizm miałby funkcjonować? PO proponuje, aby w Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa zbudować bazę osób, które mają uprawnienia, by zasiadać w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa, czyli zdały odpowiedni egzamin i posiadają odpowiednie kwalifikacje. Poza tym przy prezesie prokuratorii miałaby powstać rada do spraw postępowań konkursowych. W jej skład wchodziłoby trzech ekspertów, czyli samodzielnych pracowników nauki z 5-letnim stażem związanym z zarządzaniem i niezwiązanych z żadną partią polityczną. Miałaby nadzorować cały proces odpolitycznienia, zarządzać bazą i tworzyć regulaminy do poszczególnych konkursów (ogłaszane w internecie). Natomiast 5-osobowe komisje konkursowe miałyby być za pomocą systemu informatycznego, na zasadzie losowania, wybierane z bazy.
– Kluczem jest, aby komisja konkursowa była niezależna, a taką niezależność daje nam właśnie losowe wybieranie. To też daje gwarancję, że osoby wybrane do rad nadzorczych będą właściwe i że nie będą to wybory polityczne – tłumaczy poseł Platformy.
Ustawa dotyczy spółek, w których Skarb Państwa posiada tzw. pakiet większościowy, czyli ponad 50 proc. kapitału zakładowego lub ponad 50 proc akcji.
#PiSiewicze
O obsadzaniu rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa “swoimi” ludźmi media informują od dawna. Najbardziej jaskrawym przykładem takiego nadużycia jest powołanie do rady nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojnej Bartłomieja Misiewicza. To od dawna najbliższy współpracownik Antoniego Macierewicza, zawieszony rzecznik MON-u, członek Gabinetu Politycznego Ministra. Został członkiem rady, mimo że nie zdążył zrobić kursu dla członków rad nadzorczych i były wątpliwości co do jego wyższego wykształcenia. Ostatecznie posadę stracił.
Ale to nie jedyny przykład. Janina Goss, przyjaciółka prezesa PiS, weszła do rady nadzorczej BOŚ, wcześniej także została członkiem rady nadzorczej Polskiej Grupy Energetycznej. Politycy PO przekonują, że obecnie nawet ok. 500 osób, działaczy PiS i ich bliskich, mogło zdobyć nowe posady w ramach Dobrej Zmiany.
Audyt i zmiany
Niebawem mają być znane pierwsze wyniki audytu, który jest prowadzony w spółkach skarbu państwa od września. Jak zapowiedziała we wtorek premier Beata Szydło w związku z tym zostaną podjęte “odpowiednie decyzje, również personalne”.
PiS planuje też w ciągu najbliższych tygodni przedstawić ustawę o zarządzaniu mieniem państwowym. Ma także powołać od 1 stycznia przy kancelarii premiera radę ds. spółek, która będzie sprawować nadzór nad finansami, polityką kadrową i decyzjami strategicznymi w spółkach.
Zdjęcie główne: Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna, PAP/Radek Pietruszka