Protest na sali plenarnej Sejmu będzie trwał do 11 stycznia – taką decyzję podjął dzisiaj zarząd PO. Taką samą decyzję podjęła też Nowoczesna. Na sali będzie przebywać kilkadziesiąt osób, posłowie mają rozpisane dyżury. W ten sposób chcą pokazać, że nie godzą się na łamanie przez PiS zasad demokracji.
“Wytrwamy, wytrwamy!”
– Jesteśmy i zostajemy tutaj na święta, po świętach, na Nowy Rok i przez święto Trzech Króli, po to, żeby pokazać, że nie ma zgody. PO nie pozwoli na to, żeby łamano demokrację, żeby łamano polską praworządność, żeby robił to rząd PiS. Nie będzie na to zgody, będziemy dawać świadectwo codziennie własną aktywnością i obecnością tutaj – mówił po posiedzeniu władz PO szef partii Grzegorz Schetyna. Decyzja o kontynuowaniu protestu zapadła jednogłośnie.
Potwierdził ją później cały klub Platformy. Dziennikarze zostali wpuszczeni na koniec tego spotkania – powitano nas okrzykami: “Wytrwamy, wytrwamy!”.
“Dyżury” na sali sejmowej zostały podzielone na segmenty 6-godzinne. Grzegorz Schetyna jest przekonany, że “posłowie będą to przechodzić w dobrym zdrowiu”.
Wigilię na sali plenarnej spędzi m.in. poseł PO Michał Szczerba. W rozmowie z wiadomo.co tłumaczy, że nie ma żadnych wątpliwości: – Protest powinien być w takiej formie kontynuowany, bo żaden postulat opozycji nie został spełniony.
– Mam zgodę rodziny, żeby tu spędzić święta – mówi także poseł Cezary Grabarczyk.
Grafik “dyżurów” jest już gotowy. W Wigilię i święta Bożego Narodzenia na sali będą mazowieccy politycy PO. 26 grudnia do kolegów z Mazowsza dołączyć ma m.in. Grzegorz Schetyna.
Nie ma innego wyjścia
– Ze strony rządowej nie widzę jakiekolwiek próby i propozycji wyjścia z tego konfliktu. Mieliśmy za to serię inwektyw, do których dołączona została niby wyciągnięta ręka Jarosława Kaczyńskiego – tłumaczy lider Nowoczesnej poseł Ryszard Petru. Według niego, “bez tego typu protestu nie będzie możliwe przywrócenie ładu i porządku w Polsce”.
Posłowie Nowoczesnej też będą pełnić “dyżury” na sali plenarnej.
– Nie ma problemu z obsadzeniem grafiku, bo wszyscy zdajemy sobie sprawę, że to jest sytuacja bardzo poważna i że walczymy o to, aby w Polsce były zachowane podstawowe zasady demokracji – przyznaje posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz.
Przerwane posiedzenie Sejmu
Posłowie PO i Nowoczesnej uważają, że ostatnie posiedzenie Sejmu nie zostało zakończone. Domagają się jego wznowienia i powtórzenia głosowania m.in. nad przyszłorocznym budżetem. Przekonują, że zgromadzenie w Sali Kolumnowej było nielegalnym zgromadzeniem. Wśród postulatów jest także ten dotyczący obecności dziennikarzy w Sejmie na dotychczasowych zasadach.
Politycy PiS twierdzą, że stare zasady powróciły – ale to nie jest prawda. Dzisiaj do Sejmu mogli wejść tylko dziennikarze posiadający stałe przepustki. Zawieszone zostało wydawanie przepustek jednorazowych. Kancelaria Sejmu nie ukrywała nawet, że powodem jest to, co dzieje się na sali plenarnej, czyli protest opozycji. W związku z tym do Sejmu nie mogło dzisiaj wejść wielu dziennikarzy. Dodatkowo cały czas zamknięte jest wejście na galerię sejmową. To nie są stare zasady.
Zdjęcie główne: Protestujący posłowie opozycji, przed wejściem na salę plenarną w Sejmie, PAP/Radek Pietruszka