“Wiadomości” TVP upubliczniły dane osobowe protestujących w sobotę przed siedzibą telewizji. Grupa otoczyła samochód Magdaleny Ogórek, próbowano zablokować przejazd pojazdu i wykrzykiwano m.in. “kłamczucha”, “wstyd i hańba”. – To było działanie na granicy, a manifestujący popełnili błąd. Ale to, co zrobiła TVP, jest skandalem – komentuje w rozmowie z wiadomo.co Seweryn Blumsztajn, prezes Towarzystwa Dziennikarskiego. Klub PO-KO składa zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. – TVP wystąpiła w roli policji, prokuratury, sądu i jest na to tylko jedno określenie: samosąd – mówiła na konferencji prasowej posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz.

“Działanie bezprawne i próba medialnego linczu”

– Upublicznienie wizerunków osób protestujących wraz z imieniem, nazwiskiem czy miejscem pracy to jest po prostu próba zaszczucia tych ludzi, próba medialnego linczu i działanie całkowicie bezprawne. TVP wystąpiła w roli policji, prokuratury, sądu i jest na to tylko jedno określenie: samosąd. Takie działania nie mieszczą się w żadnych granicach, nie mają nic wspólnego z pracą dziennikarską, ani ze zwykłą ludzką przyzwoitością – mówiła na konferencji prasowej w Sejmie posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz.

Dlatego klub Platforma Obywatelska-Koalicja Obywatelska składa do prokuratura zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez osoby zarządzające TVP, które “przetwarzały dane osobowe, choć ich przetwarzanie nie było dopuszczalne”. Skąd pracownicy TVP dostali te informacje? Politycy opozycji pytają także ministra spraw wewnętrznych i administracji Joachima Brudzińskiego, czy to policja przekazała te dane.

Według posłanki takie działanie można potraktować również jako próbę zastraszenia. – To nic innego jak ograniczenie konstytucyjnego prawa do demonstrowania. “Wiadomości” naruszyły także prawo do ochrony życia prywatnego i każdy poszkodowany będzie mógł się domagać odszkodowania w postępowaniu cywilnym – tłumaczy Gasiuk-Pihowicz.

Reklama

Politycy opozycji apelują do premiera Mateusza Morawieckiego o “wstrzymanie dotacji w wysokości 1 mld 260 mln zł dla TVP”. – To fabryka propagandy, partyjna tuba PiS, fabryka hejtu, mowy nienawiści. To telewizja, która upokarza i obraża – dodaje posłanka PO Monika Wielichowska. Przy okazji apeluje także do członków innych partii, aby rozpoczęli bojkot TVP.

Blumsztajn: W TVP cały czas kłamią

KAMILA TERPIAŁ: To, co działo się w sobotę przed TVP, to był pokojowy protest czy jednak przekroczenie granic?

SEWERYN BLUMSZTAJN: Na filmie opublikowanym w Internecie widać, że nie było żadnej fizycznej przemocy. Ale uważam, że to było działanie na granicy, a manifestujący popełnili błąd. Po pierwsze, dali pretekst drugiej stronie i TVP zrobiła z tego wielki spektakl pod tytułem jak skrzywdzono Magdalenę Ogórek”. Po drugie, jesteśmy w sytuacji, w której nastroje wrogości są tak intensywne, że należy je wygaszać i bardzo uważać. Jak krzyczy się komuś w twarz, to za którymś razem on wyciągnie rękę i uderzy. Po trzecie, poczucie bezpieczeństwa dziennikarzy, nawet takich jak pani Magdalena Ogórek, która jest funkcjonariuszem propagandowym, jest jednym z warunków wolności słowa. W tym sensie jestem za tym, aby walczyć o wolność słowa także dla telewizji Jacka Kurskiego, chociaż robi okropne rzeczy.

W poniedziałkowym wydaniu Wiadomości podały dane osobowe ludzi, którzy protestowali przed siedzibą TVP. Jak by pan nazwał takie zachowanie?
To jest skandal. Przecież nawet policja nie może tego zrobić, dopiero za zgodą prokuratury. Poza tym cały czas kłamią. Teraz to wszystko obróciło się w drugą stronę. We wtorkowy wieczór wybieram się przed siedzibę TVP. Chcę pokazać solidarność z tymi, którzy protestują przeciwko działaniom telewizji.

Mimo iż w sobotę działali na granicy”? Teraz to protestujący potrzebują wsparcia?
Mam wielki szacunek do protestujących. Rozumiem ich emocje, ale trzeba postawić sobie granice. To, co Jacek Kurski zrobił z tej telewizji, jest dramatyczne, porównywalne do czasów PRL, a nawet gorzej. Dlatego sam protest przeciwko działaniom TVP jest bardzo potrzebny. Przecież nagonka na prezydenta Gdańska przyczyniła się do atmosfery, w której mogło stać się to, co się stało. Nie mówię o bezpośredniej winie, ale kto sieje wiatr, zbiera burzę”. Przed wyborami samorządowymi Towarzystwo Dziennikarskie robiło monitoring “Wiadomości”. Musiałem obejrzeć 4 wydania i wiem, że tam nie ma nic poza propagandą. Jedynym uczciwym materiałem był instruktaż wyborczy. Wszystkie pozostałe były propisowskie i skierowane przeciwko opozycji. Robi to telewizja publiczna, która ma obowiązek być neutralna.

TVP szczuje na protestujących?
Tak bym to nazwał. Po obejrzeniu filmu opublikowanego w Internecie można nawet wyciągnąć wniosek, że pani Magdalena Ogórek prowokowała swoim zachowaniem, niczego się nie bała, miała otwartą szybę w samochodzie, trzymała w rękach telefon. To jest bardzo niejednoznaczne i trudne. Teraz zorganizowano przeciwko protestującym obrzydliwą, wstrętną, agresywną nagonkę.

Jacek Kurski będzie odpowiedzialny, jeżeli coś się komuś z protestujących stanie?
Tak, oni się boją. Wiem, że jedna z protestujących zażądała policyjnej ochrony, a inna postanowiła nie wychodzić z domu. Taki jest poziom hejtu i zastraszenia.

Jeszcze niedawno, po tragedii w Gdańsku, dyskutowaliśmy o potrzebie łagodzenia emocji…
Ale chyba mało kto wierzył, że tak się stanie. Przecież znamy Jacka Kurskiego i wiemy, że to jest człowiek, który się przed niczym nie cofnie. To jest jedna z najobrzydliwszych postaci życia politycznego.

W mniej niż 24 godziny policja przesłuchała kilkoro blokujących. Należy pochwalić takie działanie?
Szkoda, że tak sprawnie nie działała w przypadku agresywnych napaści na dziennikarzy na przykład podczas miesięcznic smoleńskich. Poza tym na miejscu zdarzenia policja nikogo nie spisała. Miała po prostu poczucie, że nie zostały wyraźnie przekroczone granice. Dopiero później dostali polityczną instrukcję. Minister Joachim Brudziński napisał na Twitterzedziczy, ale nie słyszałem, żeby tak mówił na przykład o narodowcach.


Zdjęcie główne: Seweryn Blumsztajn, Fot. Adrian Grycuk, licencja Creative Commons

Reklama