– Jeżeli broni się wolności obywatelskich w naszym kraju, to czasami musi to oznaczać także krytykę władzy. Chciałbym w związku tym zaapelować do mediów publicznych oraz do polityków rządzącej większości, aby nie traktowali mnie instrumentalnie, nie upolityczniali mojej funkcji i na siłę nie wciągali do wojny polsko-polskiej – powiedział dziś Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar
Konferencja zwołana dziś przez RPO miała dotyczyć zaleceń Komitetu Praw Człowieka ONZ dla Polski. Jednak w związku z nasilającymi się ze strony rządzących i sprzyjających im mediów atakami Adam Bodnar złożył także oświadczenie.
– Chciałbym podkreślić, że nie jestem politykiem, nie należę i nigdy nie należałem do żadnej partii politycznej. Nie walczę o władzę i nie ubiegam się o stanowiska polityczne. Zdaję sobie jednak sprawę, że część moich działań może być postrzegana jako działania polityczne. Nie wynika to z moich osobistych ambicji czy ideowych sympatii, ale jest po prostu konsekwencją rozpoznawania skarg i wniosków obywateli. Mam chronić prawa obywateli przed nadużyciami czy zakusami ze strony państwa i instytucji publicznych. I niestety tak się dzieje, że jeżeli broni się wolności obywatelskich w naszym kraju, to czasami musi to oznaczać także krytykę władzy – tłumaczył.
Władza wciąż krytykuje jego. W piątek rzeczniczka PiS Beata Mazurek zastanawiała się, czy nie odwołać Adama Bodnara z piastowanej funkcji. Wczoraj w niewybredny sposób wypowiedziała się Krystyna Pawłowicz:
Bodnar pytany o te wypowiedzi podkreślił po raz kolejny, że nie chce i nie będzie komentował poszczególnych głosów, słów i zachowań różnych polityków. – Uważam, że moje nadmierne komentowanie i ocenianie tych wypowiedzi nie służy funkcji Rzecznika Praw Obywatelskich. Głęboko wierzę w kadencyjność RPO i liczę, że przede mną jeszcze 3 lata 10 miesięcy i 2 dni na stanowisku.
Chciałbym też zaapelować do mediów publicznych oraz do polityków rządzącej większości, aby nie traktowali mnie instrumentalnie, nie upolityczniali mojej funkcji i na siłę nie wciągali do wojny polsko-polskiej. Nie jestem waszym, ani niczyim wrogiem. Mamy po prostu różne role w państwie, a ja dochowując najwyższej staranności staram się wypełniać to, do czego jestem zobowiązany konstytucją i ustawą o RPO. Szczególnie dziennikarzy chciałbym prosić o rzetelne informowanie i o wsparcie moich starań o przestrzeganie praw i wolności obywatelskich w kraju. Zawsze miałem dziennikarzy za sojuszników i starałem się być otwarty dla mediów. Tak jak dążyłem do tego, aby służyć wszystkim obywatelom – z lewej i z prawej strony politycznej, wierzącym i niewierzącym. A przede wszystkim tym, którzy znajdują się w trudnym położeniu społecznym, którzy są dyskryminowani, wykluczani, doznają przemocy czy niesprawiedliwości.
Ataki na RPO wznowiono po publikacji rekomendacji dotyczących Polski przez Komitet Praw Człowieka (jeden z wielu organów traktatowych ONZ, które regularnie sprawdzają stan przestrzegania postanowień traktatów międzynarodowych). Jest to opracowanie cykliczne, które powstaje na podstawie sprawozdania polskiego rządu oraz stanowisk innych organizacji i instytucji, w tym RPO.
– Pragnę oświadczyć, że choć w większości zgadzam się z zaleceniami Komitetu Praw Człowieka ONZ dla Polski, to nie miałem na ich treść wpływu większego niż poprzez przedstawienie swojego raportu – mówił Bodnar. – Większość tegorocznych rekomendacji pokrywa się z rekomendacjami, które były wydane w stosunku do Polski 6 lat temu, czyli w poprzednim raporcie. To wskazuje na to, że problemy są systemowe – mówiła podczas prezentacji wniosków mecenas Zuzanna Rudzińska-Bluszcz.
Tak jest np. z rekomendacjami dotyczącymi równego traktowania kobiet i mężczyzn, czy przemocy wobec kobiet. Zaniepokojenie Komitetu wzbudził wzrost liczby przypadków przemocy, mowy nienawiści i dyskryminacji z powodów rasowych, narodowościowych, religijnych i orientacji seksualnej. To również niepokoiło ONZ w roku 2010, tym razem zwrócono jednak uwagę na niedostateczną reakcję władz na te zdarzenia.
Komitet negatywnie ocenił także fakt, że zlikwidowano w kwietniu Radę ds. przeciwdziałania dyskryminacji rasowej, ksenofobii i związanej z nimi nietolerancji. Zalecił rozważenie przywrócenia Rady lub utworzenia instytucji alternatywnej. Zaniepokojenie wyrażono również kwestiami związanymi z przerywaniem ciąży. Zwrócono uwagę na dużą liczbę aborcji nielegalnych, które zagrażają życiu i zdrowiu kobiet, na trudności z dostępem do legalnej aborcji w przypadkach uzasadnionych i planowane inicjatywy ustawodawcze, które mają te prawa jeszcze ograniczyć. Zasugerował, by takie zmiany nie były wprowadzane.
Komitet zaniepokojony jest też zmianami w mediach publicznych i sytuacją wokół Trybunału Konstytucyjnego. W tym ostatnim przypadku wskazał na zaniepokojenie reformami legislacyjnymi, które osłabiają funkcjonowanie i niezależność TK i zwrócił uwagę na brak publikacji niektórych jego orzeczeń. Negatywnie ocenił także dążenia rządu do zmiany składu Trybunału w sposób, który Trybunał uznał za niekonstytucyjny. Rekomendacją komitetu jest to, by zapewnić niezależność TK i zrealizować wszystkie jego orzeczenia.
O tę kwestię pytano także Adama Bodnara. – Z zaniepokojeniem obserwuję sytuację wokół Trybunału Konstytucyjnego; mamy do czynienia z kolejną odsłoną sporu – powiedział. I dodał: – Trybunał nie jest jakimś abstrakcyjnym tworem, czy organem konstytucyjnym. Jest to organ, który służy obywatelom, który na zasadach niezależności Trybunału i niezawisłości sędziów ma rozstrzygać o prawach i wolnościach jednostki. Reguły konstytucyjne dotyczące powoływania sędziów powinny być respektowane.
– Na wprowadzenie rekomendacji rząd ma czas do 2021 roku, jednak Komitet Praw Człowieka ONZ sugeruje wprowadzenie ich jak najszybciej – tłumaczy mecenas Rudzińska-Bluszcz. – Rolą Rzecznika jest apelowanie, by rekomendacje zostały wdrożone – dodaje.
Zdjęcie główne: Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, PAP/Tomasz Gzell