Wyraźnie widać, że środowisko PiS nie ma pomysłu, jak wyjść z tego kryzysu. Dlatego wskazujemy pole do pilnie potrzebnej dyskusji – nasz dobry projekt ustawy – mówi w rozmowie z nami Rafał Grupiński z Platformy Obywatelskiej. I dodaje: – Za tydzień polscy prokuratorzy będą już mogli ścigać np. potomków osób ocalałych z Holocaustu za ich wspomnienia, jeśli tylko pan Ziobro z powodu interesu politycznego uzna to za wskazane. Wobec tego oczekujemy od prezydenta Dudy, że aktywnie włączy się w rozwiązywanie tego konfliktu politycznego spowodowanego przecież przez jego środowisko polityczne

JUSTYNA KOĆ: Co dokładnie jest w nowelizacji ustawy o IPN, którą we wtorek złożyła Platforma Obywatelska?

RAFAŁ GRUPIŃSKI: Po pierwsze, uszczegóławiamy ten zasadniczy problem poruszany w dyskusjach wokół ustawy, którego zabrakło w pierwotnej, PiS-owskiej nowelizacji ustawy o IPN. Mówię oczywiście o stwierdzeniu “polskie obozy zagłady”, “polskie obozy koncentracyjne”. Nazywanie w ten sposób niemieckich nazistowskich obozów koncentracyjnych będzie penalizowane z powodu niezgodnego z faktami obciążania państwa polskiego odpowiedzialnością czy współodpowiedzialnością za zbrodnie hitlerowskie. Precyzujemy to i rozwiewamy wszelkie wątpliwości, że

wspomnienia chociażby ludzi ocalałych z Holocaustu czy ich potomków nie będą penalizowane z powodu niejasności co do wiedzy historycznej w danej sprawie.

To jest niezwykle ważne zarówno z punktu widzenia środowisk żydowskich i pamięci o Holocauście, jak i wolności badań naukowych.

Reklama

“Polskie obozy śmierci” to jedyny aspekt poruszany w waszej nowelizacji?
Wprowadzamy też poszerzony, ale zarazem uszczegółowiony katalog, jeżeli chodzi o odpowiedzialność za inne zbrodnie, poza zbrodniami komunistycznymi i nazistowskimi, popełnione podczas II wojny światowej. Katalog w artykule pierwszym uzupełniony jest o zbrodnie popełnione na tle etnicznym, narodowościowym czy wyznaniowym, tak by nie obejmować tym zapisem tylko ukraińskich nacjonalistów, ale sprawców wszystkich zbrodni, które były dokonywane na Polakach czy obywatelach polskich w tamtych czasach.
Poszerzamy ten katalog, ponieważ

dziś w przestrzeni legislacyjnej mamy jedynie zawężoną przez “Kukizowców” wersję tego przepisu, pisaną wyraźnie pod dyktando kremlowskich znawców polityki historycznej,

a ograniczoną wyłącznie do zbrodni nacjonalistów ukraińskich podczas II wojny światowej.

Czy zawężony został czas popełniania zbrodni? W wersji PiS-u był to aż rok 1950.
Do tej pory był zapis o latach 1925-1950, my ten przepis w całości wykreśliliśmy. Nie ma więc już tego dziwnego problemu podważania prawodawstwa II RP.

Wpisanie w tę ustawę roku 1925 to jest zrównanie historii II RP z okupacją i czasami komunistycznymi, co jest absurdem i prawnym, i historycznym.

W II RP działały sądy, ukraińscy zamachowcy byli sądzeni i skazywani przez polskie sądy, żeby wspomnieć tu chociażby o zabójstwie ministra Pierackiego, chociaż akurat jego główny wykonawca zdołał zbiec za granicę. Bzdury w postaci błędnej periodyzacji zostały więc także wyrzucone.

Teraz nowelizacja została złożona do marszałka i jednocześnie w Kancelarii Prezydenta. Liczycie na szerokie konsultacje nawet z prezydentem?
Tak, ponieważ za tydzień polscy prokuratorzy będą już mogli ścigać np. potomków osób ocalałych z Holocaustu za ich wspomnienia, jeśli tylko pan Ziobro z powodu interesu politycznego uzna to za wskazane. Wobec tego oczekujemy od prezydenta Dudy, że aktywnie włączy się w rozwiązywanie tego konfliktu politycznego spowodowanego przecież przez jego środowisko polityczne.

Liczę, że wejdzie z nami w dyskusję na temat zapisów ustawy i wypowie się w tej kwestii.

Jak mają wyglądać konsultacje z innymi klubami? Spodziewacie się jakiejkolwiek rozmowy z PiS i Kukiz’15?
Prawdę powiedziawszy, nie sądzę, aby udało nam się jakiekolwiek rozmowy w tej sprawie przeprowadzić z członkami Kukiz’15. To przecież

ten klub wprowadził przepisy pod dyktando interesów rosyjskich, by ostatecznie skłócić Polskę z Ukrainą.

Tak można niestety domniemywać, bo trudno inaczej wyjaśnić, skąd one się nagle wzięły w ustawie o IPN, skoro nie wymienia się w niej żadnych narodów, tylko mówi się o zbrodniach dwu totalitaryzmów. Nie wymienia się narodu niemieckiego, rosyjskiego czy austriackiego. Wymienia się nagle tylko Ukraińców i zrównuje się ich z poglądami nazistowskimi, które stały u początków wybuchu II wojny światowej, a więc i wszystkich późniejszych następstw oraz tragedii.

Tego rodzaju relatywizacja największej zbrodni tamtych czasów, czyli Holocaustu, a także ogromu niemieckich zbrodni na innych polskich obywatelach nie ma uzasadnienia ani historycznego, ani politycznego.

Marszałek Stanisław Karczewski powiedział, że nawet jak ustawa wejdzie w życie za tydzień, to nie będzie stosowana.
To absurd. Kolejny idiotyzm, który podważa powagę państwa polskiego. Albo ustawa wchodzi w życie z dniem 1 marca i musi być wtedy stosowana, albo trzeba ją było wcześniej zawetować na poziomie prezydenta lub nie przyśpieszać prac w Senacie, do czego dążył przecież marszałek Karczewski.

Na jakiej zasadzie ta ustawa ma nie obowiązywać po wejściu w życie? Urzędnicy państwa będą łamać ustawę, którą przyjęto? Powtarzam, takie stanowisko to absurd.

Wyraźnie widać, że środowisko PiS nie ma pomysłu, jak wyjść z tego kryzysu. Dlatego wskazujemy pole do pilnie potrzebnej dyskusji – nasz dobry projekt ustawy.


Zdjęcie główne: Rafał Grupiński, Fot. Flickr/PO, licencja Creative Commons

Reklama