Bloomberg napisał o rynku polskich obligacji. Zdaniem agencji prasowej, sytuacja w tej części naszej gospodarki jest fatalna.

Wyprzedaż polskich obligacji

“Polska w bolesny sposób przekonuje się, co się dzieje, gdy inwestorzy zaczną się bać, że polityczni decydenci na dobre odwrócili się plecami do walki z inflacją, by dorzucać paliwa do ekonomicznego pieca przed zbliżającymi się wyborami” – podaje Bloomberg w tekście o tym, jak rosną rentowności polskich obligacji państwowych.

Impulsem to napisania tych słów było załamanie na rynku polskich obligacji, jakie miało miejsce w piątek. Rentowności polskich “10-latek” skoczyła do poziomu 9 proc. Im te są droższe, tym bardziej kosztowana jest obsługa długu publicznego.

Bloomberg dodaje, że “polski dług radzi sobie najgorzej na świecie, a wyprzedaż jest nawet większa niż ta brytyjska, która kosztowała posadę panią premier”.

Jutrzejsza akcja sprzedaży obligacji odwołana. Nie ma chętnych. Mimo tego, że są na rekordowe 9%!!! Zastali Polskę murowaną, a zostawią zaoraną

– napisał też wczoraj na Twitterze Cezary Tomczyk z KO.

Reklama

To wina RPP?

Skąd jednak takie problemy na rynku obligacji? Powodów może być kilka. Jednym jest chyba decyzja Rady Polityki Pieniężnej (RPP), która zadecydowała, by nie podnosić stóp proc.. To sygnał do inwestorów, że władze w Polsce w kwestii inflacji wywiesiły białą flagę.

Do tego rząd PiS nie ogranicza swoich socjalnych zapędów. Mówi się nawet o podniesieniu wysokości świadczenia 500+. Byłoby to paliwo wyborcze na czas kolejnej kampanii wyborczej w 2023 r. Tyle że jednocześnie oznacza to dosypanie na rynek nowych partii pustych pieniędzy, czyli w praktyce napędzenie inflacji.

Sytuacja gospodarcza Polski powoli staje się tragiczna. To efekt wieloletniej polityki socjalnej i lekkiego wydawania pieniędzy publicznych przez polityków. Efekty tego będą straszne dla nas wszystkich.

Źródło: Bloomberg, Twitter, Polityczne.info

Reklama