– Podkomisja smoleńska działa jak fabryka fake newsów – mówią politycy PO. Pytają Prokuratora Generalnego, jakie dowody i materiały wpłynęły z 2 ostatnich lat pracy podkomisji. Żądają także raportu końcowego z jej prac. I domagają się ujawnienia opinii biegłych, która ma jasno wskazywać, że “nie ma żadnych dowodów na wybuch”. – Prokuratura próbuje ukryć prawdę – ocenia poseł PO Cezary Tomczyk.
Podkomisja smoleńska to “podkomisja widmo”
Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro przed sejmową komisją obrony narodowej miał przedstawić szczegóły śledztwa smoleńskiego, które toczy się od 2010 roku. Według informacji medialnych, prokuratura dysponuje już kompletną opinią biegłych, z której jasno wynika, że na pokładzie Tupolewa nie doszło do wybuchu. Ale posiedzenie komisji zostało nagle odwołane.
– Tak jak podejrzewaliśmy, PiS w tej sprawie mnoży spekulacje i hipotezy, gra politycznie tematem katastrofy. Robi wszystko, aby ustalenia, fakty i dowody nie wyszły na jaw – mówi poseł PO Marcin Kierwiński. Dlatego posłowie pytają Prokuratora Generalnego, jakie dowody i materiały wpłynęły z 2 lat pracy podkomisji smoleńskiej.
Poseł PO pyta też, “jak to się stało, że katastrofa przebadana przez najlepszych polskich ekspertów i zakończona kompleksowym raportem została tak zakłamana przez Antoniego Macierewicza i funkcjonariuszy PiS-u”. – Chcieliśmy zażądać raportu końcowego z prac komisji. Chcieliśmy się dowiedzieć od Prokuratora Generalnego, co w tej sprawie ustaliła prokuratura – dodaje Kierwiński.
Co z opinią biegłych?
Jak ustaliło radio TOK FM, prokuratura od kilku miesięcy jest w posiadaniu opinii biegłych, która została przygotowana dla prokuratury i z której wynika, że “nie ma żadnych dowodów na wybuch, a tym samym na zamach”.
– Prokuratura próbuje ukryć prawdę, czyli opinię, z której jasno wynika, że w Smoleńsku doszło do katastrofy – ocenił poseł Cezary Tomczyk. Według posła PO, ceną za to, by opinia publiczna nie poznała prawdy o wydarzeniach z 10 kwietnia 2010 roku, jest to, “by Antoni Macierewicz miał pole, by głosić swoje herezje”.
– Żądamy stanowczo, by opinia prokuratury stała się jawna, żeby opinia publiczna mogła poznać fakty, które już teraz w części są znane dzięki polskim dziennikarzom. Jeśli kiedykolwiek zastanawiali się państwo, po co są wolne media, to właśnie po to – mówił Tomczyk.
Wiceprzewodniczący PO nie ma wątpliwości, że to, co się dzieje, “to kompromitacja”. – Ta sprawa służy do dzielenia Polaków, jest trampoliną polityczną Antoniego Macierewicza. Ale dzisiaj widać, że król jest nagi. Skończcie to! Święta pamięć ofiar katastrofy nie zasługuje na to, żeby była przedmiotem tak żenującej kompromitacji – apeluje Tomasz Siemoniak.
Zdjęcie główne: Antoni Macierewicz, Fot. Flickr/EU2017EE Estonian Presidency, licencja Creative Commons