– Traktujemy pana Kujdę jako jeden z elementów dużej układanki, której wierzchołkiem jest Jarosław Kaczyński. Mamy wątpliwości, czy NFOŚ zajmował się środowiskiem, czy środowiskiem i interesami PiS-u – mówił na konferencji prasowej Mariusz Witczak. Kazimierz Kujda to były prezes spółki Srebrna i były już prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Do dymisji podał się w środę, po tym, jak okazało się, że współpracował z służbami specjalnymi PRL. Wcześniej “Gazeta Wyborcza” ujawniła nagrania, z których wynika, że w siedzibie NFOŚ prowadził negocjacje w sprawie tzw. K-Towers. Politycy PO chcą, aby NIK zbadał jego powiązania z przedstawicielami spółki Srebrna.

“Dymisja Kujdy nie kończy sprawy”

– Ta dymisja niczego nie kończy, tak jak chciałby PiS pozamiatać wiele problemów pod dywan. Nie chodzi tylko o problemy lustracyjne pana Kujdy. Największe nasze wątpliwości budzi działalność Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i byłego już prezesa, który był wcześniej także prezesem spółki Srebrna. Nie znajdujemy żadnych formalnych uprawnień do tego, aby prowadził dyskusje, składał zobowiązania i obietnice o wsparciu dla inwestycji K-Towers. Relacje między spółką Srebrna i NFOŚ muszą zostać zbadane – mówi poseł PO Mariusz Witczak.

Dlatego PO składa wniosek do NIK o przeprowadzenie w trybie pilnym kontroli w sprawie legalności relacji między byłym prezesem NFOŚ i przedstawicielami spółki Srebrna w sprawie budowy wieżowców w centrum stolicy. Poseł PO nie ma wątpliwości, że te kwestie muszą zostać bardzo dokładnie wyjaśnione. – Traktujemy pana Kujdę jako jeden z elementów dużej układanki, której wierzchołkiem jest Jarosław Kaczyński. Mamy wątpliwości, czy NFOŚ zajmował się środowiskiem, czy środowiskiem i interesami PiS-u – dodaje.

W zeszłym tygodniu “Gazeta Wyborcza” ujawniła nagrania, z których wynika, że Kujda, mimo że od trzech lat nie kieruje Srebrną, prowadził w siedzibie NFOŚ negocjacje w sprawie inwestycji spółki w budowę dwóch wieżowców w centrum stolicy. Przez lata był najbliższym współpracownikiem Jarosława Kaczyńskiego i prezesem spółki Srebrna. Po tym, jak okazało się, że przez lata współpracował z służbami specjalnymi PRL, podał się do dymisji. Prezes PiS-u twierdzi, że o niczym nie wiedział.

Reklama

Ile pieniędzy dla Rydzyka?

Drugi wniosek posłów PO dotyczy przekazania prawie 30 mln zł na fundację Lux Veritatis i biznesy połączone z ojcem Tadeuszem Rydzykiem. – Te 30 mln zł to tylko część ogromnej sumy, czyli ponad 160 mln zł, które w ciągu ostatnich 3 lat trafiły do biznesów związanych z Rydzykiem – tłumaczy Cezary Tomczyk.

– Pan Kazimierz Kujda publicznie kłamał, kiedy odnosił się do swojej współpracy z służbą bezpieczeństwa. Dlaczego mamy zakładać, że nie kłamał wtedy, kiedy zajmował się pieniędzmi Polaków i decydował o wydawaniu miliardów złotych na inwestycje często chroniące władze PiS. (…) NFOŚ mógł być swoistym bankomatem, który pozwalał na realizację inwestycji przychylnych PiS-owi. Czy to jest ojciec Tadeusz Rydzyk, czy wieżowce Srebrnej, to już sprawa drugorzędna – mówi poseł PO.

Politycy opozycji mówią wprost o układzie Jarosława Kaczyńskiego. – Przez lata krytykował różne układy, a dzisiaj mamy pewność, że jedyny układ, który naprawdę powstał został zbudowany przez środowisko PiS-u. Krytykował też styk biznesu i polityki, a okazuje się, że jest absolutnie pionierem takich relacji – dodaje Mariusz Witczak.

Prezes PiS-u na spotkaniu z Prokuratorem Generalnym

We wtorek po południu Jarosław Kaczyński opuścił biuro przy ulicy Nowogrodzkiej, by udać się do eleganckiej kamienicy przy alei Róż, gdzie spotkał się ze Zbigniewem Ziobrą w jego “drugim gabinecie” – pisze o tym dziennik “Fakt”. I pyta: w jakim celu?

Politycy opozycji przypuszczają, jaki mógł być cel tego tajnego spotkania. – Nie grali w karty, nie układali pasjansa, nie rozmawiali o rasach kotów, tylko o najważniejszych sprawach dotyczących państwa. Rozmawiali prawdopodobnie o śledztwie, które dotyczy samego Jarosława Kaczyńskiego. To jest skandal – oburza się poseł Cezary Tomczyk. Spotkanie odbyło się akurat w dniu przesłuchania austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera w sprawie tzw. taśm Kaczyńskiego.

– Jarosław Kaczyński wizytując Prokuratora Generalnego w dniu, kiedy odbywają się przesłuchania dotyczące także jego, zachowuje się,jakby był właścicielem całego państwa. Zachowuje się jak człowiek, który może wykorzystać każdą instytucję w swoim interesie. To wygląda jak rosyjskie standardy – mówi poseł PO.

Przypomina, że na początku kadencji PiS zmienił prawo tak, aby w sposób legalny Prokurator Generalny mógł w interesie publicznym ujawniać dane śledztw. – Zakładamy, że korzystają z przepisu, który sami uchwalili – dodaje Tomczyk.

Politycy PO domagają się też przesłuchania samego Jarosława Kaczyńskiego.

Nowe dowody w sprawie K-Towers

“Gazeta Wyborcza” ujawnia w czwartek nowe dokumenty potwierdzające wykonanie prac na rzecz spółki Srebrna przez austriackiego biznesmena.

Jarosław Kaczyński polecił swemu kuzynowi Grzegorzowi Tomaszewskiemu pokwitować odbiór od austriackiego biznesmena dokumentacji prac przy projekcie “dwóch wież” spółki Srebrna. Tomaszewski podpisał – czytamy w dzisiejszym wydaniu. Kilkanaście segregatorów potwierdzało, że austriacki biznesmen wykonał w tej sprawie konkretne działania.

“Ten pan żądał pieniędzy za prace, które były nieudokumentowane w żaden sposób” – mówił w wywiadzie dla PAP Jarosław Kaczyński. No to już są.

Austriacki biznesmen zarzuca prezesowi PiS-u oszustwo, bo Srebrna odmówiła mu zapłaty 1,3 mln euro za pracę przy inwestycji. Na dowód ma m.in. nagrania rozmów z Kaczyńskim i dokumenty. Wcześniej “Gazeta Wyborcza” ujawniła także fakturę dla spółki Srebrna.


Zdjęcie główne: Cezary Tomczyk, Mariusz Witczak, Fot. ARWC

Reklama