W nocy z poniedziałku na wtorek na Wawelu zakończyła się ekshumacja ciał Lecha i Marii Kaczyńskich. Para prezydencka spoczywa w krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów. Otwarcie sarkofagu nastąpiło już po zamknięciu Wzgórza Wawelskiego dla turystów. Przed godziną 1.00 w nocy samochody służb opuściły wawelskie wzgórze. Przeciwko ekshumacjom protestuje część rodzin i opozycja. Według polityków Platformy Obywatelskiej, nie wniosą one niczego nowego do sprawy, a prokuratura powinna uszanować wolę rodzin.
Przygotowania do ekshumacji rozpoczęły się ok. godz. 17.00. Przed godz. 22.00 na Wawel przyjechali brat zmarłego prezydenta Jarosław Kaczyński i córka Marta Kaczyńska. Ekshumacja odbywała się pod nadzorem zastępcy prokuratora generalnego Marka Pasionka i w obecności Kazimierza Nowaczyka, szefa badającej katastrofę podkomisji w MON. Wydobyte z sarkofagu trumny zostały przewiezione do pomieszczeń udostępnionych do badań przez Zakład Medycyny Sądowej Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum. Szczątki mają zostać złożone do grobu ponownie 18 listopada.
To dopiero początek
To pierwsza, ale nie ostatnia ekshumacja. Prokuratura Krajowa, która prowadzi śledztwo dotyczące katastrofy smoleńskiej, chce zbadać szczątki 86 ofiar. W tym roku ma być ich w sumie 10, zakończyć mają się jesienią-zimą przyszłego roku.
Według zastępcy Prokuratora Generalnego Marka Pasionka ekshumacje są “niezbędne wobec popełnionych błędów”. Na konferencji prasowej w zeszłym tygodniu tłumaczył, że medycy sądowi stwierdzili błędy w 90 proc. dokumentacji medycznej nadesłanej przez Federację Rosyjską. A ciała to jedyny dowód, do którego śledczy mogą mieć dostęp i do tego zobowiązuje ich kodeks postępowania karnego.
Cel oficjalny ekshumacji? Ustalenie przyczyn śmierci. Oficjalnie pod uwagę brane są wszystkie hipotezy i żadna nie jest faworyzowana.
Decyzja ma charakter polityczny
Ekshumacje nie wniosą żadnej nowej wiedzy – przekonują politycy Platformy Obywatelskiej. – Efektem tego działania może być tylko stwierdzenie, że wszyscy zginęli w katastrofie lotniczej. Prokuratura w tej sprawie zachowuje się bardzo dziwnie, nie przedstawia żadnych realnych informacji, po co chce dokonywać ekshumacji. Nie pojawiły się żadne nowe i nadzwyczajne okoliczności. Trochę wygląda to tak, jakby prokuratura wpisywała się w chęć podgrzewania atmosfery wokół katastrofy – tłumaczy poseł Marcin Kierwiński, przewodniczący zespołu PO ds katastrofy smoleńskiej. Według niego, prokuratura powinna uszanować wolę rodzin, które nie życzą sobie ekshumacji. Powinna wykazać się w tej sprawie empatią, bo ekshumacja nie jest prawnym obowiązkiem.
Rodziny podzielone, część stanowczo protestuje
Na przeprowadzenie ekshumacji nie godzi się część rodzin ofiar katastrofy. Napisali list otwarty w tej sprawie (można się pod nim podpisać na stronie www.petycje.pl, poparło go do tej pory ponad 5 tys. osób). “Po sześciu latach od tych strasznych dni stajemy samotni i bezradni wobec bezwzględnego i okrutnego aktu: nasi Bliscy mają być wyciągnięci z grobów, wbrew uświęconemu tabu, aby nie zakłócać spokoju zmarłym pochowanym z najwyższą czcią. My, rodziny, od miesięcy bezskutecznie wyrażamy swój sprzeciw wobec zapowiedzi tego niezrozumiałego i niczym nieuzasadnionego przedsięwzięcia. Dzisiaj staje się ono faktem” – to fragment listu.
Został on przekazany także prezydentowi. Andrzej Duda nie zamierza reagować. W wywiadzie udzielonym PAP mówi wprost: – Choć to jest sprawa bolesna, ja od tej strony prokuratorów rozumiem i mogę tylko prosić rodziny o wyrozumiałość.
Niektórzy zamierzają walczyć w sądach, chociaż prokuratura twierdzi, że nie ma możliwości zaskarżenia jej decyzji. Będzie zatem robić swoje, wbrew rodzinom.
Zdjęcie główne: autor Poznaniak, źródło Wikimedia Commons, licencja CC BY-SA 2.5