Od początku w narracji PiS są na pierwszym miejscu. Może na drugim, zaraz po “wszystkich Polakach”, którym chce służyć obecny rząd. Oni.
Oni, czyli ci po złej stronie; oni, czyli ci, którzy zostali odsunięci od koryta (czytaj: władzy); oni, czyli ci, którzy ośmielają się jeszcze bezkarnie protestować; oni, czyli ci, na których można zrzucić wszystko i zawsze.
Nie ma tu przesady. Od początku politycy PiS na prawie każde pytanie odpowiadali pytaniem: a co oni zrobili przez 8 lat? Bo to przecież oni zniszczyli, rozkradli i teraz trzeba po nich posprzątać. To oni zapomnieli o Polakach, przypomniało sobie PiS. To oni dbali tylko o bogatych, o biednych zadba PiS. Narracja najprostsza z możliwych. Dwie strony barykady. Źli oni i dobrzy my.
Potem do tych onych dołączyli inni oni, czyli ci z Europy; ci, którzy wraz ze złymi mocami chcą zrobić zamach na polską niepodległość. Przy okazji wszystkich onych można, a nawet trzeba obrażać. To jakieś nieuki, banda kolesi, po prostu niedobrzy ludzie.
Właśnie mija rok tych rządów, przyszedł czas rozliczeń, dlatego PiS musiało znaleźć nowych onych, już bardziej konkretnych. Po pierwsze, przedsiębiorcy. Teraz to ich wskazano palcem, bo to oni winni są według Jarosława Kaczyńskiego spowolnieniu gospodarczemu. “Na przykład są na pewne cele pieniądze, a przedsiębiorcy związani z partiami opozycyjnymi nie chcą podejmować różnego rodzaju przedsięwzięć gospodarczych, zyskownych dla nich, bo uważają, że lepiej zaczekać, aż wrócą dawne czasy. Ale zapewniam, że nie wrócą” (Jarosław Kaczyński w TVP Info).
Po co szukać winnych bliżej, skoro można dalej. Proste. Przecież wiadomo, że przedsiębiorcy nie biorą pod uwagę powodzenia własnych interesów, tylko niepowodzenia rządów PiS. Ale skoro czekają na czasy, które nie wrócą, to może od razu powinni wyemigrować. Zrobią miejsce dla tych dobrych przedsiębiorców.
Po drugie, samorządowcy, oczywiście ci z PO i PSL. To oni, tym razem według premier Beaty Szydło, odpowiadają za spadek inwestycji publicznych. Oni też zrobią wszystko, byle tylko zaszkodzić rządowi. “Słyszałam z różnych ust, źródeł i różnych stron Polski, że jest taka filozofia w niektórych samorządach kierowanych przez Platformę i PSL, żeby na złość władzy nie realizować tych inwestycji tak, jak powinny one przebiegać zgodnie z harmonogramem” (Beata Szydło w RMF FM).
Wszędzie, za każdym rogiem czyhają jacyś oni. Żeby było prościej, mogę już dzisiaj napisać o kilku innych grupach, które za chwilę też będą wskazane palcem: lekarze, nauczyciele, sędziowie itd. To oni będą odpowiedzialni za źle przeprowadzoną reformę w służbie zdrowia, reformę edukacji czy reformę sądownictwa. Oni już tylko czekają na to, żeby podstawić nogę rządowi. Ale, jak zapowiedziała pani premier, PiS nie cofnie się z tej drogi. Będzie budował kraj mlekiem i miodem płynący. A w razie czego, co złego, to nie my – to przecież oni. To oni przeszkadzają, to oni robili gorzej, to oni, oni, oni…
Mój tata zawsze mi powtarzał: “Nie patrz na innych, patrz na siebie”. To zdanie dedykuję teraz politykom PiS.
PS. Jakby tego było mało, okazało się, że autostrady A4 i A2 służą nie Polakom, tylko cudzoziemcom (Jerzy Szmidt, wiceminister infrastruktury i budownictwa w interia.pl). Bo to oczywiście oni, czyli poprzednia ekipa, budowała specjalnie drogi prowadzące z zachodu na wschód (!). Żeby służyły naszym, należałoby je zamknąć. Czekamy na nowe rewelacje.
Zdjęcie główne: premier Beata Szydło, PAP/Wojciech Pacewicz