Nie oczekujemy od marszałka Senatu rozmów o Sejmie, bo to jest niepoważne. Niepoważne jest traktowanie poważnych partnerów – od 16 grudnia mijają trzy tygodnie, a dzisiaj o godz. 7.26 marszałek Karczewski wydzwania po liderach partii i proponuje spotkanie o 14. Jakby wcześniej czasu nie było! Rozumiem, że PiS wróciło po trzech tygodniach z urlopu i próbuje w sposób nagły rozwiązać problem rękami Ryszarda Petru i Władysława Kosiniaka-Kamysza. Ale my w takim czymś nie będziemy brać udziału – mówi wiadomo.co szef klubu PO Sławomir Neumann

To koniec zjednoczonej opozycji? PO – wszystko na to wskazuje – zostanie sama.
Nie wiem, czy zostaniemy sami, czy jednak posłanki i posłowie Nowoczesnej zostaną z nami na sali sejmowej. Nic nowego od 16 grudnia się nie wydarzyło, dlatego nie będziemy mogli sali opuścić. Nie uważamy za poważne propozycje, aby budżet, który został przyjęty w sposób nielegalny, był teraz legitymizowany w Senacie. Nie ma takiej możliwości. Nawet jeżeli inni będą to uważali za jakieś rozwiązanie, my tego rozwiązania nie przyjmujemy.

Dlaczego proponuje i przyjmuje je Nowoczesna?
Tego zupełnie nie rozumiem. Zachowania Ryszarda Petru w ostatnich dniach są mało zrozumiałe i trudno mi je komentować. Wiem, że posłanki i posłowie Nowoczesnej są z nami od początku. Uważali i mówili to wielokrotnie, że ten budżet był nielegalnie przyjęty, że posiedzenie w Sali Kolumnowej było nielegalne. Nie wiem, co się według Ryszarda Petru zmieniło, dlaczego w ciągu ostatnich kilku dni zmienił zdanie i nagle twierdzi, że ten nielegalny budżet można zalegalizować w Senacie. To jest niezrozumienie podstaw parlamentaryzmu i polityki.

Do tej pory politycy Nowoczesnej byli z nami i twardo chcieli ten protest prowadzić. Nie wiem, czy Ryszard Petru przekona swoich posłów, żeby wyszli z sali, kiedy my tam zostaniemy.

To zdrada opozycji? Tego, o co walczycie?
Nie w tych kategoriach należy na to patrzeć. Po prostu wybrał sobie inną strategię polityczną, dogadania się z PiS-em. To jest dość ryzykowna strategia, wiele przystawek PiS-u już zostało przez nich w historii połkniętych. Nie radziłbym mu iść tą drogą, ale przecież każdy może wybrać, jak chce i co chce w polityce.

Reklama

Może dojść do rozłamu w Nowoczesnej?
Do tej pory politycy Nowoczesnej byli z nami i twardo chcieli ten protest prowadzić. Nie wiem, czy Ryszard Petru przekona swoich posłów, żeby wyszli z sali, kiedy my tam zostaniemy. A Platforma co najmniej do 11 stycznia będzie czekała na sali plenarnej na marszałka Sejmu.

Nie ma powodu, żeby wchodzić do marszałka Karczewskiego, który już wcześniej pokazał, że spotkania na przykład z dziennikarzami były czystym picem, PR-em i oszustwem na końcu. My oczekujemy poważnego traktowania przez PiS Sejmu.

Ale z marszałkiem Senatu nie chcecie rozmawiać?
Nie ma powodu, żeby wchodzić do marszałka Karczewskiego, który już wcześniej pokazał, że spotkania na przykład z dziennikarzami były czystym picem, PR-em i oszustwem na końcu. My oczekujemy poważnego traktowania przez PiS Sejmu. I oczekujemy, że marszałek Kuchciński, sprawca całego zamieszania, wyjdzie z niebytu i powie, jak widzi rozwiązanie problemu. Nie oczekujemy od marszałka Senatu rozmów o Sejmie, bo to jest niepoważne. Niepoważne jest traktowanie poważnych partnerów – od 16 grudnia mijają trzy tygodnie, a dzisiaj o godz. 7.26 marszałek Karczewski wydzwania po liderach partii i proponuje spotkanie o 14. Jakby wcześniej czasu nie było! Rozumiem, że PiS wróciło po trzech tygodniach z urlopu i próbuje w sposób nagły rozwiązać problem rękami Ryszarda Petru i Władysława Kosiniaka-Kamysza. Ale my w takim czymś nie będziemy brać udziału.

Ciekawe jest to, że PiS ukrywa marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego.
Mam nadzieję, że ten czas marszałek Kuchciński poświęcił na pisanie swojej rezygnacji. Jego ukrywanie świadczy o tym, że PiS wie, kto spowodował ten kryzys parlamentarny. To jest osoba odpowiedzialna za ten kryzys.

Platforma nie pozwoli na łamanie prawa przez PiS.

Pytanie, czy zapłaci za to polityczną cenę.
Oczekujemy, że dla przyzwoitości i aby przywrócić normalność w Sejmie, sam poda się do dymisji. Tego oczekujemy.

Jeżeli na sali plenarnej będziecie musieli zostać sami, to zostaniecie?
PO to największy klub opozycyjny, mamy ponad 130 posłów i prawie 30 senatorów. Damy radę! Damy radę być na sali plenarnej, damy radę być też na Sali Kolumnowej. Platforma nie pozwoli na łamanie prawa przez PiS.

Jeżeli najbliższe posiedzenie Sejmu zostanie przeniesione na Salą Kolumnową, to też tam będziecie? Taka jest decyzja?
Marszałek Kuchciński może się tam nas spodziewać…

Oczekujemy, że dla przyzwoitości i aby przywrócić normalność w Sejmie, Kuchciński sam poda się do dymisji.

To będzie kontynuacja protestu?
Może się tam nas spodziewać. Oczekujemy na początek, żeby nam pokazał i udowodnił, że Sala Kolumnowa może pomieścić 460 posłów, że będzie można tam realnie pracować. Czy to jest tylko pic, który ma polegać na tym, że będzie miejsce dla kilku przedstawicieli innych partii, ale nie dla posłów PO. My i tak, i tak przyjdziemy.

Czy to, co robią teraz lider Nowoczesnej i szef PSL-u nie osłabia już trochę siły protestu?
Nie wiem, my cały czas jesteśmy. Problem, jak widzę, ma na razie przede wszystkim PiS.

Jakie są wasze oczekiwania i żądania?
Cały czas takie same: wracamy do początku, zaczynamy od głosowania poprawek budżetowych, marszałek Kuchciński dalej prowadzi obrady. To jest sprawa oczywista. I media wracają do Sejmu na starych zasadach, naprawdę na starych, a nie na takich, jakie teraz proponuje marszałek Karczewski. Bez tych wszystkich oszustw.


pap-malyZdjęcie główne: PAP/Radek Pietruszka

Reklama

Comments are closed.