Sevilla, Arsenal, Celtic, Basel, Sporting… Nietrudno wyobrazić sobie te zespoły grające w 1/8 Ligi Mistrzów. Tymczasem w tym sezonie rywalizują „tylko” w tych drugich europejskich rozgrywkach – traktowanej po macoszemu Lidze Europy. Wiosna 2020 roku wydaje się idealnym momentem, by zainteresować się tym turniejem. Obecność w 1/16 uznanych marek pozwala przypuszczać, że piłkarskie czwartki naprawdę będą ciekawe.

Znany, ironiczny żart opowiada, że Ligę Europy wynaleziono po to, by mężczyźni mogli zapunktować u swoich partnerek. Po dwóch zajętych przez mecze Ligę Mistrzów wieczorach, ten trzeci mecz, czwartkowy, wspaniałomyślnie odpuszczą, by spędzić czas z ukochaną. Wkrótce i z tym może być coraz ciężej. W fazie pucharowej LE znalazło się zatrzęsienie wielkich futbolowych marek. Jeżeli wszystkie z nich potraktują te zawody poważnie, szykują się atrakcyjne widowiska. Może to właśnie ten sezon, w którym LE zyska trochę więcej prestiżu?

W jednej z par 1/16 zmierzą się ze sobą Bayer Leverkusen i Porto. Aptekarze to przecież etatowi uczestnicy pucharowych faz Ligi Mistrzów, którzy tym razem nie wyszli z grupy – lepsze okazały się Juventus i Atletico. Porto z kolei to ćwierćfinalista z zeszłego sezonu, zespół, który sensacyjnie uległ Krasnodarowi w eliminacjach do Champions League. Tym samym nie zagrali w najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywkach po raz pierwszy od sezonu 2010/11, w którym zresztą zdobyli Ligę Europy. Był to ten sam sezon, w którym Lech Poznań eliminował Manchester City i Juventus. Minęło więc trochę czasu.

Portugalczycy wygrali swoją grupę w LE, a rywalizowali między innymi z Rangers FC. Prowadzona przez Stevena Gerrarda ekipa w fazie pucharowej zmierzy się z Bragą. Ta rywalizacja może zaciekawić… kibiców Legii Warszawa. Oto bowiem Szkoci, kwalifikacyjni pogromcy warszawian, zagra z drużyną, której trenerem jest doskonale znany w stolicy szkoleniowiec, Ricardo Sa Pinto. Powrót do ojczyzny okazał się dla słynącego z trudnego charakteru trenera dobrą decyzją. Co prawda w lidze zespół gra w kratkę, zajmuje dopiero 8 miejsce, ale w pucharach nie przegrała meczu, choć za rywali miała Besiktas, Slovan Bratysławę i Wolverhampton.

Reklama

Los złośliwie skojarzył w jednej parze dwóch spadkowiczów z Ligi Mistrzów – Benficę i Szachtar Donieck. Ukraińcy stracili awans po rewelacyjnej rundzie rewanżowej w wykonaniu Atalanty Bergamo, Benfica o punkt ustąpiła Olympique Lyon. Co ciekawe, to właśnie te zespoły były najbliżej, by wedrzeć się do 1/8 obok drużyn z pięciu najbogatszych lig europejskich.

Inny spadkowicz z LM, Red Bull Salzburg, zagra z Eintrahtem, a kolejny, Club Brugge – z Manchesterem United. Czerwona część Manchesteru z zazdrością zerka na swoich błękitnych sąsiadów, którzy szykują się do rywalizacji z Realem Madryt w Champions League. W poprzednim sezonie Czerwone Diabły grały jeszcze w ćwierćfinale LM, ale słabsze wyniki w lidze nie pozwoliły zagrać w tych prestiżowych rozgrywkach tej jesieni. I United nie mogą zlekceważyć Ligi Europy – to dla nich bodaj większa szansa na grę w Lidze Mistrzów za rok niż awans przez ligę. Podobnie z Arsenalem, który w Premier League zawodzi, a w Lidze Europy jego pierwszym rywalem na drodze po puchar będzie Olympiakos.

Największą niespodzianką w fazie grupowej Ligi Mistrzów było odpadnięcie Ajaksu Amsterdam. W ostatniej kolejce Holendrom wystarczył do awansu remis na własnym boisku z Valencią, jednak Hiszpanie wygrali 1:0. Tym samym rewelacja poprzednich rozgrywek zagra „tylko” o Ligę Europy, a na jej drodze stanie inny hiszpański zespół, Getafe. Z kolei Inter, który nie przebrnął przez grupę śmierci z Barceloną i Borussią, zmierzy się z bułgarskim Łudogorcem. To ciekawe spotkanie z punktu widzenia polskich kibiców. Okazję gry na San Siro dostaną Jacek Góralski i Jakub Świerczok. Reprezentacyjny pomocnik nie był pierwszoplanową postacią swojego zespołu: w dwóch meczach wchodził z ławki, a gdy dostał szansę od pierwszej minuty – z Espanyolem – zobaczył drugą żółtą kartkę już w 35 minucie meczu. Świerczok z kolei zagrał w dwóch meczach niecałe 40 minut.

Pierwsze mecze 1/16 finału Ligi Europy zostaną rozegrane w czwartek 20 lutego. Rewanże – tydzień później.


Zdjęcie główne: Stadion przed meczem Ligi Europy, Fot: LovelyLeftFoot, licencja Creative Commons

Reklama