Komisja Ochrony Środowiska miała zajmować się nowelizacją ustawy o ochronie przyrody złożoną przez PiS, ale się nie zajmie, ponieważ posłowie tej partii zdjęli nowelizację z porządku obrad komisji. Rozpatrywana była nowelizacja autorstwa PO, a także wniosek o wotum nieufności dla ministra środowiska Jana Szyszko. PiS ma większość i w komisji, i w Sejmie, raczej nie można liczyć, że jakikolwiek wniosek opozycji zostanie przyjęty.

Wydawało się, że po słowach Jarosława Kaczyńskiego, iż ustawę dopuszczającą niekontrolowaną wycinkę drzew trzeba zmienić i zastanowić się, czy “nie stoi za nią lobby developerskie”, PiS szybko ją znowelizuje. Tymczasem czas płynie, drzewa nadal są masowo wycinane, a PiS myśli…

Wymaga doprecyzowania

O zdjęcie projektu PiS z porządku obrad komisji wnioskował poseł Wojciech Skurkiewicz z PiS, tłumacząc, że “wymaga doprecyzowania”. Wątpliwości budzi zapis, że według nowych przepisów właściciel działki musi przed wycinką drzew poinformować urząd gminy o swoich planach. Jeżeli tego nie zrobi, a drzewa wytnie, powinien ponieść jakieś konsekwencje, ale w ustawie nie przewidziano, jakie. – Chodzi o to, aby nie było żadnych wątpliwości, abyśmy uniknęli jakiejkolwiek krytyki, że czegoś nie dopełniliśmy – mówił Skurkiewicz.

Projekt do komisji wpłynął w zeszłym tygodniu. Komisja zajmie się nowelizacją ustawy prawdopodobnie dopiero w czwartek.

Reklama

Przypomnijmy: od początku roku obowiązują zliberalizowane przepisy dotyczące wycinki drzew na prywatnych posesjach, zgodnie z którymi właściciel może bez zezwolenia wyciąć drzewo na swojej działce. Nowe prawo – “Lex Szyszko” – spowodowało masową wycinkę drzew. W piątek PiS złożył projekt nowelizacji ustawy. Przewiduje on, że przed wycięciem trzeba będzie zgłosić wycinkę do urzędu gminy, podając dane działki i dokładne informacje, co chce się usunąć. Gmina jednak nie będzie mogła kwestionować decyzji, nie będzie mogła też wstrzymać wycinki. Dodatkowo przez 5 lat po wycięciu drzewa nie będzie można sprzedać działki pod działalność gospodarczą. Ma to zapobiec sytuacjom, w których deweloperzy pozyskiwali w ten sposób tereny inwestycyjne.

Przywrócić stare

– Jedyne, co można zrobić, żeby zahamować tę hekatombę drzew, to przywrócić stare przepisy – mówiła na komisji Gabriela Lenartowicz, która w gabinecie cieni PO pełni funkcję ministra środowiska. Wcześniej Lenartowicz przekonywała: – Zapisy w projekcie PiS są pozorne, (…) zapis o zakazie prowadzenia działalności gospodarczej na działce po wycince jest niepoważny i nie możliwy do zweryfikowania – dodała posłanka PO.

Bogusław Sonik z PO parafrazował za to znaną meczową przyśpiewkę:  – PiS zdaje się mówić “Polacy nic się nie stało” i proszę nam nie przeszkadzać. O ile dobrze zrozumiałem, to Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory, żeby było lepiej? – pytał retorycznie.

Projekt nowelizacji Platformy został na komisji odrzucony.

Minister do zmiany

Platforma chce, aby w konsekwencji masowej wycinki drzew odwołano ministra Jana Szyszkę. Wniosek w tej sprawie złożyła właśnie na sejmowej Komisji Ochrony Środowiska.

– Pan minister przez ostatni rok dał nadzwyczaj dużo argumentów, żeby przestał pełnić funkcję ministra. Liczyliśmy na to, że nastąpi opamiętanie w samym rządzie po stronie Jarosława Kaczyńskiego, że Jarosław Kaczyński, który jest ponoć wielkim miłośnikiem przyrody, sam dojrzeje do tego, żeby podziękować panu Szyszce i powiedzieć: wystarczy tego niszczenia przyrody – mówił przewodniczący komisji Stanisław Gawłowski z PO.

Na komisji nie pojawił się minister Szyszko, a posłowie PiS bronią ministra i ustawy, mówią, że “Platforma nie będzie odwoływała nam ministra”. Komisja negatywnie zaopiniowała wniosek posłów PO.


Zdjęcie główne: Bykst, źródło Pixabay

Zapisz

Reklama

Comments are closed.