Co robi władza z nadchodzącym nieuchronnie kryzysem? Nic. Jakoś to będzie – pisze Krzysztof Łoziński

Czytam właśnie znakomitą książkę Piotra Rachtana “Na zapleczu PRL. Erozja”. Analogie do obecnej rzeczywistości są ogromne i przyszedł mi na myśl termin opisujący trafnie, zarówno ówczesną, jak i obecną metodę funkcjonowania władz różnych resortów: “Jakośtobędzizm”.

Tak jak wtedy, tak i obecnie, władcy myślą kategoriami “jakoś to będzie”. Przykład: służba zdrowia. Rośnie skala pandemii, nie tylko w Polsce. W USA, w Brazylii, w Indiach, w RPA… jest już prawdziwy dramat. Pierwszy milion zachorowań na świecie był po 4 miesiącach, przedostatni – ostatni z prawie już 17 milionów – przybył w 4 dni, ostatni w nieco ponad 3 dni.

A w Polsce prezydent bredzi, by się nie szczepić, po wyborach i ich wyniku więcej lekarzy chce emigrować (zwłaszcza po zmianach w prawie pomysłu Ziobry). Lekarzy dramatycznie brakuje już teraz. Innego personelu medycznego też.

Reklama

Co robi władza z nadchodzącym nieuchronnie kryzysem? Nic. Jakoś to będzie.

Niedawno Ministerstwo Zdrowia dało głos, że wszystko jest OK, tylko “chorych jest za dużo”.

Podobnie sprawa wygląda ze szkolnictwem. Rok szkolny ma się zacząć za miesiąc, a nie ma żadnych decyzji, jak ma to wyglądać. Świadomie piszę “szkolnictwo”, a nie “oświata”, bo pod rządami PiS-u z oświatą ma to coraz mniej wspólnego.

Jakośtobędzizm. Zapamiętajcie ten termin.

Krzysztof Łoziński


Zdjęcie główne: Mateusz Morawiecki, Fot. Flickr/KPRM/Krystian Maj

Reklama