Hanna Gronkiewicz-Waltz zgodnie z zapowiedziami nie stawiła się na posiedzeniu komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji. Przed komisją stawił się dawny pracownik warszawskiego ratusza, dziś skonfliktowany z dawnym pracodawcą – Marcin Bajko, który zapewnił, że Hanna Gronkiewicz-Waltz była informowana na bieżąco o zwrotach działek. Komisja nałożyła na prezydent Warszawy 6 tys. zł kary za dwukrotne niestawienie się na posiedzeniach komisji.

Komisja vs miasto

Na rozprawę oprócz prezydent Warszawy wezwano jako świadka Marcina Bajko, b. szefa stołecznego Biura Gospodarki Nieruchomościami oraz – jako strony postępowania – Macieja Marcinkowskiego, który ma zarzuty, przebywa w areszcie; ta część rozprawy ma być utajniona. Komisja zajmowała się sprawą nieruchomości Twarda 8 i 10. W wyniku decyzji reprywatyzacyjnej musiało się stamtąd przenieść gimnazjum.

Winna prezydent warszawy

– Prezydent Warszawy miała pewną wiedzę o procesie reprywatyzacji i była wywierana presja na przestrzeganie terminów i wydawanie decyzji reprywatyzacyjnych – oskarżał skonfliktowany z ratuszem były pracownik Marcin Bajko podczas wielogodzinnego przesłuchania przed komisją.

Oznajmił też, że ma dokument, na którym widnieje podpis Hanny Gronkiewicz-Waltz ws. reprywatyzacji. Twierdził, że prezydent mówiła, że nie potrzeba szkół w Śródmieściu i można oddać działkę na Twardej.

Reklama

Na reakcję Hanny Gronkiewicz-Waltz nie trzeba było długo czekać.

Kara za nieobecność

Prezydent Warszawy będzie się odwoływać od decyzji komisji w sprawie kary finansowej. Gronkiewicz-Waltz czeka też na orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego; do czasu orzeczenia uważa, że nie ma obowiązku stawiania się przed komisją, gdyż jest ona niekonstytucyjna. Kara finansowa nałożona na prezydent miasta została przegłosowana głosami członków PiS-u, przeciw głosował poseł Robert Kropiwnicki z PO, reszta członków komisji wstrzymała się od głosu.

Prezydent odpowiada

Mimo że Hanna Gronkiewicz-Waltz nie stawiła się przed komisją, na bieżąco dementowała rewelacje byłego pracownika ratusza na Twitterze. Wydała też oświadczenie. “Nieruchomość przy ul. Twardej 8 i 10, którą zajmuje się komisja, jest własnością m.st. Warszawy. Gimnazjum przy ul. Twardej działa przy ul. Żywnego. Jeśli można mówić o likwidacji tego i wszystkich innych gimnazjów w kraju, to jedynie przez Prawo i Sprawiedliwość poprzez tzw. reformę edukacji” – pisze Hanna Gronkiewicz-Waltz.

O tzw. dziką reprywatyzację oskarża PiS. Przypomina, że od września 2016 r. obowiązuje tzw. mała ustawa reprywatyzacyjna. “Gdyby weszła ona w życie wcześniej, moglibyśmy odmówić decyzji zwrotowej m.in. nieruchomości przy ul. Twardej. Nowe przepisy umożliwiają nam ochronę szkół, żłobków, przedszkoli, terenów zieleni. (…) Dlaczego o tym dziś mówię? Otóż ani przewodniczący Jaki, ani minister Ziobro, ani nawet prezes Kaczyński – zresztą jak zdecydowana większość posłów Prawa i Sprawiedliwości – nie zagłosowali za wejściem w życie tzw. małej ustawy reprywatyzacyjnej” – czytamy w oświadczeniu Gronkiewicz-Waltz.

 


Zdjęcie główne: Hana Gronkiewicz-Waltz, Fot. Flickr/PO/Ewelina Lach, licencja Creative Commons

 

Reklama