Koalicja Obywatelska ogłosiła kolejnych kandydatów w wyborach samorządowych. Tym razem w Wielkopolsce. – Razem z PO szukamy dobrych gospodarzy, to kluczowe w dzisiejszych czasach – mówiła Katarzyna Lubnauer na wspólnej konferencji z Grzegorzem Schetyną. Z kolei lewica podpisała deklarację koalicyjną na wybory samorządowe i do Parlamentu Europejskiego. – Polska lewica idzie swoją drogą – skomentował Włodzimierz Czarzasty.

Koalicja Obywatelska w Wielkopolsce

To kolejny region, który odwiedzili liderzy Koalicji Obywatelskiej, aby zaprezentować wspólnych kandydatów. W spotkaniach brali udział liderzy koalicji Obywatelskiej, Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej i Grzegorz Schetyna, szef PO. Liderzy odwiedzili m.im. Ostrów Wielkopolski, Kalisz i Leszno.

– Ta współpraca pokazuje wspólny fundament samorządności, zaangażowania obywatelskiego, społeczeństwa, które jest aktywne i pisze nowe scenariusze, buduje nową przestrzeń dla późniejszych pokoleń – mówił Grzegorz Schetyna w Ostrowie Wielkopolskim.

– Razem z PO szukamy dobrych gospodarzy, to kluczowe w dzisiejszych czasach – dodała Katarzyna Lubnauer. – Koalicja Obywatelska buduje się w Wielkopolsce bardzo efektywnie. Budujemy współpracę, aby zwyciężyć w wyborach – mówiła.

Reklama

Wspólni kandydaci w całej Polsce

Jak mówią sami członkowie Koalicji Obywatelskiej, stawiają na nowe otwarcie i doświadczenie, a wśród kandydatów są urzędujący prezydenci, ale również naukowcy i filozofowie, jak profesor Kazimierz Óżóg w Opolu czy Jarosław Makowski w Katowicach.

Do tej pory zjednoczona opozycja przedstawiła wspólnych kandydatów m.in. w Warszawie, Szczecinie, Katowicach, Poznaniu, Toruniu, Bydgoszczy, Białymstoku i Opolu.

Wspólni kandydaci Nowoczesnej i PO są również m.in. w Siedlcach, Ciechanowie, Płocku, Chorzowie, Rybniku i Bielsku-Białej.

Jednocząca się opozycja to jedyny sposób, aby pokonać zjednoczoną prawicę. – To co zrobił PiS, bo to też jest koalicja trzech partii tylko poszła do wyborów pod jednym szyldem – tłumaczy prof. Radosław Markowski.

Dwie największe parlamentarne partie opozycyjne tworzą Koalicję Obywatelską wystawiając wspólnych kandydatów w wyborach samorządowych.

– W tym systemie, w tej ordynacji wyborczej nie ma żadnej innej możliwości, żeby maksymalizować swoje szanse, trzeba się jednoczyć tam, gdzie programowo jest to możliwe – uważa prof. Radosław Markowski.

Lewica sama ze sobą

Na całkowite zjednoczenie opozycji jednak nie ma szans, bo już wiadomo, że lewica pójdzie osobno, krytykując zarówno PiS, jak i opozycję centrową.

– Będzie tak, że wejdziemy do Sejmu i wtedy przyjdzie pan do nas na kolanach – powiedział w niedzielę w programie “Kawa na ławę” Włodzimierz Czarzasty do Adama Szejnfelda z PO.

– Jesteśmy w takiej sytuacji, że jeśli nie staniemy razem i nie zjednoczymy sił, to kolejną kadencję wygra PiS. To nasza odpowiedzialność – odparł Adam Szejnfeld.

W rozmowie z Przemysławem Szubartowiczem w portalu Gazeta.pl przewodniczący PO Grzegorz Schetyna mówił: – Jestem zwolennikiem szukania tego, co wspólne, dlatego uważam, że musimy się nie tylko jednoczyć, łączyć, unifikować, ale też integrować przed kampanią samorządową wokół tego, co łączy i nie budzi kontrowersji: Europa, demokracja, wolność słowa, wolne sądy, silne zdecentralizowaną władzą samorządy itd.

Pytany o postawę lewicy, odpowiedział: – Oni od początku byli niechętni i mówili, że chcą budować koalicję centrolewicową. Szanuję to, ale zawsze powtarzam: pamiętajcie, że głosy liczone są metodą D’Hondta, która faworyzuje większe ugrupowania. Sądzę, że koalicja od Nowackiej do Ujazdowskiego jest możliwa i że każdy demokrata się w niej zmieści, bo mimo poważnych różnic można znaleźć rzeczy wspólne i je pokazywać.

I dodał: – Będę im to mówił wprost: słuchajcie, to nie są Węgry, gdzie lewica nie mogła współpracować z Jobbikiem, bo to było zbyt trudne, tylko jesteśmy w Polsce, gdzie nie ma podobnego problemu, bo tu chodzi o koalicję od centroprawicy do lewej strony. Prawda bowiem jest taka, że albo będziemy razem, albo oddamy Polskę PiS-owi na następne cztery, osiem czy dwanaście lat. Oczywiście przekonywać i argumentować można i trzeba, ale nic tak dobrze nie wpłynie na wątpiących jak przejście przez wybory samorządowe.

“Wspólny system wartości”

Lewica zdecydowała, że pójdzie do wyborów samorządowych i do PE osobno. Wspólną deklarację podpisało dziś 19 ugrupowań lewicowych. Jak czytamy w dokumencie, wartości, na których opierać ma się koalicja, to: szacunek dla konstytucji, duma z lewicowej tradycji, proeuropejska postawa, przekonanie o potrzebie państwa sprawiedliwości społecznej, walka o świeckie państwo oraz realizacja pełnego równouprawnienia kobiet i mężczyzn.

“Łączy nas wspólny system wartości, którego istotą jest sprawiedliwość społeczna, wolność ograniczona jedynie prawem i swobodami współobywateli, bezpieczeństwo państwa i jego mieszkańców, dbałość o godne warunki pracy i wysoki poziom życia polskich rodzin” – czytamy  w deklaracji.

Wspólną deklarację podpisali przedstawiciele 19 ugrupowań: Socjaldemokracji Polskiej SDPL, Sojuszu Lewicy Demokratycznej, stowarzyszenia Dom Wszystkich Polska, a także Federacji Młodych Socjaldemokratów, Fundacji im. Kazimierza Kelles-Krauza, Inicjatywy Feministycznej, Krajowej Partii Emerytów i Rencistów, Polskiej Partii Socjalistycznej, Ruchu Ludzi Pracy, Ruchu Społecznego Praca-Pokój-Sprawiedliwość, stowarzyszenia im. Ignacego Daszyńskiego, stowarzyszenia Ordynacka, stowarzyszenia Pokolenia, Towarzystwa Kultury Świeckiej im. Tadeusza Kotarbińskiego, Unii Pracy, partii Wolność i Równość, Związku Zawodowego Rolnictwa i Obszarów Wiejskich Regiony, Polskiej Lewicy Centrum im. Ignacego Daszyńskiego.

SLD chce skorzystać

– Polska lewica idzie własną drogą – tłumaczył Włodzimierz Czarzasty po podpisaniu deklaracji. – Polska nie jest skazana ani na PiS, ani na PO, ani na chocholi taniec, który od 12 lat między tymi dwiema partiami się odbywa – mówił szef SLD.

– To, że SLD chce iść do wyborów jako lider dużego bloku, jest najlepsze dla Czarzastego z jego punktu widzenia. SLD trwale zajmuje trzecie miejsce, przekraczając prób wyborczy – mówi nam dr Marek Migalski.

– Pamiętajmy, że SLD ma wszystko, co potrzebne w wyborach samorządowych, a nie wszystkie partie to mają, czyli struktury, pieniądze i doświadczonych działaczy. Pozostałe trzy ugrupowania to oczywiście PiS, PO i PSL. Dlatego też PSL idzie samo do wyborów samorządowych – dodaje dr Migalski.

SLD jest co prawda poza Sejmem, ale należy pamiętać, że to ugrupowanie w koalicji Zjednoczona Lewica przekroczyło 3-proc. próg wyborczy, w ostatnich wyborach, co oznacza, że dostaje co miesiąc subwencję.

Razem idzie osobno

Dzisiejszej deklaracji nie podpisały Partia Razem i Inicjatywa Polska Barbary Nowackiej. Obydwa ugrupowania odrzuciły propozycję współpracy Czarzastego.

– Gdyby Czarzasty tylko mógł, to by oczarował Zandberga, byłby uroczy, inteligentny i dowcipny, tylko na Razem to nie działa. Zresztą, co było nieeleganckie, odmawiali mu nawet podania ręki, ale z drugiej strony nie ma się co dziwić, bo Razem powstało na kontrze do SLD – uważa Marek Migalski.

– Lewica musi się jednoczyć. To, że Razem nie chce się jednoczyć z SLD, to można jeszcze zrozumieć, ale jeżeli nie chcą z Barbarą Nowacką czy Zielonymi, to jest zaskakujące. Rozumiem, że chodzi im o to, żeby przekraczać 3 proc. i siedzieć dalej na kanapie – mówi prof. Radosław Markowski.

Nowa koalicja lewicowych ugrupowań w czwartek ma przedstawić kandydata lub kandydatkę na prezydenta Warszawy.


Zdjęcie główne: Katarzyna Lubnauer, Grzegorz Schetyna, Fot. Twitter/PO

Reklama