– Możliwe są daleko idące zmiany w projekcie dotyczącym ustroju Warszawy – deklaruje poseł PiS Jacek Sasin. W środę odbyło się jego spotkanie z wojewodą mazowieckim i samorządowcami. Rozmowa odbyła się za zamkniętymi drzwiami. Relacje są różne. Jedno jest pewne, decyzji w sprawie referendum dotyczącego poszerzenia granic stolicy nie podjął jeszcze wojewoda. Zadeklarował za to, że “nie ma zamiaru niczego blokować”. – To zwlekanie jest całkowicie niepotrzebne. Ja rozumiem, że PiS powoli wycofuje się z tego złego projektu. Ale to i tak nie koniec – mówi w rozmowie z wiadomo.co poseł PO Marcin Kierwiński.
Co po spotkaniu?
– To było bardzo dobre spotkanie. Jego intencją było rozpoczęcie dyskusji nad konkretnymi zapisami, które będą tworzyć nowe prawo dotyczące utworzenia metropolii – mówił poseł PiS Jacek Sasin, który firmuje ten kontrowersyjny projekt swoim nazwiskiem. Według niego, samorządowcy chcą się włączyć w pracę nad tym projektem.
W spotkaniu uczestniczyli samorządowcy m.in. z gmin, które objął projekt PiS ws. metropolii warszawskiej. Relacje na Twitterze prowadziła burmistrz Wołomina Elżbieta Radwan:
Spotkanie z @SasinJacek burm. Brwinowa: wycofajcie ten projekt ustawy z Sejmu, traktujcie nas poważnie #NICoNASbezNAS
— Elżbieta Radwan (@ElaRadwan) 8 lutego 2017
Spotkanie z @SasinJacek Burmistrz Podkowy Leśnej: ta ustawa powinna być wycofana. Problemem jest wiarygodność wnioskodawcy. #NICoNASbezNAS
— Elżbieta Radwan (@ElaRadwan) 8 lutego 2017
Spotkanie z @SasinJacek burm. Milanówka: siedzę tu 1,5h i nie wiem, jaki jest cel tego spotkania #NICoNASbezNAS
— Elżbieta Radwan (@ElaRadwan) 8 lutego 2017
Wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski, który także brał udział w spotkaniu nie ma wątpliwości, że jeżeli intencją polityków PiS jest rozwiązywanie problemów mieszkańców metropolii warszawskiej, to projekt ustawy powinien zostać złożony jako rządowy, czyli z pełnymi konsultacjami.
Projekt poselski, bo w takim trybie został złożony do laski marszałkowskiej, pozwala na szybką ścieżkę legislacyjną i to bez konsultacji. – Możliwe są daleko idące zmiany w projekcie dotyczącym ustroju Warszawy, również jeśli chodzi o zakres terytorialny tworzonej metropolii – w takie deklaracje Jacka Sasina można wierzyć, albo nie.
Co z referendum?
Wniosek dotyczący przeprowadzenia referendum w sprawie poszerzenia granic stolicy przyjęła w poniedziałek Rada Warszawy. Miałoby się odbyć 26 marca. Decyzja w tej sprawie należy teraz do wojewody. Czy będzie chciał ten pomysł blokować?
– Nie mam zamiaru niczego blokować, ani ingerować w to, co chcą gminy robić, bo mają do tego pełne prawo, jednak w granicach prawa – tak mówił dzisiaj wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera.
Co dalej? Zapytaliśmy o to posła PO Marcina Kierwińskiego, byłego wicemarszałka województwa mazowieckiego:
Kamila Terpiał: Co może oznaczać brak szybkiej decyzji wojewody i taka jego deklaracja?
Marcin Kierwiński: Wolałbym, żeby wojewoda opublikował jak najszybciej uchwałę Rady Miasta i żeby referendum stało się faktem. To zwlekanie jest całkowicie niepotrzebne i widać, że mogą jeszcze chcieć przy tej sprawie kuglować. Ja przypomnę, że wojewoda nie decyduje o referendum, a jedynie ma kontrolę formalno-prawną nad uchwałami. Ja rozumiem, że PiS zaczyna powoli wycofywać się z tego złego projektu. Ale skoro mówią o szerokich konsultacjach, to referendum się w to jak najbardziej wpisuje.
To zwlekanie jest całkowicie niepotrzebne i widać, że mogą jeszcze chcieć przy tej sprawie kuglować. Ja przypomnę, że wojewoda nie decyduje o referendum, a jedynie ma kontrolę formalno-prawną nad uchwałami.
Jacek Sasin przekonuje, że konsultacje będą i że projekt jeszcze będzie zmieniony. PiS czegoś się przestraszył?
Na pewno przestraszyli się aktywności samorządowej, i to dobrze. Widać, że ta presja samorządowców i radnych PO w Warszawie ma sens i przyniosła pozytywny skutek. Natomiast słuchając posła Sasina można mieć wrażenie, że pan poseł przygotował projekt, ale nie do końca wiedział, co w nim jest. Ta ustawa miała być ustawą wytrychową, miała pozwolić PiS-owi w sposób nieuczciwy zdobyć władzę w stolicy. A jak ktoś stosuje wytrych, to znaczy, że ma nieczyste intencje. Dobrze, że na razie udało się to zablokować, ale nie mam wątpliwości, że PiS będzie jeszcze kluczył i pozorował konsultacje tylko po to, żeby uspokoić sytuację.
Natomiast słuchając posła Sasina można mieć wrażenie, że pan poseł przygotował projekt, ale nie do końca wiedział, co w nim jest.
I będzie szukał odpowiedniej chwili?
Przypomnę, że już w zeszłym roku pojawiały się informacje, że w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji toczą się prace nad projektem zmieniającym ustrój Warszawy, ale wtedy słyszeliśmy zapewnienia, że nic takiego się nie dzieje. Ta idea potraktowania Warszawy jako politycznego łupu jest mocna. To, że teraz pod wpływem protestów PiS robi krok do tyłu, to jest tylko poza. Oni jeszcze będą chcieli wrócić do tego projektu.
A czy szybko wrócą do pomysłu zmian w samorządowej ordynacji wyborczej? Jarosław Kaczyński właściwie już przesądził, że PiS wprowadzi 2-kadencyjność i to najprawdopodobniej działającą wstecz. Ale ostatnio jakoś ciszej się o tym zrobiło.
Projekt skoku na samorząd rozpisany był na kilka kroków. Okazało się, że twarda postawa samorządowców na razie ten marsz zatrzymała. Ale ja traktuję to cały czas jako chwilowe wycofanie się i oczekiwanie na lepszy moment. Jedno jest pewne: gdyby nie wniosek o referendum i determinacja samorządowców, pewnie już na tym posiedzeniu Sejmu byłoby przepychanie kolanem bubla prawnego i pewnie szybko obudzilibyśmy się w Warszawie w nowej rzeczywistości.
To, że teraz pod wpływem protestów PiS robi krok do tyłu, to jest tylko poza. Oni jeszcze będą chcieli wrócić do tego projektu.
A czy na tym posiedzeniu Sejmu może zostać przyjęty projekt powołujący do życia komisję weryfikacyjną w sprawie warszawskiej reprywatyzacji? Chyba wiele na to wskazuje.
Z dynamiki prac parlamentarnych wszystko na to wskazuje. Widać, że ta polityczna pałka – bo tak należy traktować ten pomysł – jest też elementem skoku na samorządy. Ma przedstawiać samorząd warszawski jako samorząd, który wymaga głębokich zmian. Jeżeli dołożymy do tego to, że na poprzednim posiedzeniu PiS negatywnie zaopiniował projekt ustawy reprywatyzacyjnej (autorstwa posłów PO – red.), to cel jest jasny – mętna woda wokół reprywatyzacji ma trwać dalej, a reprywatyzacja ma być tylko narzędziem politycznym do uderzenia w samorząd warszawski. Nie rozwiązanie problemów, tylko czysta polityka.
Może to przyspieszenie prac w sprawie powołania komisji weryfikacyjnej ma związek z ostatnimi aresztowaniami w sprawie reprywatyzacji? Dzisiaj zresztą pojawiła się kolejna informacja – o tym, że prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie rzekomego przyjęcia łapówki przez prezydent Warszawy albo jej zastępcę. Ratusz zaprzecza.
Myślę, że te zatrzymania i informacje, które się pojawiają w przestrzeni publicznej, to wszystko jest scenariusz, który uzupełnia pomysły PiS-u dotyczące chęci skoku na samorząd. Nie ma wątpliwości, że w tej sprawie scenariusz polityczny dla prokuratury jest kreślony w Ministerstwie Sprawiedliwości, albo nawet na Nowogrodzkiej. Mówię oczywiście o swoich odczuciach. Ale na pewno to wszystko nie jest przypadkowe. To jest ten sam model, może na razie trochę łagodniej wykonywany, z którym mieliśmy do czynienia w latach 2005-2007.