Sondaże pokazują, że PiS prawdopodobnie nie będzie rządziło trzecią kadencję. Jarosław Gowin ostrzega, że Jarosław Kaczyński łatwo się z porażką nie pogodzi.

Kaczyński się nie podda

Jarosław Gowin był gościem programu „Onet Rano”. Tematem rozmowy z byłym ministrem w rządzie PiS były zbliżające się wybory parlamentarne. Te zaplanowane są na jesień przyszłego roku. Sondaże już teraz nie są przychylne dla obozu władzy. Obserwujemy ciekawą sytuację – badania niby dają Zjednoczonej Prawicy największe poparcie, ale ono nie przekłada się na wystarczającą do samodzielnych rządów liczbę mandatów. A jeżeli do Sejmu nie wejdzie Konfederacja, trudno spodziewać się, że PiS wejdzie z inną partią opozycyjną w koalicję.

– Wydaje się, że po przyszłorocznych wyborach jest dużo większe prawdopodobne przejęcie władzy przez opozycję niż trzecia kadencja rządów PiS. Ale nie dzielmy skóry na niedźwiedziu. Walka będzie zażarta do końca – powiedział Gowin w programie „Onet Rano”. Przypomniał też wymowne słowa prezesa.

Jarosław Kaczyński powiedział, że przejęcie władzy przez opozycję to „koniec Polski”. No, jeżeli koniec Polski, to nie znaczy, że to będą normalne demokratyczne wybory, tylko wojna o zachowanie suwerenności ze strony PiS. Można się spodziewać używania przez PiS wszelkich możliwych metod walki – wskazuje lider Porozumienia. Co ma na myśli?

Po takich słowach Jarosława Kaczyńskiego żadnego scenariusza nie można wykluczyć. Być może i scenariusz wprowadzenia stanu wyjątkowego trzeba brać pod uwagę – uważa Gowin. – Kampania będzie niezwykle brutalna. Taka, przy której dotychczasowe bledną – kwituje polityk.

Reklama

Kombinacje już trwają

PiS realnie boi się wyborczej porażki, na co wskazują kombinacje w ordynacji. Kaczyński i spółka chcą zwiększyć liczbę okręgów sejmowych z 41 do 100. Jak donosi Dziennik.pl, partia posiada już odpowiednie wyliczenia. Nowogrodzka liczy, że taka kombinacja zapewni partii przewagę mandatową.

Drugim cwanym zabiegiem ma być przełożenie wyborów samorządowych na wiosnę 2024 roku. Oficjalny argument to kumulacja wyborcza. Nieoficjalnie – PiS chce przełożyć wybory samorządowe, bo zazwyczaj nie osiąga w nich rewelacyjnych wyników. Samorządowy sukces dałby opozycji paliwo do kampanii parlamentarnej, a tego Kaczyński chce uniknąć.

Źródło: Onet

Reklama