Europejskie Centrum Solidarności ma dostać o trzy miliony złotych mniejszą dotację, niż obiecywał minister kultury. – Próba zniszczenia, nacisku finansowego na ECS jest niezgodna z polską racją stanu, ale także ze zdrowym rozsądkiem – mówi wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz z PO. Senatorowie Platformy złożyli poprawkę do budżetu, która ma przywrócić pełne finansowanie ECS. Dlaczego minister kultury, wicepremier Piotr Gliński zmienił zdanie i obniżył dotację? Po takim pytaniu wzburzony opuścił studio RMF FM. – Nie rozumiem takiej postawy. Myślę, że PiS nie wie, jak się zachować – komentuje senator PO Sławomir Rybicki.
Zmiana decyzji i obcięcie dotacji dla ECS
Jeszcze w czerwcu ubiegłego roku minister kultury przyznał dotację w wysokości ponad siedmiu milionów złotych. Piotr Gliński prosił władze Centrum o przesłanie planu finansowego na 2019 rok na taką właśnie kwotę.
Cztery miesiące później decyzję zmienił, przyznając minimalną dotację na poziomie czterech milionów złotych. Dlaczego? Piotr Gliński nie chciał w czwartek odpowiedzieć na to pytanie i wzburzony opuścił studio RMF FM.
? wicepremier Piotr #Gliński w #RozmowaRMF przerwał wywiad i wyszedł ze studia po pytaniu o pieniądze dla #ECS @RMF24pl pic.twitter.com/Je1od1zKaC
— RozmowaRMF (@Rozmowa_RMF) 24 stycznia 2019
– Nie zrozumiem takiej postawy. Premier jest publiczną postacią. To nie jest zachowanie, które licuje z godnością polityka, który reprezentuje majestat RP. PiS ma kłopot, jak zachować się wobec ECS-u, które na nowo pokazuje, jak można interpretować takie sformułowania bliskie prezydentowi Adamowiczowi, czyli wolność i solidarność. Ma też kłopot, że to miejsce stało się symbolem polskiej solidarności, współczucia i refleksji po tragicznej śmierci Pawła Adamowicza – komentuje senator PO Sławomir Rybicki.
W jedynym dostępnym publicznie komunikacie w tej sprawie ministerstwo kultury tłumaczy, że po pierwsze dofinansowania wymagają inne pomorskie instytucje; po drugie, to prezydent Gdańska powinien zwiększyć swój budżet dla ECS-u; a po trzecie, Europejskie Centrum Solidarności wykorzystywane jest niezgodnie ze statutem do celów politycznych.
“ECS jest dorobkiem pokoleń Polaków”
Senatorowie PO złożyli poprawkę do budżetu na 2019 rok, która ma przywrócić pełne finansowanie Europejskiego Centrum Solidarności. – To bardzo utrudnia, mam nadzieję, że nie uniemożliwia funkcjonowania tej instytucji, która została wymyślona, powołana i wybudowana przez prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Próba zniszczenia, nacisku finansowego na ECS jest niezgodna z polską racją stanu, ale także ze zdrowym rozsądkiem – mówił na konferencji prasowej wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz, legenda opozycji PRL.
Zdradził też, że ostatnie jego spotkanie z Pawłem Adamowiczem dotyczyło właśnie tego problemu i braku jakiejkolwiek reakcji ze strony ministra kultury.
– Odwołujemy się do refleksji i mam nadzieję braku małostkowości senatorów PiS, którzy znajdują środki na finansowanie innych ośrodków kultury. Jakich? Chociażby przeznaczają 20 milionów z budżetu na budowę muzeum, które organizuje o. Tadeusz Rydzyk – dodaje Sławomir Rybicki.
Senator Platformy tłumaczy, że Europejskie Centrum Solidarności nie jest zwykłym muzeum. – Jest dorobkiem pokoleń Polaków, którzy walczyli o wolną i niepodległą Polskę. Jest to miejsce, gdzie historia “Solidarności” inspiruje odwiedzających do aktywności społecznej, ale jest też miejscem, które przypomina Polakom, Europie i światu, że przemiany w Europie Wschodniej zaczęły się właśnie w Polsce.
Zdjęcie główne: Europejskie Centrum Solidarności, Fot. Flickr/MSZ, licencja Creative Commons
Comments are closed.