Atmosfera wokół wiceministra rolnictwa Norberta Kaczmarczyka robi się coraz gęstsza. W tle jest kampania wyborcza, 53 tys. zł i CBA.

Zaczęło się niewinnie od kilku zdjęć wiceministra rolnictwa Norberta Kaczmarczyka z traktorem w “Super Expressie”. Później było już tylko gorzej. Wiceminister urządził wesele, na którym – według aktualnej wersji Kaczmarczyka – dostał symbolicznie od brata ciągnik rolniczy za 1,5 mln zł.

Do ciągnika dołączyło ponad pół tysiąca osób na weselu i zespół Bayer Full. Na zdjęciach i nagraniach z imprezy widać również kilka wozów strażackich, co raczej nie jest standardem na tego typu uroczystościach. Wiceminister w czwartek wydał oświadczenie, w którym zapewnia, że liczba gości jest spowodowania symbiozą lokalnej społeczności, a ciągnik dostał tylko symbolicznie.

Tymczasem atmosfera wokół polityka Solidarnej Polski zaczyna by coraz gęstsza. Fakt.pl ujawnia szczegóły z kampanii wyborczej z 2015 r.

Skąd Kaczmarczyk miał 53 tys. zł?

Fakt.pl dotarł do dokumentów z których wynika, że w styczniu 2019 r. do CBA wpłynęło doniesienie sugerujące zbadanie pochodzenia 53 tys. zł. Taką kwotę aktualny wiceminister rolnictwa wpłacił na konto Komitetu Wyborczego Wyborców Kukiz’15.

Reklama

“Fakt” posiada pełny rejestr wpłat, jakich obecny polityk Solidarnej Polski dokonał na początku października 2015 r. I może nie byłoby w tej ofiarności nic dziwnego, gdyby nie to, że w oświadczeniach majątkowych nie ma śladu, by kiedykolwiek posiadał taką kwotę – pisze dziennik.

Jak zwraca uwagę gazeta, Kaczmarczyk będąc radnym w Proszowicach wykazał w oświadczeniu majątkowym, że w rok zarobił tylko 22 tysiące złotych i miał zaoszczędzone 3 tys. zł. Gdy został posłem, wykazał w 2016 r. oszczędności w wysokości 12 tys. 450 zł, a dochody w kwocie ponad 35 tys. zł.

CBA w 2019 r. skierowało donos do odpowiedniej komórki zajmującej się takimi sprawami. Nie wiadomo jaki był jej finał.

Źródło: Fakt.pl

Reklama