Opozycja domaga się informacji w sprawie zakupu systemu szpiegowskiego Pegasus. – Jeśli prawdą są te informacje, że jedna ze służb zakupiła ten system, to oznacza przestępczą inwigilację obywateli. Żądamy od premiera odpowiedzi – mówił na konferencji prasowej Tomasz Siemoniak z PO-KO. Do dziś żadna ze służb ani nikt z rządu nie potwierdzili, ale też nie zaprzeczyli, że Pegasus został zakupiony.

– Sprawa jest poważna, czas najwyższy zadać pytanie premierowi. Żądamy odpowiedzi od szefa rządu, czy system Pegasus został zakupiony przez służby specjalne. To jest kwestia nie tylko bezpieczeństwa obywateli, ale również bezpieczeństwa międzynarodowego Polski – uważa Joanna Kluzik-Rostkowska.

Czym jest Pegasus

System Pegasus pozwala na uzyskanie dostępu do każdego telefonu komórkowego i wgląd m.in. w prowadzone korespondencje bez wiedzy i zgody użytkownika. System może też robić zdjęcia czy włączyć dyktafon w urządzeniu mobilnym w dowolnej chwili. Zdaniem wielu jest niewykrywalny.

– Jeżeli ten system został zakupiony – to oznacza przestępczą inwigilację obywateli – mówił Tomasz Siemoniak.

Reklama

Do tej pory nikt ze strony rządu, ani służb specjalnych nie potwierdził, ale też nie zaprzeczył informacji o kupnie Pegasusa. Rok temu media ujawniły, że Centralne Biuro Antykorupcyjne dostało pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości, który jest w gestii ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, i przeznaczyło je na zakup najnowocześniejszego systemu inwigilacji telefonów i komputerów.

Kto wydaje zgodę na użycie Pegasusa

We wtorek sprawą systemu Pegasus zajmował się zespół Platformy Obywatelskiej do spraw zagrożeń bezpieczeństwa. Wziął w nim udział m.in. płk Grzegorz Reszka, były szef SKW, który tłumaczył, że do tej pory organy państwa mogły mieć dostęp do naszych danych po uprzednio wyrażonej zgodzie sądu.

– W momencie, kiedy ten system jest w rękach służb, to ta droga przez sąd jest ominięta, czyli tak naprawdę to służby decydują o tym, kogo będą chciały podsłuchiwać – tłumaczyła Joanna Kluzik-Rostkowska.

Pegasus w niepokornych sędziów i dziennikarzy?

Zdaniem polityków opozycji, jeżeli jedna ze służb zakupiła ten system, to oznacza przestępczą inwigilację obywateli, ponieważ poza kontrolą sądu i prokuratury. – Istotną kwestią jest, kto takie decyzje podjął. Czy minister koordynator służb specjalnych, czy premier mają taką wiedzę? Jestem przekonany, że taka decyzja nie zapada na poziomie szefa służby CBA. Kolejną kwestią jest, przeciwko komu ten system jest używany – pytał Tomasz Siemoniak.

PO zapowiedziało, że zwróci się także do RPO, ponieważ jest podejrzenie poważnego naruszenia praw obywatelskich.


Zdjęcie główne: Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, Fot. Flickr/KPRM/P. Tracz

Reklama