Był “premier”, “wicepremierzy”, “ministrowie”, polskie i unijne flagi, a nawet specjalne logo – odbyło się pierwsze posiedzenie gabinetu cieni PO. Jego członkowie dyskutowali za zamkniętymi drzwiami. Rzecznikiem gabinetu cieni został Bartosz Arłukowicz. Co ustalili?
Posiedzenia co tydzień
Alternatywny rząd spotykać się będzie zawsze we wtorki. W tygodniach niesejmowych o godz. 13. W czasie trwania posiedzenia Sejmu tego samego dnia zapewne wieczorem. Swoją pracę gabinet cieni rozpocznie od podsumowań pracy poszczególnych ministerstw rządu Beaty Szydło. – Zaczynamy w niedzielę od podsumowania aktywności ministra zdrowia – zapowiedział “premier” Grzegorz Schetyna.
Takie podsumowujące konferencje mają się odbywać codziennie. Każdy “cień” ministra i jego zastępca będą mięli do dyspozycji także zespół ekspertów. – Chcemy zaangażować w ten projekt jak najwięcej ludzi: samorządowców, europosłów i posłów. Mamy największy klub opozycyjny, nie wszyscy mogli się zmieścić w gabinecie cieni – mówił przewodniczący PO.
Nie tylko przeszłość, także plan na przyszłość
Gabinet cieni ma także zająć się opracowaniem inicjatyw legislacyjnych. – Będziemy proponować różne rozwiązania, one rodzą się w wyniku naszych konsultacji z Polakami. Jeździmy po kraju i wsłuchujemy się w głos Polaków. Zaproponujemy rozwiązania, które będą nie tylko realne budżetowo, ale także zbieżne z oczekiwaniami Polaków – zapowiedziała “wicepremier” Ewa Kopacz.
Drugi “wicepremier” Tomasz Siemoniak przypomina: – Wcześniej już pracowaliśmy nad programem, odbyliśmy 28 konwencji w różnych miastach. Liczymy na to, że ten materiał też będzie twórczo wykorzystany.
Dobre narzędzie, może pomóc
– Opozycja musi teraz znaleźć nowe treści, ale też potrzebuje atrakcyjnej formy przekazu – mówi politolog z UW dr Olgierd Annusewicz. Przyznaje, że jeżeli ta forma będzie ciekawie wypełniona, to może PO pomóc: – To ma szansę być dobrym przekazem merytorycznym dla wyborców PO. Ta partia bije się teraz o to, aby zaistnieć i odbudować swoją powagę, ale też o elektorat, który się waha, czy zagłosować na Platformę, czy na Nowoczesną. Ja rozumiem, że oni chcą pokazać się jako bardziej kompetentni i poukładani, ci, którzy powinni być odpowiedzialni za formowanie przyszłego rządu – tłumaczy Annusewicz.
Gabinet cieni jest też, według eksperta, dobrą “platformą” do systematycznej komunikacji z wyborcami i do krytykowania działań rządu. Wszystko zależy teraz od tego, jak to narzędzie będzie wykorzystane. Stworzenie gabinetu cieni to dopiero połowa sukcesu.
Zdjęcie główne: Przewodniczący PO Grzegorz Schetyna, wiceprzewodnicząca PO Ewa Kopacz, PAP/Rafał Guz.