Jego obecność w rządzie nie tylko urąga powadze i wizerunkowi rządu, ale także jest groźna dla bezpieczeństwa Polski – mówił na konferencji prasowej Andrzej Halicki z PO. Politycy opozycji domagają się także informacji premiera w sprawie działań białostockiej prokuratury prowadzonych w stosunku do obecnego wiceministra cyfryzacji. Chodzi o śledztwo prowadzone w sprawie fałszowania podpisów na listach poparcia Młodzieży Wszechpolskiej. Z informacji “Superwizjera” TVN wynika, że śledczy próbowali postawić mu zarzut kierowania procederem, ale zostali przez przełożonych zablokowani. Sprawa została przeniesiona do Lubina.

PO: Konieczna jest dymisja i informacja rządu

Pierwszy apel posłów opozycji to dymisja wiceministra cyfryzacji. – Żądamy od premiera dymisji wiceministra Andruszkiewicza. Jego obecność w rządzie nie tylko urąga powadze i wizerunkowi rządu, ale także jest groźna dla bezpieczeństwa – mówił na konferencji prasowej poseł PO Andrzej Halicki.

Drugi wniosek dotyczy informacji rządu w sprawie działań białostockiej prokuratury dotyczących Adama Andruszkiewicza. Posłowie chcą, aby informacja została przedstawiona na najbliższym posiedzeniu Sejmu, które rozpoczyna się 20 lutego.

– Żądamy pełnej informacji na temat działań prokuratury, a także wniosków kontrolnych z kontroli w białostockiej prokuraturze, z której płyną informacje o blokowaniu postępowań, które dotyczą nacjonalistów z grup radykalnych, a także samego wiceministra Andruszkiewicza. Kilkuletni proces, który ma miejsce w bardzo łatwej sprawie, powinien być już dawno zamknięty na wokandzie sądowej. Widać wyraźnie, że prokuratura, a zwłaszcza pani prokurator Pieniążek, robi wszystko, żeby te postępowania nie kończyły się finałem – tłumaczył Halicki.

Reklama

Według posłów opozycji w tej sprawie powinna interweniować Prokuratura Krajowa i Prokurator Generalny. – Sytuacja w białostockiej prokuraturze obrazuje skalę, w jakiej społeczeństwo utraciło kontrolę nadzorczą nad wymiarem sprawiedliwości nie tylko w województwie podlaskim, ale w całym kraju – dodaje także poseł Tomasz Cimoszewicz. Nie ma wątpliwości, że taka sprawa powinna trwać nie 4 lata, a kilka miesięcy. Przeniesienie jej do Lublina “oddali nas od jej wyjaśnienia”.

Po trzecie, posłowie opozycji pytają, czy wiceminister Andruszkiewicz przed nominacją był sprawdzany przez służby specjalne. To jest bardzo poważne pytanie związane z jego obecnością w rządzie. Znany ze swojej prorosyjskiej orientacji może zagrażać bezpieczeństwu – ostrzega poseł Andrzej Halicki.

Adam Andruszkiewicz pod specjalnym nadzorem?

Śledczy z Prokuratury Okręgowej w Białymstoku chcieli postawić wiceministrowi cyfryzacji Adamowi Andruszkiewiczowi zarzut kierowania fałszowaniem podpisów na listach poparcia wyborców przed wyborami samorządowymi w 2014 roku. Zablokowali to jednak ich przełożeni, a śledztwo zostało przeniesione do Lublina – wynika z reportażu “Superwizjera” TVN.

Chodzi o śledztwo prowadzone w sprawie fałszowania podpisów na listach poparcia Młodzieży Wszechpolskiej w wyborach samorządowych w 2014 roku. Szefem organizacji był wtedy Adam Andruszkiewicz, od grudnia ubiegłego roku wiceminister cyfryzacji w rządzie PiS. Grozi za to nawet do 3 lata więzienia.

Jak ustalili reporterzy TVN, Adamowi Andruszkiewiczowi nie postawiono zarzutów, bo w kluczowych momentach śledztwa interweniowała Elżbieta Pieniążek, szefowa Prokuratury Regionalnej w Białymstoku. To ona miała uznać, że zebrany przez śledczych materiał nie daje podstaw do wystąpienia o uchylenie Andruszkiewiczowi immunitetu poselskiego.

Jeszcze przed emisją reportażu “Superwizjera” TVN sprawa została odebrana białostockiej prokuraturze. Śledztwo zostało przekazane do Prokuratury Regionalnej w Lublinie. Natomiast po emisji Prokuratura Krajowa poinformowała, że trwa postępowanie dyscyplinarne dotyczące białostockich prokuratorów.

Adam Andruszkiewicz od początku wszystkiemu zaprzecza.


Zdjęcie główne: Adam Andruszkiewicz, Fot. Flickr/MEDIA WNET, licencja Creative Commons

Reklama

Comments are closed.