Jarosław Kaczyński wraca z kolejną odsłoną swojego objazdowego show. Tym razem prezes zaprezentował swoje popisowe numery – ataki na Donalda Tuska – w Oleśnicy.

W sobotę Jarosław Kaczyński pojechał do Oleśnicy i Wrocławia. W tym pierwszym mieście utrwalał swoim wyborcom partyjny przekaz – rządy PiS są dla Polski dobre („Polska była na bardzo wysokim poziomie okradana. W ciągu tych lat zgromadziliśmy dodatkowo niemal bilion złotych”), a opozycja spróbuje sfałszować wybory.

Zmienimy sposób liczenia głosów, żeby był bardziej transparenty, bo z pewnym sceptycyzmem patrzymy na wyniki wyborów, zwłaszcza samorządowych – stwierdził. –  Nie namawiamy nikogo, by przy liczeniu głosów nam pomagał. Chciałbym tylko, żeby to było uczciwe policzone – podkreślił i dodał, że PiS wygra „uczciwe wybory”, a zwycięstwo jego partii będzie też zwycięstwem Polski.

Nie zabrakło oczywiście ataku na Donalda Tuska. W myśl partyjnej strategii, Kaczyński robił z lidera PO polityka, który działa w interesie Niemiec czy Rosji, a tylko udaje patriotę.

Obserwujemy przemalowywanie się pewnych ludzi na polskich patriotów. Szczególnie jeden pan taki jest, to umówmy się tak: niech 10 lat potrenuje – powiedział Kaczyński. – Po 10 latach treningu zobaczymy czy mówi o Polakach „Polacy”, czy „ludność” – dodał.

Reklama

Kaczyński tradycyjnie krytykował też Niemcy. Jak stwierdził, „Niemcy uznały się za państwo moralne”, ale prezes tego nie kupuje.

To tak, jakbym ja się uznał za koszykarza – powiedział lider PiS.

Kaczyński straszył ich dążeniami do dominacji w Europie.

Nie było w dziejach takiego przykładu, by państwo podporządkowane na tym korzystało. Jeśli państwo da się podporządkować, to będzie zawsze eksploatowane – mówił prezes PiS. Nie zabrakło też tematu reparacji. Prezes zapewnił swoich wyborców, że „już bardzo niedługo wystosujemy notę w tej sprawie”.

Idziemy tą drogą, ona nie będzie łatwa. Zaczną się rozmowy. Oni pewnie będą chcieli mniej, a my i tak to łagodnie policzyliśmy. Ile lat będzie trwała ta walka? Nie wiem – powiedział Kaczyński.

Źródło: Onet, Gazeta.pl

Reklama