Ciężarówka z polską rejestracją wjechała w Berlinie w ludzi na świątecznym jarmarku bożonarodzeniowym. 12 osób nie żyje, a 48 jest rannych. Niemieckie służby podejrzewaj zamach terrorystyczny. Kilka godzin wcześniej w stolicy Turcji – Ankarze zamachowiec postrzelił ambasadora Rosji. Ten kilka godzin później zmarł.
Parę minut po godz. 20 polski 25-tonowy TIR wjechał w jarmark świąteczny przy Breitscheidplatz w okolicach dworca kolejowego ZOO w Berlinie. Dwanaście osób zginęło na miejscu, 48 jest rannych. Służby po krótkim pościgu zatrzymały już prawdopodobnego sprawcę. Miał to być Pakistańczyk, który w Niemczech znalazł się rok temu w grudniu 2015, granice przekroczył w sylwestra, podawał się za uchodźce, a do Niemiec miał dostać się “szlakiem bałkańskim”. Niemieckie radio RBB podało, że zamachowiec to Naved B. który znany był wcześniej policji z drobnych kradzieży.
To nie on
Po nocnym przesłuchaniu pojawiły się wątpliwości, czy zatrzymany Naved B. był sprawcą zamachu. Niemieccy śledczy zakładają, że kierowca działał celowo i określają zajście mianem zamachu terrorystycznego.- Trwa śledztwo, dlaczego akurat ta ciężarówka z polską rejestracją przejechała przez jarmark – powiedział na krótkim spotkaniu z dziennikarzami przedstawiciel berlińskiej policji. – Służby porządkowe znajdowały się na miejscu, dlatego szybko zareagowały, aby udzielić pomocy poszkodowanym. Trwają czynności – dodał. W nocy ok. godziny 3:00 policja weszła do weszła do obozu dla uchodźców – podaje “Die Welt”. Przesłuchano 4 młodych mężczyzn, nikt nie został aresztowany.
W środku ciężarówki znaleziono zwłoki, okazało się, że to polski kierowca, który prawdopodobnie wcześniej został zabity przez zamachowca. Wcześniej właściciel firmy przewozowej (jedno z polskich przedsiębiorstw), do której należał samochód, mówił, że stracił kontakt z kierowcą koło godziny 15 w poniedziałek. Siły bezpieczeństwa zakładają, że był to zamach – powiedział agencji dpa rzecznik policji. “Opłakujemy ofiary i mamy nadzieję, że wielu rannych będzie mogło otrzymać pomoc” – napisał na Twitterze Steffen Seibert, rzecznik Angeli Merkel, podkreślając, że wiadomości napływające z Berlina są zatrważające.
ISIS znowu zaatakowało?
Na myśl przychodzą skojarzenia z Niceą. W lipcu tego roku terrorysta powiązany z tzw. Państwem Islamskim zabił 84 osoby i ranił ponad 200, tratując ludzi ciężarówką na promenadzie. Eksperci od terroryzmu sprawy nie przesądzają, ale wiele wskazuje, że to zamach terrorystyczny.
Zabójstwo ambasadora
Kilka godzin wcześniej w Ankarze postrzelony został Ambasador Rosji Andriej Karłow. Do zdarzenia doszło podczas oficjalnego otwarcia wystawy “Rosja oczami Turków” w galerii. Rany, które odniósł Karłow, były na tyle poważne, że zmarł – potwierdził później szef rosyjskiego MSZ. Zamachowcem był turecki policjant. Napastnik został zastrzelony.
Z informacji BBC wynika, że napastnikiem był 22-letni Mevlut Mert Altintas. BBC podaje, że napastnik krzyczał w języku arabskim “z tureckim akcentem” i po turecku: “Przysięgaliśmy Mahometowi zginąć jako męczennicy” i “To zemsta za Syrię i Aleppo”, a także “Allah akbar”.
Spór o Syrię
Wiele wskazuje na to, że zamach na ambasadora miał związek z wojną w Syrii, sytuacją w Aleppo i zaangażowaniem w konflikt Rosji (ta wspiera reżim Baszara el-Asada, Turcja jest po stronie rebeliantów).
We wtorek w Moskwie odbędzie się spotkanie ministrów spraw zagranicznych Turcji Rosji i Iranu. Tematem rozmów będzie sytuacja w Syrii. Władze Tureckie wskazują na powiązania zamachowca z islamskim kaznodzieją mieszkającym w USA Fethullahem Gulenem, który jest w ostrym sporze politycznym z prezydentem Turcji Erdoganem.
Do Rosji płyną kondolencje. Wypowiedział się m.in. rzecznik Departamentu Stanu USA John Kirby. Szef polskiego MSZ Witold Waszczykowski potępił zamach.
Zdjęcie główne:PAP/EPA/Clemens Bilan