Po tym jak wczoraj po wielogodzinnym procesie poznański sąd nie zgodził się na areszt dla Józefa Piniora i dwóch innych zatrzymanych, dziś prokuratura zapowiada odwołanie się od tej decyzji.
Wnioski prokuratury o zastosowanie aresztu wobec Piniora i dwóch pozostałych podejrzanych Sąd Rejonowy Poznań Stare Miasto odrzucił wczoraj w nocy. Nie zastosował też wobec oskarżanych żadnych innych środków zapobiegawczych. Rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu tłumaczył dziś, że w ocenie sądu brak było przesłanek do stosowania tymczasowego aresztowania. A Pinior po wyjściu z sali sądowej zapewniał o swojej niewinności.
Prokuratura Krajowa zapowiedziała jednak, że odwoła się od decyzji sądu. – Prokuratura podtrzymuje opinię, że przebywanie podejrzanych na wolności w sytuacji, gdy poznali treść i wagę stawianych im zarzutów, może prowadzić do podjęcia przez nich działań zakłócających bieg śledztwa. Konieczne jest zwłaszcza skuteczne odizolowanie Józefa P. od jego asystenta Jarosława W. z uwagi na fakt, że obaj brali udział w procederze polegającym na przyjmowaniu korzyści majątkowych i mogą w związku z tym uzgadniać korzystną dla siebie wersję procesową – napisała PK w komunikacie.
– Po zapoznaniu się z zebranym materiałem dowodowym sąd uznał, że brak jest przesłanek do stosowania tymczasowego aresztowania – powiedział dziś rzecznik sądu i tłumaczył, że sąd stosuje tymczasowe aresztowanie w sytuacji, gdy materiał dowodowy wskazuje na duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanych zarzucanych im czynów. – Po zapoznaniu się z tym materiałem, który został przedstawiony przez oskarżyciela, sąd uznał, iż rzeczywiście zachodzi pewne prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanych zarzucanych im czynów, ale nie jest to prawdopodobieństwo na tyle duże (…), że są przesłanki do stosowania tymczasowego aresztowania – mówi Brzozowski.
Adwokat Józefa Piniora mec. Jacek Dubois przyznał dziś jednak, że spodziewał się decyzji prokuratury o złożeniu zażalenia. – Prawo przewiduje zażalenie na postanowienie, więc spodziewaliśmy się, że prokuratura to zrobi. Pamiętamy też jednak brzmienie uzasadnienia sądu, który nie znalazł żadnych podstaw do zastosowania środka zapobiegawczego. Pozostajemy przekonani, że diagnoza sądu, który wczoraj orzekał, była jak najbardziej prawidłowa, a sąd wyższej instancji to potwierdzi – dodał Dubois.
Józef Pinior jest podejrzany o przyjęcie wiosną zeszłego roku 40 tys. zł za załatwienie w instytucjach państwowych i samorządowych korzystnego rozstrzygnięcia spraw biznesmena inwestującego na Dolnym Śląsku. Śledczy zarzucają mu także przyjęcie 6 tys. zł za podjęcie się załatwienia koncesji na wydobywanie kopalin oraz powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych i samorządowych.
Po wyjściu z sali sądowej Pinior zapewniał o swojej niewinności. – Jak jestem politykiem przez ostatnie 40 lat, nigdy mi się nie zdarzyło, abym moje interwencje poselskie czy senatorskie wiązał z jakimikolwiek korzyściami majątkowymi – mówił. – Przyjmuję decyzję sądu w Poznaniu jako dobrą oznakę stanu polskiego wymiaru sprawiedliwości. Myślę, że możemy polegać w tej chwili na sędziach, na prawnikach w tej walce o polską demokrację.
Na te słowa oburzył się koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński. – Sprawa dotycząca Józefa Piniora ma charakter korupcyjny, muszę stanowczo zaprotestować przeciwko jej upolitycznianiu – oświadczył w piątek w Sejmie. I dodał, że działania operacyjne CBA w tej sprawie toczyły się w 2015 r. – za rządu PO.
Kamiński odniósł się do słów Piniora, który stwierdził, iż obecny rząd zafundował mu życie w państwie policyjnym, życie na podsłuchu. Koordynator służb specjalnych podkreślił, że działania operacyjne CBA w sprawie dot. Piniora zaczęły się wiosną 2015 r. i zakończyły jesienią 2015 r. przed wyborami parlamentarnymi.
Jak mówił Kamiński, rzeczywiście wobec ówczesnego senatora PO stosowano zaawansowane działania operacyjne. Dodał, że wszystkie wnioski związane z kontrolą operacyjną, czyli tzw. podsłuchem, były zrealizowane na wniosek ówczesnego szefa CBA Pawła Wojtunika, za zgodą ówczesnego Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta. Koordynator specsłużb powiedział, że w jego ocenie i ocenie obecnego szefa CBA, były to działania zasadne, związane z kryminalnym charakterem sprawy.
Słowa te skomentował szef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna: – Poseł Kamiński jest koordynatorem do spraw służb, ale nie jest sędzią. (…) Sąd w Poznaniu wypowiedział się w sprawie Józefa Piniora, kiedy nie zgodził się ze zdaniem prokuratury, nie zarządził aresztu tymczasowego ani żadnego środka zapobiegawczego. Decyzja poznańskiego sądu o niezastosowaniu aresztu tymczasowego wobec b. senatora PO Józefa Piniora potwierdza, że jest jeszcze w Polsce niezależne sądownictwo – dodał.
Tymczasem do dyspozycji przełożonych oddał się naczelnik wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Poznaniu Piotr Baczyński. Ma to związek z jego czwartkową konferencją, podczas której wyszedł do dziennikarzy, by poinformować o wniosku do sądu o zastosowanie aresztu wobec Piniora i dwóch innych osób. Briefing miał niespotykany przebieg, bo po tym, jak poinformował o wniosku, przeprosił i oddalił się z miejsca konferencji. Wrócił po kilku minutach, przeprosił za swe zachowanie i w emocjonalnych słowach dodał, że sprawa dotyczy osoby, którą “osobiście uważa za bohatera z przeszłości naszej ojczyzny” – tym uzasadnił swe zachowanie. Dziś Baczyński przyznał, że jego wystąpienie było “nieprofesjonalne” i jeszcze raz za nie przeprosił.
Zdjęcie główne: prokurator Piotr Baczyński, PAP/Jakub Kaczmarczyk.