Powstanie nowego organu administracji państwowej – Komisji Weryfikacyjnej ds. Reprywatyzacji – zapowiedział na konferencji prasowej minister sprawiedliwości, stojąc obok Prezesa PiS-u. Obecność Jarosława Kaczyńskiego pokazuje, jak ważny to dla jego partii temat. – To będzie inkwizycja i swoistego rodzaju nadsądy ludowe – mówi wprost wiceprezydent Warszawy Witold Pahl z PO.
A inni politycy opozycji dodają, że przekaz jest prosty: państwo ma działać i przywracać sprawiedliwość, a PiS nie chce sprawiedliwości, tylko walki politycznej.
Komisja weryfikacyjna ma być czymś więcej niż komisja śledcza, ma mieć większe uprawnienia. Jak tłumaczył Zbigniew Ziobro, “ma badać decyzje reprywatyzacyjne podejmowane dla miasta stołecznego Warszawy pod kątem ich zgodności z prawem”. To w wielkim skrócie. Co najważniejsze, ma nie tylko badać, ale także podejmować konkretne decyzje. Jakie? Będzie mogła m.in. wnioskować o wznowienie sądowego postępowania, nakładać wielomilionowe rekompensaty czy dokonywać wpisów do ksiąg wieczystych.
– To bardzo niebezpieczne, to stworzenie alternatywnego wymiaru sprawiedliwości – komentuje poseł PO Marcin Kierwiński. Według niego, działanie komisji będzie wybiórcze, wymierzone w prezydent Warszawy i właśnie w Platformę. – Gdyby miała być apolityczna, to powinien przed nią stanąć także Prezes PiS Jarosław Kaczyński i wytłumaczyć się z uwłaszczenia PC na majątku publicznym. Chodzi o kilka budynków w Warszawie – dodaje poseł PO.
To stworzenie alternatywnego wymiaru sprawiedliwości – komentuje poseł PO Marcin Kierwiński
Kto zostanie przed komisję wezwany? O tym decydować mają jej członkowie. Wezwany nie będzie miał wyjścia, będzie musiał się przed nią stawić pod groźbą kary. W skład komisji mają wchodzić nie tylko przedstawiciele parlamentu, także Rada Społeczna złożona z przedstawicieli organizacji, które zajmują się sprawami odzyskiwania mienia w Warszawie. Co ważne, posiedzenia komisji mają być jawne. – Chcemy powołać nową instytucję, która spowoduje, że te osoby, które do dzisiaj były anonimowe, które za 50 złotych przejmowały milionowe kamienice, przestaną być anonimowe – mówi wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.
– To będzie inkwizycja i swego rodzaju nadsądy ludowe – tak na nowy pomysł PiS zareagował wiceprezydent Warszawy Witold Pahl z PO. Dzień później na komisji samorządu terytorialnego i polityki regionalnej tłumaczył też, przywołując orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, dlaczego ten pomysł może być niezgodny z prawem: – Umocowanie funkcjonowania organów, które mają za zadanie dokonywać ingerencji w kwestii wolności osobistej i prawa własności, muszą wywodzić swoje uprawnienia z zasad konstytucyjnych, czyli muszą posiadać walory organów wymiaru sprawiedliwości.
PiS-owi zależy na czasie. Kiedy realnie komisja może zacząć działać? – Jak najszybciej – odpowiada rzecznik rządu Rafał Bochenek. Konkretna decyzja jeszcze nie zapadła.
Takich obaw nie ma minister sprawiedliwości: – Od decyzji komisji będzie możliwe odwołanie. Do prezesa Rady Ministrów jako drugiej instancji. Od strony formalnej nad prawidłowością tego procesu czuwać będzie sądownictwo administracyjne, do którego sądy też będą mogły się odwołać.
Ale wiadomo, takie postępowanie trwa, a przekaz z komisji i tak już pójdzie w świat.
PiS-owi zależy na czasie. Kiedy realnie komisja może zacząć działać? – Jak najszybciej – odpowiada rzecznik rządu Rafał Bochenek. Konkretna decyzja jeszcze nie zapadła. Nie zapadła także decyzja – jak wynika ze słów rzecznika rządu – jaką ścieżkę legislacyjną projekt będzie musiał przebyć. Wiele wskazuje na to, że chociaż powstał w Ministerstwie Sprawiedliwości, to zostanie przedstawiony jako poselski. To szybsza droga i omijająca konsultacje społeczne.
Kiedy PiS przedstawi własny projekt ustawy dotyczący reprywatyzacji? Tego też nie wiadomo. Na razie powstaje w Ministerstwie Sprawiedliwości. W tym wypadku – jak usłyszałam od Jacka Sasina z PiS-u – nie może być mowy o pośpiechu. Sprawa jest zbyt skomplikowana. W Sejmie jest już co prawda projekt autorstwa posłów PO, ale według Sasina “oparty jest na złych założeniach”. Poleży więc zapewne w sejmowej zamrażarce.
Zdjęcie główne: Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oraz wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki podczas posiedzenia Sejmu. PAP/Bartłomiej Zborowski
Comments are closed.