Nie milkną echa po nominacji Przemysława Czarnka na ministra edukacji narodowej i nauki. – Pan Czarnek jest mizoginem, jest przeciwnikiem kobiet, dopuszcza stosowanie kar cielesnych wobec dzieci – mówią posłowie KO. – Mamy najgorszą nominację od dekad – dodaje Lewica. Sceptycznie do nowego ministra podchodzą także nauczyciele i środowiska akademickie.

Szkoła miejscem wojny ideologicznej

– Pan Czarnek jest homofobem i dużo już powiedziano na ten temat, ale to jest problem związany z opieką na terenie szkoły nad dziećmi, które są nieheteronormatywne i czują się tam w sposób opresyjny – mówiła Katarzyna Lubnauer, oceniając krytycznie nominację posła PiS, byłego wojewody lubelskiego Przemysława Czarnka na szefa połączonych resortów edukacji i szkolnictwa wyższego.

Zdaniem posłanki Koalicji Obywatelskiej nominacja tak kontrowersyjnego polityka sprawi, że szkoła stanie się polem bitwy ideologicznej.

– Teraz w szkołach będzie rozgrywała się bitwa, kto jest bardziej radykalny, czy pan Czarnek i PiS, czy Solidarna Polska – uważa Katarzyna Lubnauer.

Reklama

– Szkoła ma być polem walki kulturowej, a nominacja Czarka przykryła nawet wejście do rządu prezesa Kaczyńskiego – ocenia Krystyna Szumilas, była minister edukacji.

Zdaniem posłanek opozycji rządowi nie zależy na tym, aby rozwiązywać problemy w edukacji, jak chociażby jak ma działać szkoła w okresie pandemii, jak opiekować się uczniami, jak reagować na zagrożenia epidemiologiczne czy jak wspierać nauczycieli.

Kto kocha, ten karze

Przemysław Czarnek zasłynął nie tylko homofobicznymi wypowiedziami. Jeszcze w czasie prezydenckiej kampanii wyborczej mówił o LGBT: “Skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym”.

Przemysław Czarnek uważa też, że rolą kobiety jest rodzenie dzieci. Jest także zwolennikiem kar cielesnych, o czym mówił: “Niekiedy istnieje konieczność zastosowania przymusu fizycznego, w tym kary cielesnej”, a sama kara powinna być surowa i zastosowana niezwłocznie.

Czy rodzice godzą się na to, że ministrem edukacji będzie człowiek, który dopuszcza kary cielesne? – pytała retorycznie Katarzyna Lubnauer i zapowiedziała, że po jakimkolwiek doniesieniu o przemocy czy karach w szkołach złoży wniosek o wotum nieufności dla nowego ministra.

Również Lewica zapowiedziała, że będzie patrzyć ministrowi na ręce i co miesiąc, od dziś, będzie przeprowadzać audyty w MEN, kontrole poselskie i interpelacje, jak sprawuje się minister, czy nie przekracza swoich kompetencji, czy nie szczuje, rozumie edukację i szkolnictwo wyższe.

– To czarny dzień dla edukacji i szkolnictwa wyższego. Można śmiało powiedzieć, że ministrem został naczelny homofob III RP, minister od przemocy, dyskryminacji i pogardy, minister braku równości i poszanowania dla tolerancji – ocenił Krzysztof Gawkowski z Lewicy

– Myśleliśmy, że po ministrach Zalewskiej i Piątkowskim do resortu edukacji nie może przyjść gorsza zmiana. Dziś mamy najgorszą nominację od dekad –  dodaje Gawkowski.

Kim jest nowy szef MEN

Przemysław Czarnek to poseł PiS, były wojewoda lubelski, od lat budzący oburzenie swoimi wypowiedziami, gorący zwolennik zmian w sądownictwie przeprowadzanych przed Zbigniewa Ziobrę. Jeszcze jako wojewoda nagradzał gminy za uchwały przeciwko LGBT, sprzeciwiał się marszom równości. Już zapowiedział, że będzie sprzeciwiał się wychowaniu seksualnemu w szkołach.

Nominacja Czarnka szeroko odbiła się także w mediach społecznościowych


Zdjęcie główne: Przemysław Czarnek odbiera zaświadczenie poselskie, Fot. Flickr/Sejm RP, licencja Creative Commons

Reklama