Stan nadzwyczajny reguluje wszystko to, co teraz próbuje się wprowadzić w sztuczny sposób. Obywatele powinni czuć się zaniepokojeni – mówi nam prof. Adam Strzembosz, były I Prezes Sądu Najwyższego. – Ogłoszenie tego stanu miałoby więc tylko znaczenie z puntu widzenia wyborów prezydenckich, ale wybory nie są świętością. Wiadomo, dlaczego władza chce, aby w maju odbyły się wybory prezydenckie, a nie później – dodaje
Rząd wprowadza graniczenia rodem ze stanu nadzwyczajnego, chociaż oficjalnie go nie wprowadza. Do 11 kwietnia obowiązuje zakaz przemieszczania się. Wyjątkiem jest droga do i z pracy, spacer z psem, wyjście po zakupy. Poruszać się mogą wolontariusze pomagający w walce z pandemią.
Jest też zakaz zgromadzeń większych niż 2 osoby, chyba że to członkowie rodziny, którzy ze sobą na co dzień mieszkają. Jak tłumaczył premier Morawiecki: – Kupujemy sobie czas – dla nas wszystkich, dla lepszego przygotowania służby zdrowia, dla przygotowania kolejnych miejsc. Chcemy wyprzedzać bieg wydarzeń w sytuacji, gdyby nastąpił ten zły scenariusz lub bardzo niedobry.
– Wiem, że jest trudno, wiem, że jesteście zmęczeni, ale muszę prosić was o jeszcze większy wysiłek – mówił minister zdrowia Łukasz Szumowski.
Spacer nie, chyba że na głosowanie
Mimo wprowadzenia de facto zakazu wychodzenia z domu premier nie widzi potrzeby, aby przełożyć wybory prezydenckie, które mają się odbyć 10 maja.
– Chcemy, żeby po Świętach Wielkanocnych sytuacja epidemiologiczna była taka, żeby Polacy mogli wrócić do pracy. Chcemy, żeby się odbyły egzaminy maturalne, egzaminy ósmoklasisty, żeby życie wróciło do pewnej “nowej normalności” – powiedział Morawiecki.
Sejm w czasach zarazy
W piątek Sejm zajmie się pakietem pomocowym dla przedsiębiorców i gospodarki. Specjalne posiedzenie Sejmu z ograniczoną liczbą posłów na sali odbędzie się na podstawie zmienionego regulaminu.
Każdy klub będzie miał ograniczoną reprezentację, a pozostali posłowie będą brać udział w obradach zdalnie. – Przestrzegamy konstytucji, bo każdy poseł może wziąć udział w obradach Sejmu. Nigdzie nie jest napisane, że ten Sejm musi się odbyć tutaj. Pamiętamy, że mieliśmy w historii obrady poza tym budynkiem – mówiła marszałek Elżbieta Witek.
– To jest racjonalne i odpowiedzialne podejście – tłumaczyła, dodając, że obecna sytuacja jest taką, z którą nigdy wcześniej nie spotkał się polski parlament. – Jeśli chodzi o przełożenie wyborów, to nie widzę powodu, aby do tego doszło. Nie wiemy, jaka sytuacja będzie jesienią i czy będzie ona lepsza. Szkolenia w komisji wyborczej mogą się odbyć w zdalny sposób – stwierdziła także.
Obywatele powinni się bać
O ocenę Zapytaliśmy prof. Adama Strzembosza, byłego I Prezesa Sądu Najwyższego:
– Przecież wprowadzono już wszystkie nieomal obostrzenia, jakie mogą wynikać z wprowadzenia stanu nadzwyczajnego. Ogłoszenie tego stanu miałoby więc tylko znaczenie z puntu widzenia wyborów prezydenckich, ale wybory nie są świętością. Wiadomo, dlaczego władza chce, aby w maju odbyły się wybory prezydenckie, a nie później – mówi.
– Teraz wynajduje się różne sposoby procedowania w Sejmie, wątpliwe prawnie. Przy wprowadzeniu stanu nadzwyczajnego wszystko byłoby określone na podstawie prawa, a nie regulaminów sejmowych, byłby też jasno określony koniec tych ograniczeń – dodaje prof. Strzembosz.
Czy obywatele powinni czuć się zaniepokojeni takim rozwojem sytuacji? Zdaniem prof. Strzembosza jak najbardziej: – Wprowadza się środki nadzwyczajne, równocześnie nie wprowadza się prawnie regulacji tych środków. Stan nadzwyczajny reguluje wszystko to, co teraz próbuje się wprowadzić w sztuczny sposób, tyko jest uregulowane prawnie. Obywatele powinni czuć się zaniepokojeni.
Opozycja: To łatanie dziur tarczy
Działania rządu i marszałek Sejmu skrytykowała opozycja: – Niestety w tym posiedzeniu, które zwołuje pani marszałek Witek, nie znalazła się ani ustawa senacka, ani propozycja, która jest zgłaszana przez osoby, które w tej chwili tracą zatrudnienie przez przedsiębiorców, którzy są dotknięci kryzysem, a mianowicie zwolnienie ze składek na ubezpieczenia społeczne przez okres najbliższych trzech miesięcy – komentował w Sejmie decyzję marszałek Witek przewodniczący PO Borys Budka.
– Ten rząd przedstawia tylko i wyłącznie dziurawą tarczę, która została skrytykowana zarówno przez związki zawodowe, organizacje pracodawców, jak i polskich przedsiębiorców – mówił Budka.
– Niestety zamiast tego, by skutecznie pokazywać rozwiązania i dbać o zdrowie Polaków, PiS-owska większość w parlamencie zajmuje się tylko i wyłącznie mydleniem oczu. Dzisiaj zamiast rozmawiać o treści, o tych najważniejszych rozwiązaniach pani marszałek Witek skupia się na formie, proponując rozwiązania, które są sprzeczne z polską konstytucją i regulaminem Sejmu – kontynuował Budka.
Małgorzata Kidawa-Błońska, wicemarszałek Sejmu i kandydatka PO na prezydenta, podkreślała, że na trzy dni przed posiedzeniem posłowie nie znają założeń rządowego projektu. – Liczyliśmy, że na posiedzeniu prezydium i Konwentu Seniorów nie tylko przyjmiemy zasady funkcjonowania Sejmu w najbliższych dniach, ale poznamy program, poznamy ustawę, którą przygotował rząd – mówiła.
Światowa pandemia
Bezprecedensową decyzję podał Międzynarodowy Komitet Olimpijski informując, że Igrzyska Olimpijskie w Tokio odbędą się rok później, czyli w 2021 roku.
Nie odbędzie się też wiele mniejszych imprez sportowych, nie gra Liga Mistrzów i ligi krajowe.
Odwołano też wybory m.in. Boliwii i Bazyli, a także drugą turę wyborów samorządowych we Francji.
Zdjęcie główne: Adam Strzembosz, Fot. Flickr/PO, licencja Creative Commons