Wyciągnęliśmy wnioski z wyborów europejskich i wiemy, że koalicja, która pójdzie do wyborów parlamentarnych, musi być spójna programowo. Nie może być łatwym celem do podziałów – mówi nam Sławomir Neumann, szef klubu PO-KO. – Jeżeli ktoś uważa, że kluczowa teraz jest światopoglądowa wojna z Kościołem czy aborcja na życzenie, to się w niej nie znajdzie. To jest zero-jedynkowe równanie – podkreśla.
KAMILA TERPIAŁ: Uda się zjednoczyć opozycję?
SŁAWOMIR NEUMANN: Wartością po stronie opozycji jest dzisiaj Koalicja Obywatelska i samorządowcy. To jest blok, który może dać fundament do zbudowania list, które mogą wygrać z PiS-em. Im ten blok będzie szerszy, tym lepiej.
Sytuacja wygląda tak, że mamy istniejącą koalicję, po jednej stronie PSL, a po drugiej lewicę. Czy da się to jakoś poskładać?
Uważam, że Koalicja Europejska była dobrym rozwiązaniem i można by do niej wrócić. Ale czekamy na decyzje naszych mniejszych partnerów. Platforma Obywatelska tworząc Koalicję Obywatelską robi wszystko, żeby te wybory były wyborami między Polską otwartą, nowoczesną i demokratyczną a tym, co jest obecnie. Damy Polakom taką ofertę. Stworzyliśmy sztab wyborczy, pracujemy już od dłuższego czasu, niedługo przedstawimy nasz program, a do końca lipca stworzymy listy wyborcze.
Nasza machina działa i mamy wszystko, co jest potrzebne, aby stanąć jak równy z równym do starcia z PiS-em. Najbliższe tygodnie rozstrzygną, w jakim składzie pójdziemy do wyborów.
Na razie wygląda to tak, jakby negocjacje utknęły w martwym punkcie.
Nikogo nie wykluczamy. Staramy się zbudować szeroki blok, ale według z góry ustalonych zasad. Wyciągnęliśmy wnioski z wyborów europejskich i wiemy, że koalicja, która pójdzie do wyborów parlamentarnych, musi być spójna programowo. Nie może być łatwym celem do podziałów.
Może być w ogóle spójna programowo?
Musi być, nie ma innego wyjścia. Jeżeli nie będzie, to znaczy, że nie ma sensu jej tworzyć.
To może nie ma sensu?
W najbliższy piątek i sobotę przyjmujemy program Koalicji Obywatelskiej. On będzie oczywiście jeszcze dyskutowany, ale już przedstawimy główne założenia.
Czyli?
Nasze
priorytety to zdrowie, ekologia, edukacja i wyższe płace dla Polaków. To są rzeczy, które dzisiaj wymagają natychmiastowej naprawy albo przebudowy.
W zdrowie trzeba zacząć naprawdę inwestować. Ekologia została “zawalona” przez ten rząd, a my musimy przecież oddychać świeżym powietrzem i przebudować energetykę. Musimy pokazać Polakom, że mogą żyć w przyjaznym środowisku. Edukacja wymaga odbudowy tego, co zostało zdewastowane. A w kwestii zarobków Polacy muszą zacząć gonić średnią europejską.
Do koalicji wejdzie ten, kto zaakceptuje wasz program?
Jeżeli ktoś będzie w stanie się pod tym podpisać i uważa, że najważniejsze jest demokratyczne państwo prawa, to bardzo chętnie zaprosimy go do koalicji. Ale jeżeli ktoś uważa, że kluczowa teraz jest światopoglądowa wojna z Kościołem czy aborcja na życzenie, to się w niej nie znajdzie. To jest zero-jedynkowe równanie.
Brzmi jak wykluczenie SLD.
Nie, to jest po prostu kwestia priorytetów i tego, jakie państwo chcemy budować.
To mogą być ostatnie wolne wybory, które określą Polskę na kolejne lata, może nawet dziesiątki lat. Szanuję kogoś, kto uważa, że najważniejsza jest w tej chwili aborcja na życzenie, ale uważam, że w takim razie nie powinien być na naszych listach.
PO nie będzie chciała wywoływać wojny światopoglądowej?
Nie możemy być koalicją, która będzie podzielona jednym pytaniem. Musimy przyjąć zasady programowe, które mówią w jasny i czytelny sposób, na co umawiamy się przez najbliższe cztery lata. To nie oznacza, że inne partie mają rezygnować ze swoich ideałów. Ale wiemy, że to są wybory o wszystko i umawiamy się w sprawie najważniejszych kwestii. Tylko tyle i aż tyle. Podkreślam cały czas, że projekt “nowej Polski” musi być spójną wizją miejsca, które będzie najlepsze do życia i rozwoju.
Koalicja Europejska skręciła za bardzo w lewo? Zgadza się pan z tą opinią Władysława Kosiniaka-Kamysza?
Gdyby tak było, to oznaczałoby, że PSL też skręcił w lewo. Wtedy najważniejsze były sprawy europejskie, ale pytania światopoglądowe pokazały niespójność koalicji. Przed wyborami do Sejmu i Senatu wszystkie elementy muszą być przedyskutowane i ustalone.
Nie możemy być łatwym celem dla konkurencji. PO jest cały czas tam, gdzie była, czyli w centrum.
PSL się do tego centrum zalicza?
Decyzja ludowców o samodzielnym starcie byłaby bardzo ryzykowna, niebezpieczna dla PSL-u i dla Polski. Nie będzie czegoś takiego jak Koalicja Polska, nie powstanie taka lista, PSL może tylko wystartować sam. A jeżeli nie przekroczy 5-procentowego progu wyborczego, to zmarnuje swoje głosy. To będzie prezent dla PiS-u. Przypomnę, że taki prezent zrobiła PiS-owi lewica w 2015 roku. Będziemy jeszcze w tym tygodniu rozmawiać. Mam wrażenie, że od kilku tygodni wszyscy hamletyzują, ale przyszedł czas decyzji.
PiS zapowiedział, że programy prorodzinne, prospołeczne i prodemograficzne zostaną utrzymane. Jaka będzie odpowiedź Koalicji Obywatelskiej?
Mówimy jasno: nic, co jest dane, nie będzie odebrane. Pokażemy własną wizję Polski, jaką chcemy budować po wyborach także w przestrzeni polityki społecznej.
Wiadomo już,ilu samorządowców znajdzie się na listach wyborczych KO?
W PO ustaliliśmy termin do 15 lipca na zgłaszanie kandydatów do startu w wyborach. Mam nadzieję, że pod koniec lipca przyjmiemy listy i wtedy będzie wszystko jasne.
Uda się przynajmniej przedstawić wspólnych kandydatów całej opozycji do Senatu?
Wierzę, że się uda. Takie były wcześniejsze uzgodnienia. Zobaczymy, czy inni dotrzymają słowa. Nie możemy już długo czekać.
Interesuje nas wygrana nie tylko w Senacie, ale także w Sejmie. Dla nas najważniejsza jest wygrana w wyborach.
Liczycie jeszcze na wsparcie Donalda Tuska?
Zakładam, że Donald Tusk będzie jedną z osób, która będzie wspierała Koalicję Obywatelską.
A będzie waszym kandydatem w wyborach prezydenckich?
Taka decyzja zostanie podjęta dopiero po wyborach parlamentarnych.
Akcja #POrozmawiajmy, czyli kampania w terenie, przyniesie oczekiwane rezultaty? Przekona i zmobilizuje wyborców do głosowania na opozycję?
Jesteśmy blisko ludzi, mówimy i przekonujemy ich do naszych pomysłów. Nie mamy dostępu do mediów, więc musimy robić to w rozmowach bezpośrednich.
Z mediów publicznych jesteśmy nie tylko wyrugowani, ale także trwa hejterska propaganda przeciwko PO i KO. Kłamstwa i manipulacje musimy odkłamywać podczas rozmów w cztery oczy.
Często zdarzają się takie sytuacje?
Nie ma dnia, w którym media publiczne nie zachowują się jak sztab wyborczy PiS-u. Ostatnio niespotykaną rzeczą był program w Polskim Radiu 24, który prowadził europoseł PiS Zdzisław Krasnodębski, a gościem była Beata Szydło. To jest coś niewiarygodnego w demokratycznych krajach. Żeby coś z tym zrobić, musimy wygrać wybory.
Nastroje w sztabie wyborczym KO są…
Bojowe!
Zdjęcie główne: Sławomir Neumann, Fot. Flickr/PO