Prezydent spotkał się w w Sejmie z protestującymi od środy rodzicami osób niepełnosprawnych. Rodzice przedstawili prezydentowi swoje postulaty i zapowiadają, że nie opuszczą gmachu parlamentu dopóki nie zostaną one spełnione. To 500 zł świadczenia i podwyżki renty socjalnej. Prezydent obiecał pomoc. Po południu do protestujących przyjechał premier, spotkanie skończyło się awanturą

Andrzej Duda pojawił się w Sejmie bez zapowiedzi. Rozmowa z protestującymi rodzicami trwała ponad 40 minut, odbywała się na sejmowym korytarzu.

– Chcemy po prostu godnego życia – mówili rodzice niepełnosprawnych dzieci, zwracając się do prezydenta i przypominając, że prezydent ma inicjatywę ustawodawczą. – Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby pomóc – zadeklarował Andrzej Duda.

Jest na piątkę Morawieckiego, to i na niepełnosprawnych

– Jesteście jedyną partią od dłuższego czasu, która mówi, że są pieniążki w tym kraju, państwo musi dać odrobinę godności – mówili rodzice i pokazali prezydentowi filmik z  jego kampanii prezydenckiej, gdzie mówił m.in., że spotkał mamy osób niepełnosprawnych i usłyszał kilka niezwykle bolesnych zdań, o tym jak się im w Polsce żyje, o tym, że musiały protestować.

Reklama

– Czy pan uważa, że osoba niepełnosprawna, która skończyła 18 lat i jeden dzień, to ona nie zalicza się od osób niepełnosprawnych, nie mówimy o osobie chorej, tylko niepełnosprawnej od urodzenia. Ona wymaga więcej opieki – mówiła Iwona Hartwich z Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych.

Prezydent: Zajmę się tą sprawą

Prezydent zapewnił, że przygotuje projekt ustawy i zrealizuje postulaty protestujących rodziców. – Jestem przekonany, że uda nam się to naprawić – mówił prezydent. – Porozmawiam z minister Rafalską, przygotujemy projekt ustawy. To nie są wygórowane oczekiwania, mam nadzieję, że wspólnie z rządem będziemy w stanie znaleźć środki, żeby je zrealizować – mówił prezydent i dodał: – Ja się tą sprawą zajmę i będę zajmował dotąd, dopóki nie zostanie załatwiona.

Po zakończeniu wizyty prezydenta jeden z jego ministrów został wydelegowany do opracowania razem z rodzicami najważniejszych postulatów. Rozmowy toczyły się w gabinecie prezydenta w Sejmie około godziny. Rodzice przyznali, że nie spodziewali się tak szybkiej reakcji prezydenta.

Chcemy godnie żyć

Protestujący domagają się m.in. wprowadzenia dodatku rehabilitacyjnego dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie bez kryterium dochodowego. Rodzice osób niepełnosprawnych domagają się również zrównania kwoty renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy.

Protestują w Sejmie od środy. Zapowiadają, że nie opuszczą gmachu parlamentu dopóki ich żądania nie zostaną spełnione. Wcześniej z protestującymi rodzinami spotkała się minister Elżbieta Rafalska, która zapewniła, że do września powstanie specjalny program. – To za długo – skwitowali rodzice.

Opozycja: Będzie porozumienie ponad podziałami

Posłowie opozycji zapewniają, że oczywiście poprą zmiany mające spełnić postulaty protestujących rodziców. Nie ukrywają jednak, że dla nich wizyta prezydenta u protestujących to zagranie PR.

Najpierw prezydent, potem premier

Popołudniem do protestujących przyjechał premier Mateusz Morawiecki. Zanim poszedł do protestujących na krótkim briefingu powiedział dziennikarzom jaki ma plan pomocy protestującym.

-Chcemy zaproponować, żeby ci najbardziej poszkodowani przez los, zostali lepiej wsparci. Zaproponujemy daninę solidarnościową. Żeby zamożni i najlepiej zarabiający mogli w niewielkim stopniu zostać opodatkowani, by złożyć się na potrzebujących – powiedział Mateusz Morawiecki.

Rozwiązania do połowy maja

-Są różne osoby z różnymi niepełnosprawnościami. Przyjrzymy się tym sytuacjom. Nie można takich ustaw tworzyć na kolanie. Do połowy maja zaproponujemy zmiany – zapowiedział premier Morawiecki.

Jego pomysł nie spodobał się protestującym rodzicom, którzy od początku zapodawali, że będą protestować w Sejmie do skutku.

-Wiem, że jest pan niezorientowany w temacie niepełnosprawności. Nie wierzę, że nie możecie zrealizować dwóch postulatów, nie możemy czekać do jakiegoś maja czy września. Potrzebujemy tej pomocy tu i teraz – mówiła jedna z protestujących matek. Druga dodała: – Muszą państwo pomóc osobom niepełnosprawnym, trzeba mieć moralny kręgosłup. Porozmawiajmy o zasiłku pielęgnacyjnym, który nie jest waloryzowany od wielu lat. Porozmawiajmy o ubezwłasnowolnieniu, o powrocie nauczania indywidualnego, o turnusach rehabilitacyjnych – wymieniała jedna z protestujących.

Nie jesteśmy imbecylami

Razem z premierem w spotkaniu uczestniczyła minister Elżbieta Rafalska, dla której było to drugie spotkanie z protestującymi.

Gdy próbowała zabrać głos jedna z matek wyraźnie zdenerwowana przerwała jej: -Czy pani myśli, że jesteśmy imbecylami, że trzeba nam dwa razy dziennie tłumaczyć to samo?

Protestujący  oczekują jak najszybszego zwołania posiedzenia sejmu. -Musicie zwołać jak najszybciej posiedzenie Sejmu. Słyszałam o waszych pięciu propozycjach, ale nie zająknął się pan o osobach niepełnosprawnych. Nie zgadzamy się na pana propozycję majową, proszę skonsultować się z panią minister Rafalską i proszę wrócić do nas jeszcze raz – powiedziała wyraźnie wzburzona kobieta.

-Zapraszamy, możecie przyjść o 22, o 24, bo śpimy po dwie godziny dziennie. Zapraszamy jeszcze raz z nową propozycją. Zachęcamy do pracy – mówiła jedna z matek.

Spotkanie z premierem zakończyło się w atmosferze awantury.


Zdjęcie główne: Andrzej Duda rozmawia z protestującymi, Fot. YouTube

Reklama